Niedawne przesunięcie Brexitu do 31 października 2019 roku sprawiło, że temat ten zapewne przez najbliższe miesiące utrzyma się na pozycji jednego z najbardziej medialnych wątków. Mimo, że w chwili obecnej nie spekuluje się już tak intensywnie nad kwestią porozumienia, to na prowadzenie wysunął się temat przywództwa w Zjednoczonym Królestwie.
Wyżsi rangą urzędnicy w zespole premier, Theresy May uważają, że jedyną realną szansą na przegłosowanie umowy dot. Brexitu w brytyjskim parlamencie jest sprawienie, by rozstrzygnięcie panującego od kilku miesięcy impasu znalazło się w interesie lidera opozycyjnej Partii Pracy.
Rozmowy pomiędzy członkami Partii Pracy i Konserwatystów mają zostać wznowione dziś. Sojusznicy premier obawiają się, że jeśli żadna umowa nie zostanie zawarta przed zaplanowanymi na 23 maja br. wyborami do Parlamentu Europejskiego, straci ona ogromną szansę i być może nawet stanowisko. Przeciwnicy jak również niektórzy partyjni koledzy Theresy May żądają jej ustąpienia ze stanowiska Premier Zjednoczonego Królestwa. Zwolennicy Brexitu skarżą się bowiem na jej opieszałość i nieudolność oraz brak jakichkolwiek postępów w negocjacjach na linii UE – UK.
Przypomnijmy, że pierwotnie Wielka Brytania miała opuścić UE 29 marca, ale termin ten został przełożony już dwukrotnie po tym, jak Parlament wielokrotnie odrzucał warunki wynegocjowane przez obecną premier. Mimo, że w chwili obecnej “ostatecznym” terminem wyjścia UK z UE jest 31 października, to jeżeli tylko Brytyjczykom uda się wcześniej ratyfikować umowę dot. Brexitu, mogliby opuścić wspólnotę wcześniej. Póki co ekonomiści są jednak zgodni co do tego, że w wcześniejszym Brexicie raczej nie ma co myśleć.
Tłem dla międzypartyjnych negocjacji jest niepewna pozycja samej Theresy May jako lidera partii i premier. Obiecała ona już bowiem, że po osiągnięciu porozumienia ustąpi z urzędu, aby umożliwić nowemu przywódcy przejęcie drugiej fazy procesu wyjścia UK z UE: negocjowanie przyszłego partnerstwa z UE. Jej doradcy twierdzą jednak, że May jest zdecydowany doprowadzić Brexit do końca.
Tymczasem pojawiły się doniesienia o próbach przeprowadzenia nieoficjalnych i niewiążących głosowań nad przywództwem Theresy May. Póki co nie ujawniono jednak daty tego głosowania. Wiadomo jednak, że miałoby w nim wziać udział 800 najwyższych rangą członków partii.
Warto jednak w tym miejscu przypomnieć, że już w grudniu 2018 roku odbyło się głosowanie w Partii Konserwatywnej nad wotum zaufania dla Theresy May. Wskutek tamtej wygranej – zgodnie z partyjnymi przepisami – obecna premier będzie nietykalna na pozycji szefowej partii przez kolejne 12 miesięcy i nikt nie może złożyć wniosku o ponowne wotum zaufania. W praktyce okazuje się więc, że chęć i przeprowadzenie głosowania nad wotum zaufania dla Theresy May to jedno, a jego realizacja to zupełnie co innego. Nawet gdyby w chwili obecnej członkowie Partii Konserwatywnej opowiedzieli się przeciwko swojej przywódczyni, to prawnie może ona pozostać na stanowisku lidera partii przynajmniej do końca roku.
Kurs funta w okolicy istotnego wsparcia
Na notowaniach pary walutowej GBPUSD zauważymy, że wskutek ubiegłotygodniowego odrzucenia pokonanej już jakiś czas temu linii tendencji wzrostowej, od niemal tygodnia obserwujemy spadki kursu funta. W chwili obecnej wyceniany jest on już poniżej 1.30 USD i jeżeli tylko tendencja ta będzie kontynuowana, w najbliższym czasie spodziewać moglibyśmy się ponownego przetestowania okolic poziomu 1.2965, 1.28 bądź nawet 1.2480.
Do handlu na parach walutowych z GBP polecam sprawdzić brokera Naga Markets