Ostrożne podejście Fed do zacieśniania polityki pieniężnej, zawarte w środowych minutkach z posiedzenia FOMC, wsparło kupujących na rynku metali szlachetnych. Zyskały nie tylko notowania złota i srebra, lecz mocno poszybowały w górę również ceny palladu. W środę notowania tego szlachetnego kruszcu wybiły się z impetem ponad poziom 900 USD za uncję i kontynuują zwyżkę do dzisiejszego poranka. Obecnie cena palladu wynosi już około 925-926 USD za uncję i jest najwyższa od 2001 r.
Notowania palladu są w ostatnim czasie szczególnie podatne na zwyżkowe argumenty. Rynek ten już od dekady tkwi w fundamentalnym deficycie, co sprawia, że jest on atrakcyjny dla strony popytowej na tle rynków innych metali szlachetnych. Dodatkowo, w ostatnim czasie wzrostom cen palladu sprzyjało nie tylko ożywienie kupujących na rynkach złota czy srebra, lecz także pozytywne trendy na rynkach metali przemysłowych. Pallad jest bowiem wykorzystywany przede wszystkim w branży motoryzacyjnej, a jego notowania są wrażliwe m.in. na dane dotyczące produkcji samochodów na dynamicznie rozwijających się rynkach azjatyckich.
O ile notowania złota stoją obecnie w obliczu ważnego poziomu oporu, to notowania palladu z technicznego punktu widzenia mają otwarte pole do dalszych wzrostów.