Po poniedziałkowym wystrzeleniu notowań ropy naftowej w górę i wtorkowej gwałtownej przecenia, zmienność cen ropy naftowej była już mniejsza. Ceny ropy naftowej Brent stabilizują się w rejonie 64-65 USD za baryłkę, podczas gdy notowania ropy WI poruszają się w okolicach 58 USD za baryłkę. Poniedziałkowa sesja praktycznie zdefiniowała wynik całego tygodnia – w rezultacie, ceny ropy są na drodze do zakończenia go na sporym plusie.
Na Bliskim Wschodzie sytuacja nadal jest niespokojna. Po atakach na saudyjskie instalacje naftowe w miniony weekend, Arabia Saudyjska dzisiaj odpowiedziała operacją militarną w północnym Jemenie, przeprowadzoną w koalicji ze Stanami Zjednoczonymi i krajami Europy.
Akcja odwetowa Saudyjczyków w Jemenie zwiększa napięcia polityczne w rejonie Bliskiego Wschodu. Reakcja inwestorów na te działania jest jednak stłumiona, ponieważ konflikt na linii Arabia Saudyjska-Jemen utrzymuje się już od dłuższego czasu. Więcej pytań i spekulacji budzi kwestia Iranu, który nieoficjalnie wspiera jemeńskie bojówki i – według Amerykanów i Saudyjczyków – stoi za atakami z minionej soboty. To właśnie wizja otwartego konfliktu zbrojnego z Iranem w największym stopniu wspiera obecnie notowania ropy naftowej.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Tymczasem uszkodzone w poprzedni weekend rafinerie oraz ogólnie instalacje naftowe w Arabii Saudyjskiej powoli są naprawiane. Według tamtejszego rządu, jeszcze do końca bieżącego miesiąca uda się wznowić utracone moce produkcyjne, a do końca listopada możliwości wydobywcze Arabii Saudyjskiej powrócą do poziomu 12 mln baryłek dziennie. Z fundamentalnego punktu widzenia, ceny ropy nie mają powodów do kontynuacji wzrostów, zwłaszcza przy zagrożeniu słabnącej dynamiki popytu – więc stronę kupującą mogą wspierać raczej jedynie kwestie polityczne.
Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne