Wiele mówi się i pisze o korzyściach, jakie PPK przyniesie pracownikom. Warto jednak zapytać, czy na tym programie skorzystają także duże spółki giełdowe. PPK to nie tylko długoterminowe oszczędzanie, ale także nowy zastrzyk kapitału dla warszawskiej giełdy.
Na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych notowanych jest obecnie 459 spółek, z czego 410 to polskie podmioty. 350 spółek jest obecnych na rynku podstawowym, a 109 – na rynku równoległym. Niestety, warszawska giełda przechodzi ostatnio kryzys. Od kilku lat więcej spółek jest wycofywanych z parkietu, niż na nim debiutuje. W 2017 roku debiutowało 15 spółek, podczas gdy 20 zostało wycofanych, w 2018 roku przybyło na parkiecie 7 podmiotów, ale 25 ubyło. Trend nie zmienił się w 2019 roku. Do końca września zadebiutowało 6 spółek, a wycofanych zostało 13. Wielu ekonomistów, inwestorów i menedżerów liczy, że PPK staną się nowym impulsem dla rozwoju warszawskiej giełdy i poprawią notowania spółek.
– Pracownicze Plany Kapitałowe mają zachęcić Polaków do długoterminowego oszczędzania na emeryturę. Konto uczestnika będzie zasilane z trzech źródeł: od pracownika, pracodawcy i państwa. W skali kraju to będą ogromne środki, z których skorzystają w przyszłości uczestnicy PPK, ale wcześniej te pieniądze zasilą polski rynek kapitałowy – zauważa ekspert portalu https://ppk.info.
– To na pracodawcy ciąży obowiązek wdrożenia Pracowniczych Planów Kapitałowych w firmie i to on musi podpisać odpowiednie umowy na prowadzenie i zarządzanie PPK. Instytucje finansowe otrzymają w ten sposób środki, które będą musiały zainwestować. To oznacza w przypadku spółek giełdowych, że pieniądze wydane na składki dla pracowników wrócą do nich w postaci inwestycji giełdowych – podkreśla ekspert.
Wdrożenie PPK w spółkach giełdowych
Zanim przeanalizujemy to, czy spółki giełdowe notowane na warszawskiej GPW rzeczywiście mogą skorzystać na Pracowniczych Planach Kapitałowych, warto sprawdzić, jak podchodzą one do PPK jako pracodawcy.
Z badania, w którym wzięły udział 182 spółki z warszawskiego parkietu, wynika, że 61,3% z nich zamierza wdrożyć u siebie Pracownicze Plany Kapitałowe, a 9,2% – raczej tak. 10,6% nie planuje uruchamiania PPK, 3,5% – raczej nie. Należy dodać, że ponad 13% spółek nie podjęło jeszcze decyzji. To spółki mniejsze, które mają czas na wdrożenie PPK nawet do 2021 roku. Te podmioty, które nie mają planów uruchomienia u siebie Pracowniczych Planów Kapitałowych, to z jednej strony mikrofirmy zatrudniające do 10 pracowników, w których nie było ani jednego chętnego do uczestnictwa w PPK, a z drugiej – duże spółki, w których już funkcjonują Pracownicze Programy Emerytalne (PPE). Ustawa dopuszcza takie możliwości rezygnacji z PPK. W przypadku zastąpienia Pracowniczych Planów Kapitałowych PPE trzeba jednak pamiętać, że składki emerytalne muszą być tutaj na poziomie co najmniej 3,5% wynagrodzenia pracownika, a w PPE musi uczestniczyć co najmniej 25% zatrudnionych.
Warto zwrócić uwagę, że – według tego samego badania – dla 63% spółek PPK to przede wszystkim dodatkowy koszt, ale 55,3% widzi w tym programie szansę na zwiększenie emerytur swoich pracowników. Za to z badania firmy doradczej KPMG wynika, że dla 62% pracodawców wdrożenie PPK jest dużym wyzwaniem natury organizacyjnej. Dlatego wielu przedsiębiorców szuka wiarygodnych informacji na temat PPK i wszystkich procedur związanych z tym programem.
PPK nadzieją dla spółek giełdowych?
Wbrew pozorom na PPK skorzystają nie tylko pracownicy, ale także pracodawcy, którzy są notowani na GPW w Warszawie. Zgodnie z Ustawą o PPK każda instytucja zarządzająca środkami z Pracowniczych Planów Kapitałowych musi uruchomić przynajmniej pięć funduszy zdefiniowanej daty (FZD). Każdy z nich musi mieć określone przez ustawę aktywa w swoim portfelu. FZD do 20 lat przed datą docelową nie mogą mieć więcej niż 80% aktywów w akcjach spółek giełdowych, natomiast pozostałe aktywa powinny stanowić papiery dłużne. Jednak już w przypadku 20 lat do daty docelowej aktywa w papierach udziałowych muszą spaść do 70%, a na 5 lat przed datą docelową – do 5%.
Ustawa o PPK określa także, w jakie instrumenty finansowe będą mogły inwestować FZD. Dla spółek giełdowych z warszawskiej GPW istotne jest to, że w przypadku papierów udziałowych fundusze muszą mieć co najmniej połowę aktywów netto w akcjach podmiotów z WIG20 lub w instrumentach pochodnych bazujących na tym indeksie, 20% aktywów netto powinny stanowić akcje spółek z mWIG40, natomiast 10% – akcje pozostałych firm notowanych na GPW w Warszawie.
Do końca 2019 roku na kontach PPK może pojawić się 2,2 mld zł, a do końca 2021 roku – łącznie 21,5 mld zł. Część z tych środków trafi na rynek obligacji, a część na rynek akcyjny. Już w 2019 roku na warszawskiej giełdzie może pojawić się 600 mln z PPK, w 2020 roku – 2,7 mld zł, a w 2021 roku – 3,8 mld zł. Te pieniądze wpłyną na polski rynek akcji i na rozwój warszawskiej giełdy. Skorzystają zatem na tym polskie spółki akcyjne.
PPK to szansa dla Polaków, żeby poprawić swoją sytuację finansową na emeryturze, ale także szansa dla spółek giełdowych. Środki, które pochodzą z PPK i zostaną zainwestowane na giełdzie, przyczynią się do jej rozwoju i zapewne przyciągną nowe spółki na parkiet.