Siła polskiego złotego zaskoczyła inwestorów. Para USDPLN powróciła do poziomu 4 zł, natomiast EURPLN spadł w okolice 4,30 zł. Wzmocnieniu złotego sprzyjają oddalające się perspektywy obniżek stóp procentowych.
Trudno znaleźć jeden czynnik odpowiedzialny za siłę polskiego złotego. Po części jest to słabość dolara, a po części zmniejszające się ryzyko polityczne w związku z nadchodzącymi wyborami we Francji. Co ciekawe, ostatnie dane z Polski wypadły raczej słabo i jedynie silny rynek akcji po części uzasadnia siłę złotego.
Pomimo niższych odczytów inflacyjnych w Polsce, nie ma na razie przestrzeni do dyskusji na temat obniżek w Polsce, co powinno działać na korzyść złotego. Wypowiedzi członków RPP od ostatniego posiedzenia nie różniły się znacząco od utrzymywanej od wielu miesięcy komunikacji.
Inflacja bazowa w Polsce w maju spadła mocniej od oczekiwań do poziomu 3,8% r/r z poziomu 4,1% r/r. Spadła 14 miesiąc z rzędu za maj, co było pozytywnym zaskoczeniem, ale w ujęciu celu inflacyjnego wciąż pozostaje wysoko. W ujęciu miesięcznym wzrost wyniósł zaledwie 0,1% m/m, przy poprzednim wzroście na poziomie 0,7% m/m. Rynek nie oczekuje obniżki stóp procentowych ze strony RPP w tym roku. Patrząc na całą Europę w przeciągu najbliższych 12 miesięcy średnia statystyczna oczekiwań inwestorów to zaledwie 33 punkty bazowe cięcia w Polsce. W Czechach jest to już prawie 100, w Wielkiej Brytanii 85, a w strefie euro 80.
- Różnica w perspektywach stóp procentowych powoduje, że złoty się umacnia – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB (WA:XTB). – Jest to związane z tym, że inwestorzy mogą wziąć kredyt w jakimś kraju, gdzie stopy procentowe są niskie, zamienić w Polsce gotówkę (co dodatkowo umacnia naszą walutę) i zainwestować na przykład w lokaty, zarabiając na ich wyższym oprocentowaniu.
Złoty był w połowie czerwca trzecią najmocniejszą walutą na świecie, ale zestawienie od początku tego miesiąca nie wygląda wcale dobrze, ponieważ złoty tracił ok. 1,5% w stosunku do amerykańskiego dolara, gdyż para USDPLN startowała na początku czerwca z okolic poziomu 3,95.
Powrót pary do poziomu 4,00 zł (a nawet poniżej) jest dosyć zastanawiający, w szczególności patrząc na ostatnie dane z polskiej czy europejskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa za maj wypadła bardzo nisko, spadając aż o 1,7% r/r przy oczekiwaniu wzrostu na poziomie 1,5%. Sprzedaż detaliczna wzrosła, ale mniej od oczekiwań na poziomie 5,4% r/r przy oczekiwaniu 5,7% r/r. Mamy również spadek na poziomie 0,1% m/m. Oczywiście może to być związane po części z czynnikami kalendarzowymi, ale warto zwrócić uwagę na to, że pozostałe europejskie gospodarki, które są głównymi partnerami handlowymi Polski, nie radzą sobie najlepiej. Indeksy PMI wstępnie dla Francji i Niemiec zanurkowały mocno w dół, wskazując na mniejsze ożywienie w drugim kwartale tego roku.
- Istotne dla złotego jest też, że w USA nadal może dojść w do dwóch obniżek stóp procentowych, co sprzyjałoby polskiej walucie – wyjaśnia ekspert XTB. – To daje szanse, że złoty będzie mocniejszy w dalszej części roku.
A co ze złotym podczas wakacjach? Warto pamiętać, że w okolicach połowy czerwca, zwykle para USDPLN czy EURPLN osiągały lokalne dołki, natomiast do mniej więcej połowy września złoty tracił w ostatnich 10 latach średnio 7%. Największym wyjątkiem był rok 2020, kiedy to zloty po mocnej stracie na początku roku, później odrabiał wcześniejsze słabości.
- W lipcu złoty znów może znaleźć się blisko poziomów 4,10, natomiast pod koniec sierpniu powinien pokazać swą siłę, a wtedy ponownie znajdziemy się poniżej poziomu 4,00 – ocenia M.Stajniak z XTB. – Natomiast w przypadku EURPLN nadal jesteśmy jeszcze w lokalnym dołku, wraz z rozpoczynającymi się wakacjami jest szansa na poziom 4,30, jednak w lipcu i z początkiem sierpnia powinniśmy oczekiwać wzmocnienia na tej parze walutowej do 4,40.
