Cena złota spot we środę rano wzrasta o niemal 0,6% napędzana optymizmem w związku z pakietem stymulacji fiskalnej w Stanach Zjednoczonych, którego całkiem spora łączna suma budzi niepokoje związane z oczekiwaniami inflacyjnymi.
- Złoto spot od początku roku podrożało o 26,44%
- W połowie sierpnia kurs metalu szlachetnego wyznaczył nowe maksima wszechczasów na 2075 dol. za uncję
- Jednak od tamtegu czasu, cena złota spot opadła o 7,5%
Złoto blisko wybicia górą z kluczowej formacji
Cena za złoto spot w środę rano wybija w górę o 0,57% do 1917,82 dol. za uncję zatrzymując się na linii trendu spadkowego formowanej od ponad dwóch miesięcy.
![Cena złota wybija z formacji? Progres w pakiecie fiskalnym w USA Cena złota wybija z formacji? Progres w pakiecie fiskalnym w USA](https://d32-invdn-com.akamaized.net/content/picd4d984260552ed8058794af82455cfa5.png)
Linia ta jest częścią tworzonej od czterech tygodni formacji chorągiewki, która może dać ewentualne rozstrzygnięcie już w przeciągu kilku kolejnych sesji. Jak do tej pory, kurs zatrzymał się jednak w obrębie formacji.
– Złoto może przetestować poziom 1935 dol. za uncję, a to wybicie może otworzyć drogę w kierunku 1967 dol. – stwierdził analityk Reutersa, Kyle Rodda.
Na wzrost złota wpływ mógł mieć osłabiający się USD. Indeks dolara zanurkował do miesięcznym minimów opadając już czwartą sesję z rzędu i przebijając istotne wsparcie na 93 pkt. Notowania DXY na ten moment w środowej porannej części sesji oparły się wsparciu w zakresie 92,75 – 92,80 pkt.
Pakiet stymulacji w USA nieco bliżej
Możliwe, że silny impuls dla zachowania notowań złota wywrze przełom w negocjacjach pakietu stymulacji fiskalnej w Stanach Zjednoczonych, na który inwestorzy oraz obywatele w USA czekają już od kilku miesięcy wodzeni za nos zapowiedziami ze strony amerykańskich polityków.
Wtorkowy deadline zapowiedziany przez Nancy Pelosi, spikerkę Izby Reprezentantów Kongresu USA z ramienia Demokratów, został spełniony, a więc podjęte zostały ściślejsze negocjacje z Republikanami. Wiele osób mogło odnieść wrażenie, że niedzielna deklaracja Pelosi o 48 godz. na uzyskanie konsensusu miała oznaczać osiągnięcie porozumienia. Spikerka śpieszy z wyjaśnieniem, że nie to miała na myśli.
– Nie chodziło o to, że ten dzień (wtorek, przy. red.) ma być dniem zawarcia dealu, to miał być dzień, w którym osiągniemy wyłożenie na stole naszych warunków, abyśmy mogli przejść do kolejnego etapu – stwierdziła Nancy Pelosi w rozmowie z Bloomberg.
– Jestem pełna nadziei, że osiągniemy porozumienie przed wyborami. To będzie bezpieczniejsze, większe i lepsze orazzniweluje to poprzednie niesnaski. – napisała w liście skierowanym do Partii Demokratycznej.
Tymczasem szef kancelarii w Białym Domu, Mark Meadows stwierdził, że osiągnięcie jakiegoś rodzaju porozumienia przed weekendem jest możliwe. Wyraził nadzieję, że progres w negocjacjach nastąpi w środę oraz czwartek.