Chiny: Inflacja CPI w październiku wyhamowała bardziej niż oczekiwano (do 1,3 proc. r/r z 1,6 proc. r/r przy szacunkach 1,5 proc. r/r) – to najniższy poziom od pół roku. Nadal niska pozostała inflacja PPI (-5,9 proc. r/r), chociaż te dane był zgodne z oczekiwaniami.
Naszym zdaniem: W niedzielę mieliśmy słabsze dane nt. struktury bilansu handlowego, gdzie uwagę zwrócił 18,8 proc. r/r spadek importu. Dzisiejsze dane nt. inflacji CPI też są słabsze, co stwarza przestrzeń do kolejnego cięcia stóp przez PBOC jeszcze w tym roku. Cel, jakim jest ożywienie popytu wewnętrznego może okazać się dość trudny. W tym kontekście warto będzie obserwować publikowane jutro o godz. 6:30 dane nt. październikowej produkcji przemysłowej (progn. 5,8 proc. r/r), sprzedaży detalicznej (progn. 10,9 proc. r/r) i inwestycji w aglomeracjach (10,2 proc. r/r). Kluczowa dla nastrojów może okazać się sprzedaż. Słabe dane wzbudzą obawy o powodzenie rządowego planu przestawiania gospodarki i zwiększą nadzieje na działania banku centralnego. Wydaje się, że PBOC nie będzie wahał się z cięciem, gdyż w kontekście grudniowej podwyżki stóp przez amerykański FED, takim posunięciem osiągnie cel w postaci osłabienia się relacji juana, do dolara (obecny kurs USD/CNH to 6,39) bez konieczności „majstrowania” przy kursie walutowym, co za chwilę okaże się bardzo trudne, jeżeli MFW zaakceptuje w tym miesiącu udział chińskiej waluty w SDR. A słabsza chińska waluta to naturalne wsparcie dla eksportu, a więc pośrednio i produkcji przemysłowej.
W krótkiej perspektywie ewentualne słabsze odczyty z Chin, jakie poznamy jutro mogą stać się pretekstem do osłabienia walut z natury bardziej wrażliwych na chińskie dane. O perspektywie spadków dolara australijskiego pisaliśmy wczoraj. Dzisiaj w nocy napłynęły słabsze dane nt. indeksu zaufania w biznesie wg. NAB, który spadł w październiku do 2 pkt. z 5 pkt., chociaż wskaźnik bieżącej kondycji utrzymał się na poziomie 9 pkt. O wiele istotniejsze będą jednak comiesięczne informacje z rynku pracy, jakie poznamy w czwartek w nocy (godz. 1:30) – to stopa bezrobocia i dynamika zatrudnienia w październiku. Z kolei w nocy z wtorku na środę mamy też publikacje danych nt. zaufania konsumentów.
W tym kontekście ciekawa może okazać się relacja AUD/NZD. Kiwi było w zeszłym tygodniu mocno w odwrocie po tym, jak mieliśmy słabą aukcję wyrobów mlecznych, a przede wszystkim słabe dane nt. zatrudnienia w III kwartale. W efekcie to utwierdziło rynek w przekonaniu, że RBNZ zdecyduje się 10 grudnia na cięcie stóp o 25 p.b. Niemniej coraz bardziej realna perspektywa podwyżki stóp przez FED 6 dni później, może sprawić, że RBNZ wstrzyma się z takim posunięciem na I kwartał, po części po to, aby mieć ewentualną możliwość reakcji na słabe dane z Chin, czy też dalszy marazm na rynku surowców. Wytłumaczenie będzie proste – presja na spadek NZD/USD za sprawą mocniejszego dolara, będzie pośrednio zastępować potencjalne luzowanie polityki na stopach.
W tym kontekście w krótkim terminie NZD ma szanse zachowywać się lepiej względem pozostałych walut surowcowych, niezależnie od zbliżających się danych z Chin. Na wykresie AUD/NZD widać, że po silnej zwyżce w pierwszej połowie ubiegłego tygodnia, w kolejnych dniach rynek zaczął korygować ten ruch. Niewykluczone, że ta tendencja przeciągnie się w czasie i zobaczymy test okolic 1,0630.
Sporządził:
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