Inflacja zmniejszyła się w lutym do 2,8% r/r. Sukces jest jednak skromny, skoro porównujemy wzrost cen do sytuacji sprzed roku, gdy w lutym 2023 r. inflacja była rekordowa, wynosiła 18,4%. Jako konsumenci znów akceptujemy wzrost cen, a inflacja będzie wyższa od kwietnia.
Inflacja CPI zmniejszyła się w lutym do 2,8% r/r wobec 3,7% w styczniu, kształtując się poniżej konsensusu rynkowego (3,2%). Tym samym inflacja po raz pierwszy od marca 2021 r., choć tylko przejściowo, znalazła się poniżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego NBP (3,5% r/r).
Główną przyczyną obniżenia inflacji w lutym była niższa dynamika cen w kategorii „żywność i napoje bezalkoholowe” (2,7% r/r w lutym wobec 4,9% w styczniu). Spadek dynamiki cen żywności i napojów bezalkoholowych został odnotowany w większości jej głównych kategorii i wynikał z efektów wysokiej bazy sprzed roku, jak również z obserwowanego w ostatnich kwartałach wyraźnego obniżenia cen surowców rolnych.
Do spadku inflacji przyczyniła się także niższa inflacja bazowa, która wyniosła w lutym 5,3% r/r wobec 6,2% w styczniu. Spadek inflacji bazowej miał szeroki zakres i został odnotowany przez GUS w większości jej kategorii.
- Jesteśmy blisko celu inflacyjnego i cieszmy się tą chwilą, zwłaszcza, że nie potrwa długo – mówi w rozmowie z Market News 24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB (WA:XTB). – Wzrost cen znacząco spowolnił, ale ceny są nadal coraz wyższe. Inflacja za marzec prawdopodobnie będzie jeszcze niższa, ale w kolejnych miesiącach będzie już rosnąć.
Przed nami powrót od kwietnia do 5% stawki VAT na żywność, a w kolejnych miesiącach rezygnacji z innej tarczy ochronnej, a dotyczącej sztucznie zaniżanych cen energii.
W ostatnich dniach dużo było danych GUS, które warte są uwagi. Nominalna dynamika sprzedaży detalicznej w firmach zatrudniających powyżej 9 osób zwiększyła się w lutym do 6,7% r/r wobec 4,6% w styczniu, kształtując się poniżej konsensu rynkowego (6,8%). Dynamika sprzedaży detalicznej liczonej w cenach stałych zwiększyła się w lutym do 6,1% r/r wobec 3,2% w styczniu.
Silniejsze od oczekiwań zwiększenia realnej dynamiki sprzedaży ogółem w ujęciu rocznym było większe od oczekiwań skutkiem zwiększonej realnej dynamiki wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw do poziomu najwyższego od 1999 r. Dynamika ta w lutym wynosiła 12.9% rok do roku. W ujęciu realnym, czyli po skorygowaniu o inflację, płace zwiększyły się o 9,9% r/r (wobec 8,6% w styczniu).
- Sprzyjają nam znacznie niższe ceny żywności na świecie i ropy naftowej, a światowe ceny energii też są znacznie poniżej pesymistycznych oczekiwań z jesieni 2022 r. – komentuje ekspert XTB.
W strukturze sprzedaży detalicznej GUS odnotował wzrost realnej dynamiki sprzedaży w kategoriach obejmujących dobra trwałego użytku. Dynamika sprzedaży w kategorii „pojazdy samochodowe, motocykle i części” zwiększyła się z 23,3% r/r w styczniu do 26,6% w lutym. W kategorii „meble, RTV i AGD” dynamika sprzedaży zwiększyła się w lutym do -5,2% r/r wobec -16,8% w styczniu, to poziom najwyższy od stycznia 2023 r.
W lutym indeks koniunktury konsumenckiej dotyczący „obecnego dokonywania ważnych zakupów” wzrósł w porównaniu ze styczniem i ukształtował się na poziomie najwyższym od października 2021 r. Wzrósł również indeks odnoszący się do „przyszłego dokonywania ważnych zakupów”, który był najwyższy od marca 2020 r.
- Poznaliśmy nowy „koszyk” GUS, a przy okazji szczegółowe z nim związane dane za styczeń i luty, okazuje się, że w dobrach dyskrecjonalnych nadal mamy do czynienia z silnym wzrostem cen, a początek roku jest szczególnie istotny bo producenci i usługodawcy właśnie wtedy podejmują decyzje o skali wzrostu cen, wiedząc, że ze względów psychologicznych konsumenci mogą wzrost cen łatwiej zaakceptować – podkreśla P.Kwiecień. – Presja inflacyjna jest nadal mocno zakotwiczona, bo w styczniu i lutym konsumenci zaakceptowali duże wzrosty cen dóbr dyskrecjonalnych.
Dobra dyskrecjonalne są istotne z tego względu, że dotyczą tej części rynku, gdzie konsument ma większą swobodę decydowania o zakresie wydatków. To odzież i obuwie, AGD czy takie usługi jak turystyka, rozrywka i kultura. To są wydatki w takich kategoriach, które możemy przełożyć o kilka miesięcy jeżeli finanse rodzinne nas do tego skłaniają.
- Inflacja wzrośnie i może nawet przekroczy 6% pod koniec roku i bazowy jest dla mnie wariant, że w tym roku nie będzie obniżek stóp procentowych, co będzie sprzyjać wzmocnieniu polskiej waluty – wyjaśnia ekspert. – Jeżeli Fed i EBC będą obniżać stopy procentowe, a w Polsce pozostaną bez zmian, to globalny kapitał będzie chętniej u nas „parkował”.