Chleb w Polsce zdrożał już o 25% r/r. I nadal powinien drożeć. Na świecie bardzo silnie wzrosła cena pszenicy i kukurydzy.
Wzrost cen pszenicy na kontraktach terminowych związany był ze skutkami rosyjskiej agresji, ponieważ Ukraina i Rosja należą do jej największych eksporterów (oba te państwa to ok. 25% światowego eksportu).
- Eksport z Ukrainy spadł prawie do zera, natomiast spadek eksportu z Rosji okazał się mniejszy niż się spodziewano, dlatego ceny pszenicy lekko spadły - mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB (WA:XTB).
W przypadku kukurydzy sama tylko Ukraina ma aż 25% udział w globalnym eksporcie, a główny rejon uprawy to północny-wschód, gdzie toczą się bardzo ciężkie walki.
Najnowsze dane z USA też nie są dobre, ponieważ historycznie będziemy mieli po raz trzeci do czynienia z sytuacją, gdy zasiewy kukurydzy są mniejsze niż soi. Przy bardzo wysokich cenach nawozów dla opłacalności upraw bardzo istotne okazało się, że uprawa soi wymaga czterokrotnie mniej nawozów.
- Ceny kukurydzy powinny nadal rosnąć, a cena pszenicy jest nadal narażona na wzrosty – ocenia M.Stajniak. - Ponieważ pszenica i kukurydza jest wykorzystywana na wiele sposobów, to obecna sytuacja będzie wpływać na wzrost inflacji na świecie i w Polsce.
Cena pszenicy w Polsce wzrosła już o 60% licząc rok do roku. Kosztuje już 1 600-1 700 zł za tonę. Jeszcze droższa jest pszenica konsumpcyjna, ta kosztuje 2 000 zł/t.