Najważniejszy jest przebieg, historia serwisowa i historia szkodowa auta. Cena dwóch identycznych modeli z tego samego rocznika na rynku wtórnym bywa różna o ponad 20%.
Jeśli samochód ma krystalicznie czystą historię serwisową, był garażowany, nigdy nie widział szczotki na myjni i nie miał w przeszłości wypadku, to właściciel zawsze dostanie za niego znacznie wyższą cenę.
Jeżeli na negocjacyjnym parkiecie są dwa praktycznie identyczne samochody, powiedzmy pięcioletnia potrójna octavia, i jeden z nich ma lakier bez większych wad, a drugi ma lakier z „wypranymi“ defektami kosmetycznymi, różnica w cenie między nimi będzie musiała wynosić co najmniej 10%.
To właśnie w przypadku najtańszych używanych samochodów (do 10 tys zł) stan lakieru pozostaje tym, co najbardziej decyduje o atrakcyjności auta i wzbudza wstępne zainteresowanie kupującego.
Im samochód droższy, tym ważniejsze jest jego serwisowanie. Przykładem Škoda Octavia Kombi 1.6 TDI z 2015 r. ze stanem licznika 150 tys. km. Z regularnym serwisowaniem i w bardzo dobrym stanie, cena zakupu wynosił ok. 44 tys. zł. Natomiast za zaniedbany egzemplarz zapłacimy 34 tys. zł. Różnica w cenie rośnie do 20% w zależności od stopnia „zaniedbania”.
Samochody od prywatnych właścicieli „z pierwszej ręki“ są najbardziej poszukiwane. Konsumenci oceniają, że osoba, która wydała własne pieniądze na samochód, ma motywację do jak najlepszego zabezpieczenia swojej inwestycji, lepiej dba o samochód, jeździ do markowych serwisów, nie zaniedbuje konserwacji, stara się jak najdłużej utrzymać auto w jak najlepszym stanie.
-Samochód z historią szkodową po delikatnym uderzeniu, już lakierowany, który był myty, ale nie na myjniach bezdotykowych, a na dodatek ma wysoki przebieg, może być tańszy o 20-25%, jednak trzeba postawić sobie pytanie, gdzie kończy się dobra okazja - mówi w rozmowie z MarketNews24 Paweł Molasy, Business Country Manager PL w AUTOCENTRUM AAA AUTO sp. z.o.o. – W takich sytuacjach tym bardziej warto sprawdzić ile dodatkowo będzie kosztowała gwarancja od dealera na takie auto.
Jeśli samochód ma krystalicznie czystą historię serwisową, był garażowany, nigdy nie widział szczotki na myjni i nie miał w przeszłości wypadku, to właściciel zawsze dostanie za niego znacznie wyższą cenę.
Jeżeli na negocjacyjnym parkiecie są dwa praktycznie identyczne samochody, powiedzmy pięcioletnia potrójna octavia, i jeden z nich ma lakier bez większych wad, a drugi ma lakier z „wypranymi“ defektami kosmetycznymi, różnica w cenie między nimi będzie musiała wynosić co najmniej 10%.
To właśnie w przypadku najtańszych używanych samochodów (do 10 tys zł) stan lakieru pozostaje tym, co najbardziej decyduje o atrakcyjności auta i wzbudza wstępne zainteresowanie kupującego.
Im samochód droższy, tym ważniejsze jest jego serwisowanie. Przykładem Škoda Octavia Kombi 1.6 TDI z 2015 r. ze stanem licznika 150 tys. km. Z regularnym serwisowaniem i w bardzo dobrym stanie, cena zakupu wynosił ok. 44 tys. zł. Natomiast za zaniedbany egzemplarz zapłacimy 34 tys. zł. Różnica w cenie rośnie do 20% w zależności od stopnia „zaniedbania”.
Samochody od prywatnych właścicieli „z pierwszej ręki“ są najbardziej poszukiwane. Konsumenci oceniają, że osoba, która wydała własne pieniądze na samochód, ma motywację do jak najlepszego zabezpieczenia swojej inwestycji, lepiej dba o samochód, jeździ do markowych serwisów, nie zaniedbuje konserwacji, stara się jak najdłużej utrzymać auto w jak najlepszym stanie.
-Samochód z historią szkodową po delikatnym uderzeniu, już lakierowany, który był myty, ale nie na myjniach bezdotykowych, a na dodatek ma wysoki przebieg, może być tańszy o 20-25%, jednak trzeba postawić sobie pytanie, gdzie kończy się dobra okazja - mówi w rozmowie z MarketNews24 Paweł Molasy, Business Country Manager PL w AUTOCENTRUM AAA AUTO sp. z.o.o. – W takich sytuacjach tym bardziej warto sprawdzić ile dodatkowo będzie kosztowała gwarancja od dealera na takie auto.