Jak już zostało wspomniane tydzień temu w poprzedniej analizie dotyczącej USD/CHF, niedźwiedzie przypuściły atak na ważne wsparcie wypadające w okolicy 0,95. Jak dotychczas popyt skutecznie się broni. Lecz zwracając uwagę choćby nawet na poziom równowagi wypadający w rejonie 0,99 i dwie reakcje w jego strefie można stwierdzić, że to podaż cały czas ma przewagę. Widać, iż próbują zanegować ważne wsparcie, które utrzymuje się skutecznie już od września 2015 roku.
Gdzie szukać okazji w średnim oraz dłuższym horyzoncie czasowy?
Grając zgodnie z trendem dominującym czyli spadkowym, powinniśmy uważnie obserwować ewentualne wyłamanie poziomu 0,99. Jeśli nie okaże się to fałszywym wybiciem, jak to miało już miejsce 1 maja. To dobrą okazją do zajęcia pozycji krótkich będzie ewentualny test dokonany przez popyt ostatniego ich miejsca wsparcia, a w tych okolicznościach oporu ( zgodnie z zasadą zmiany biegunów) czyli okolic 0,99. W przypadku dalszych ruchów spadkowym, kolejnym ważnym wsparciem jest okolica 0,924.
Wykres 1. Para walutowa USD/CHF z perspektywy interwału W1
Schodząc na niższy interwał dzienny, widać jak popyt zareagowała na poziom wsparcia wypadający w rejonie 0,955. Nastąpił tam w miarę mocny ruch wzrostowy, który zatrzymał się w na lokalnym oporze.
Czy możemy powiedzieć, że popyt odzyskała siły?
Otóż nie, aby tak stwierdzić zgodnie z interwałem dziennym musiałoby dojść do większego ruchu popytowego, który wyłamałby poziom równowagi znajdujący się w okolicy 0,982. Takie wyłamanie pokazałoby, że popyt przejmuje inicjatywę i zmierzą w kierunku najbliższego oporu znajdującego się w rejonie 0,99.
Wykres 2. Para walutowa USD/CHF z perspektywy interwału D1