Wczorajsze dane dotyczące dynamiki cen w USA były kulminacyjnym momentem tego tygodnia, który powinien mieć kluczowy wpływ na decyzję Rezerwy Federalnej. Kolejny raz CPI na poziomie 9,1% był zdecydowanie powyżej prognoz w wyskości 8,8%. To oznacza, że wzrost cen w Stanach Zjednoczonych się rozkręca i rozlewa na praktycznie całą gospodarkę, co przesądza podwyżkę o co najmniej 75 pb na najbliższym posiedzeniu. W obliczu ryzyka wpadnięcia w spiralę cenowo-płacową niewykluczone, że FED może wykonać ruch o nawet 100 pb, co aktualnie jest wyceniane jako najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Rysunek 1. Oczekiwany przedział stóp procentowych w USA na kolejnym posiedzeniu FED, źródło: www.cmegroup.com
Reakcja rynków była dosyć dynamiczna, jednak koniec końców indeksy akcji w USA nie zdecydowały się jeszcze obrać konkretnego kierunku. Pomimo tego wśród inwestorów w dalszym ciągu panuje awersja do ryzyka i ze świecą szukać argumentów, które mogłyby świadczyć o zmianie nastawienia i odwróceniu obecnie panującego trendu spadkowego.
FED podstawiony pod ścianą, stopy procentowe będą szły w górę
Rezerwa Federalna stoi obecnie przed największym wyzwaniem inflacyjnym od pół wieku. Wczorajszy odczyt pokazał, że w tej chwili jest to największe zagrożenie dla gospodarki, w związku z tym priorytetem FED będzie walką ze wzrostem cen, poprzez podnoszenie stóp procentowych oraz zmniejszaniem własnego bilansu. Dlatego też wzrost gospodarczy może zejść na drugi plan a wejście gospodarki w recesję będzie najprawdopodobniej nieuniknione, a nawet niezbędne w celu powrotu dynamiki CPI do celu inflacyjnego.
Rysunek 2. Dane inflacyjne z USA
Historia lat 70 i 80 XX w. pokazuje, że jedynie zdecydowane ruchy Rezerwy Federalnej mogą skutecznie zdławić inflację, co udowodnił Paul Volcker, drastycznie podnosząc stopy procentowe na początku lat 80, kosztem wzrostu gospodarczego.
Przed włodarzami amerykańskiego banku centralnego zatem jeszcze długa droga. Wymowny jest fakt, iż ostatni raz kiedy inflacja wynosiła 9,1% w 1981 roku, stopy procentowe wynosiły 12%, dzisiaj dopiero zbliżamy się do 2%. W związku z tym jeżeli FED realnie myśli o szybkim powrocie do normalności oczekiwany poziom stóp procentowych na koniec roku w granicach 3,5% może być niewystarczający.
Inflacja w Niemczech i Francji hamuje
Obok danych ze Stanów Zjednoczonych, w dniu wczorajszym opublikowane zostały również odczyty inflacyjne z głównych europejskich gospodarek: Niemiec oraz Francji. Rezultaty mogą być pewnym zaskoczeniem, gdyż w obydwu przypadkach byliśmy świadkami spadku CPI r/r, a we Francji odczyty były nawet niższe od prognoz.
Rysunek 3. Dane inflacyjne w Niemczech oraz Francji
W przypadku Niemiec największy wpływ na spadek cen miała obniżka podatków na paliwa oraz wprowadzenie biletu komunikacyjnego za 9 euro, uprawniającego do korzystania ze wszystkich środków komunikacji bez limitu. Według szacunków te zmiany doprowadziły do spadku CPI o ok. 1% tak więc bez obniżki, inflacja w Niemczech w dalszym ciągu utrzymywałaby trend wzrostowy z wynikiem 8,6% r/r.
Ze względu na to, iż kluczowy czynnik wpływający na dynamikę cen w postaci wysokich cen surowców energetycznych ze szczególnym uwzględnieniem gazu ziemnego pozostaje bez zmian, bardzo prawdopodobne, że odczyty powyżej 8% będą nieuniknione w niemieckiej gospodarce.
SP500 u progu kolejnej fali spadkowej?
Sytuacja techniczna na jednym z głównych amerykańskich indeksów giełdowych SP500 wskazuje na możliwość zakończenia korekty i przygotowania do kolejnej fali spadkowej. W tym kontekście kluczowe będzie przełamanie lokalnego poziomu wsparcia zlokalizowanego w rejonie cenowym 3760 pkt.
Rysunek 4. Analiza techniczna SP500
Jeżeli stronie podażowej uda się wykonać wybicie, wówczas otwarta zostaje droga do utworzenia nowych tegorocznych minimów, i ataku na kolejny istotny obszar znajdujący się w okolicy 3600 pkt.
Z makroekonomicznego punktu widzenia również większe prawdopodobieństwo stoi po stronie niedźwiedzi, przede wszystkim z uwagi na szeroko opisywane odczyty inflacyjne w USA, które nie pozostawiają FED praktycznie żadnego pola manewru w prowadzeniu polityki monetarnej.