Ceny ropy naftowej gwałtownie spadły na otwarciu handlu w nocy z niedzieli na poniedziałek w związku z narastającymi w weekend obawami, że globalne mocne ograniczenie aktywności gospodarczej i kwarantanna ludności wywołane przez pandemię koronawirusa może trwać miesiącami, w dalszym stopniu drastycznie zmniejszając popyt na paliwo.
Spadki doprowadziły do tego, że po godzinie 16 za baryłkę ropy WTI płacono już chwilowo poniżej 20 dolarów, czyli najmniej od listopada 2002 roku. Natomiast za baryłkę ropy Brent płacono o tej samej porze nieco ponad 25,5 dolarów czyli najniżej od niecałych 17 lat.
Cena ropy naftowej jest obecnie tak niska, że dla wielu firm naftowych jej wydobycie staje się nieopłacalne. Drożsi producenci nie będą więc mieli wyboru i wkrótce będą zmuszeni zamknąć produkcję, zwłaszcza że ich zdolności magazynowe są już prawie pełne. Łańcuchy dostaw na rynku ropy naftowej są już zerwane z powodu niewiarygodnie dużego spadku popytu. Zmusza to rafinerie do drastycznego ograniczenia produkcji i zwiększania stanów magazynowych na lądzie lub na morzu. Z tego też powodu stawki frachtowe na tankowcach mocno lecą w górę już po raz drugi w tym miesiącu.
Globalny popyt na ropę naftową zanika w związku z ograniczeniami dotyczącymi podróży 19 i środkami dystansowania społecznego związanymi z pandemią wirusa COVID 19. Według analityków banku inwestycyjnego Goldman Sachs, popyt ze strony pracowników dojeżdżających do pracy oraz linii lotniczych, odpowiadający za około 16 milionów baryłek dziennie globalnej konsumpcji ropy, może już nigdy nie powrócić do poprzednich poziomów.
Wojna cenowa pomiędzy Arabią Saudyjską a Rosją
Poza szokiem popytowym rynek ropy naftowej znajduje się również pod presją wojny cenowej między Arabią Saudyjską a Rosją, po złamaniu na początku tego miesiąca trzyletniej umowy ograniczającej podaż surowca. Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że planuje na dziś rozmowę na ten temat z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Powiedział on też, że Arabia Saudyjska i Rosja „oszalały” po zerwaniu umowy o cieciach w produkcji, ponieważ ceny ropy naftowej zostały już wcześniej obniżone przez spowolnienie gospodarcze wywołane przez rozprzestrzenianie się koronawirusa. A Arabia Saudyjska zapowiedziała dziś, że od maja ma zwiększyć eksport ropy aż do 10,6 miliona baryłek dziennie. Tego typu ostra wojna cenowa ma szanse obniżyć ceny ropy jeszcze znacznie niżej, a część analityków uważa, że nawet cena 10 dolarów za baryłkę jest w tym roku możliwa do osiągnięcia.
Z technicznego punktu widzenia kurs kontraktów na ropę WTI walczy obecnie z psychologicznym poziomem wsparcia 20 dolarów. Po jego przebiciu kurs miałby już otwartą drogę w stronę poziomu 16,80 dolarów czyli minimum z stycznia 2001 roku. Szansa na rozpoczęcie korekty wzrostowej mogłaby się pojawić dopiero po przebiciu poziomu 26 dolarów, będącego minimum fali spadkowej zakończonej w lutym 2016 roku.