Trudno znaleźć jeden czynnik odpowiedzialny za siłę polskiego złotego. Po części jest to słabość dolara, a po części zmniejszające się ryzyko polityczne w związku z nadchodzącymi wyborami we Francji. Co ciekawe, ostatnie dane z Polski wypadły raczej słabo i jedynie silny rynek akcji po części uzasadnia siłę złotego.
Pomimo niższych odczytów inflacyjnych w Polsce, nie ma na razie przestrzeni do dyskusji na temat obniżek w Polsce, co powinno działać na korzyść złotego. Wypowiedzi członków RPP od ostatniego posiedzenia nie różniły się znacząco od utrzymywanej od wielu miesięcy komunikacji.
Inflacja bazowa w Polsce w maju spadła mocniej od oczekiwań do poziomu 3,8% r/r z poziomu 4,1% r/r. Spadła 14 miesiąc z rzędu za maj, co było pozytywnym zaskoczeniem, ale w ujęciu celu inflacyjnego wciąż pozostaje wysoko. W ujęciu miesięcznym wzrost wyniósł zaledwie 0,1% m/m, przy poprzednim wzroście na poziomie 0,7% m/m. Rynek nie oczekuje obniżki stóp procentowych ze strony RPP w tym roku. Patrząc na całą Europę w przeciągu najbliższych 12 miesięcy średnia statystyczna oczekiwań inwestorów to zaledwie 33 punkty bazowe cięcia w Polsce. W Czechach jest to już prawie 100, w Wielkiej Brytanii 85, a w strefie euro 80.
- Różnica w perspektywach stóp procentowych powoduje, że złoty się umacnia – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB (WA:XTB). – Jest to związane z tym, że inwestorzy mogą wziąć kredyt w jakimś kraju, gdzie stopy procentowe są niskie, zamienić w Polsce gotówkę (co dodatkowo umacnia naszą walutę) i zainwestować na przykład w lokaty, zarabiając na ich wyższym oprocentowaniu.
Złoty był w połowie czerwca trzecią najmocniejszą walutą na świecie, ale zestawienie od początku tego miesiąca nie wygląda wcale dobrze, ponieważ złoty tracił ok. 1,5% w stosunku do amerykańskiego dolara, gdyż para USDPLN startowała na początku czerwca z okolic poziomu 3,95.
Powrót pary do poziomu 4,00 zł (a nawet poniżej) jest dosyć zastanawiający, w szczególności patrząc na ostatnie dane z polskiej czy europejskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa za maj wypadła bardzo nisko, spadając aż o 1,7% r/r przy oczekiwaniu wzrostu na poziomie 1,5%. Sprzedaż detaliczna wzrosła, ale mniej od oczekiwań na poziomie 5,4% r/r przy oczekiwaniu 5,7% r/r. Mamy również spadek na poziomie 0,1% m/m. Oczywiście może to być związane po części z czynnikami kalendarzowymi, ale warto zwrócić uwagę na to, że pozostałe europejskie gospodarki, które są głównymi partnerami handlowymi Polski, nie radzą sobie najlepiej. Indeksy PMI wstępnie dla Francji i Niemiec zanurkowały mocno w dół, wskazując na mniejsze ożywienie w drugim kwartale tego roku.
- Istotne dla złotego jest też, że w USA nadal może dojść w do dwóch obniżek stóp procentowych, co sprzyjałoby polskiej walucie – wyjaśnia ekspert XTB. – To daje szanse, że złoty będzie mocniejszy w dalszej części roku.
A co ze złotym podczas wakacjach? Warto pamiętać, że w okolicach połowy czerwca, zwykle para USDPLN czy EURPLN osiągały lokalne dołki, natomiast do mniej więcej połowy września złoty tracił w ostatnich 10 latach średnio 7%. Największym wyjątkiem był rok 2020, kiedy to zloty po mocnej stracie na początku roku, później odrabiał wcześniejsze słabości.
- W lipcu złoty znów może znaleźć się blisko poziomów 4,10, natomiast pod koniec sierpniu powinien pokazać swą siłę, a wtedy ponownie znajdziemy się poniżej poziomu 4,00 – ocenia M.Stajniak z XTB. – Natomiast w przypadku EURPLN nadal jesteśmy jeszcze w lokalnym dołku, wraz z rozpoczynającymi się wakacjami jest szansa na poziom 4,30, jednak w lipcu i z początkiem sierpnia powinniśmy oczekiwać wzmocnienia na tej parze walutowej do 4,40.