W czwartek rano cena złota nieznacznie odbija po środowym załamaniu kursu, które sprowadziło notowania kruszcu do poziomów nawet poniżej 1870 dol. za uncję w obliczu niepewnego wyniku amerykańskich wyborów prezydenckich oraz rozwoju pandemii koronawirusa.
- Bank Japonii przedstawił uaktualnione prognozy stopy wzrostu gospodarczego. Jest gorzej niż pierwotnie sądzono
- Pandemia nie zwalnia tempa. Łączna liczba przypadków COVID-19 zbliża się do 45 mln osób
- Europejski Bank Centralny zaprezentuje swoje postanowienia co do polityki monetarnej już w czwartek po południu
Złoto poniżej 1880 dol. w czwartek rano
Cena za złoto spot we czwartek rano rośnie o skromne 0,05% do 1878,33 dol. za uncję po silnym środowym załamaniu kursu, który po zderzeniu z linią trendu wzrostowego wyznaczaną od kwietnia nie wykazał więcej siły i opadł nawet poniżej 1870 dol.
![Cena złota wypada z trendu wzrostowego? Spadek poniżej 1880 dol. Cena złota wypada z trendu wzrostowego? Spadek poniżej 1880 dol.](https://d32-invdn-com.akamaized.net/content/pic3f75a9c0c54bd24b7b92ff54b7616cdd.png)
Jeszcze na początku środowej sesji notowania był na poziomie 1910 dol., ale ostateczne nagłe osłabienie popytu na metale szlachetne w obliczu spadków na światowych rynkach zniosło cenę złota w dół o 1,60% do 1877,25 dol. na zamknięciu.
Strona popytowa zapewne uaktywniła się w zakresie 1870-1875 dol., bowiem tam zostały zatrzymane spadki notowań złota w środę, które są poziomem nieznacznego odbicia w czwartek.
Warto zwrócić uwagę na stopniowo spadający wolumen notowań złota, który swoje lokalne szczyty miał w okolicach maksimum wszechczasów na 2075 dol. wyrysowanych w połowie sierpnia.
Środowa przecena złota i przebicie ważnego wsparcia, które jak do tej pory kilkukrotnie utrzymało kurs przed spadkiem, odbyło się przy dość niskim wolumenie, a brak uaktywnienia się byków może nie wróżyć pozytywnie dla ewentualnego odzyskania poziomów powyżej 1900 dol. w bliskiej przyszłości.
Sytuacja polityczna w USA nie wspiera złota
Polityczna niepewność w Stanach Zjednoczonych zapewne miała znacznie jeśli chodzi o zachowanie kursu złota. Na kilka dni przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych, kandydat Demokratów, Joe Biden, prowadzi w większości sondaży i zdaje się, że urzędujący prezydent, Donald Trump, będzie musiał pożegnać się ze swoim stanowiskiem.
Nie jest to jednak koniec politycznego spektaklu, bowiem Trump już wielokrotnie pokazał, że jest w stanie w ostatniej chwili wyrwać zwycięstwo z rąk przeciwnika. Rywalizacja w tzw. swing states, czyli stanach, w których niewielka zmiana sentymentów wyborców może przechylić szalę zwycięstwa na jedną ze stron, jest dość zacięta.
Potencjalna wygrana Joe Bidena może być wsparciem dla notowań złota z uwagi na większą kwotę pakietu stymulacyjnego oferowanego przez demokratę. Więcej pieniądza wstrzykniętego w gospodarkę, to silniejsza presja inflacyjna – a to jest jak woda na młyn kursu złota.
Oczy inwestorów są jednak w tym momencie zwrócone w stronę nadchodzących konferencji banków centralnych. W czwartek wcześnie rano poznaliśmy decyzję Banku Japonii: stopy procentowe pozostają niezmienione, program skupu aktywów kontynuowany, a prognozy gospodarcze na ten rok nieco gorsze. Tego samego dnia spodziewać się można ogłoszenia nowych postanowień co do prowadzonej polityki przez Europejski Bank Centralny.