Kluczowe informacje z rynków:
CHINY: Według najnowszych prognoz rządu, które w parlamencie przedstawił premier Li Keqiang, wzrost gospodarczy w tym roku ma spowolnić do najniższego poziomu od 30 lat i wynieść 6,0-6,5 proc., wobec 6,6 proc. odnotowanych w 2018 r. Niemniej władze planują mocne wsparcie fiskalne (o wartości 2 bln JPY) poprzez cięcie podatków (uproszczenie systemu VAT, oraz cięcie stawki VAT w dół o 3 p.p. do 13 proc. dla przemysłu wytwórczego i o 1 p.p. do 9,0 proc. dla sektora budowlanego i transportu), oraz nowe inwestycje infrastrukturalne (finansowane z emisji lokalnych obligacji), a także wsparcie kredytowe dla małych firm. To podbije deficyt budżetowy z obecnych 2,6 proc. PKB do 2,8 proc. PKB. W nocy poznaliśmy też indeks PMI Caixin dla usług – w lutym odczyt spadł do 51,1 pkt. z 53,6 pkt. wobec szacowanych 53,5 pkt.
AUSTRALIA: Po dzisiejszym posiedzeniu RBA główna stopa procentowa pozostała na poziomie 1,5 proc. (jak oczekiwano), a komunikat pozostał neutralny (wskazano na utrzymujące się ryzyka, ale nie nasilają one obaw, co do wzrostu gospodarczego). To może przesuwać akcenty na publikacje makro – jutro poznamy dynamikę PKB za IV kwartał. Tymczasem opublikowane dzisiaj dane nt. eksportu netto w PKB wskazały na jego ujemną kontrybucję w PKB (-0,2 proc. wobec +0,4 proc. w poprzednim kwartale, oraz szacowanych -0,1 proc.), co może zwiększać ryzyko dla jutrzejszego odczytu.
WIELKA BRYTANIA / BREXIT: The Times podaje, że eurosceptycy z Partii Konserwatywnej jednak wciąż wahają się, czy poprzeć rządowe porozumienie dotyczące Brexitu podczas głosowania zaplanowanego na 12 marca (w weekend o takiej możliwości pisał Sunday Times). Kością niezgody pozostaje oczywiście kwestia irlandzkiego backstopu – eurosceptycy chcieliby stosownych zapisów w umowie, a nie tylko politycznych deklaracji z UE. W tym kontekście warta uwagi będzie dzisiejsza wizyta prokuratora generalnego Geoffrey Cox’a, który według doniesień prasowych zamiast upierać się przy sztywnej dacie zakończenia mechanizmu backstopu, ma forsować „mechanizm arbitrażowy”, który pozwalałby na wystąpienie z niego jednej ze stron, kiedy uzna to za stosowne.
KANADA: Dwóch ministrów w rządzie premiera Justina Trudeau zrezygnowało z funkcji, co jest wynikiem skandalu korupcyjnego wokół jednej z firm budowlanych. To może osłabić pozycję rządu przed zaplanowanymi na październik wyborami. Jednocześnie pojawiły się informacje o wstrzymaniu przez Chiny transportu rzepaku przez jedną z większych firm na kanadyjskim rynku.
EUROSTREFA: Ostateczne dane PMI dla usług za luty wypadły lepiej względem pierwszych szacunków na poziomie 52,3 pkt. Odczyt wyniósł 52,8 pkt. wobec odnotowanych 51,2 pkt.
WIELKA BRYTANIA: Usługowy PMI odbił w lutym do 51,3 pkt. z 50,1 pkt. (szacowano jego spadek do 49,9 pkt.).
Opinia: Lepsze od szacowanych odczyty usługowych indeksów PMI w Europie, które poznaliśmy dzisiaj rano, to niewątpliwie światełko w tunelu dające szanse na odwrócenie (przynajmniej czasowe) negatywnych tendencji obserwowanych w ostatnich miesiącach. Zwłaszcza, że usługi to większy obszar gospodarki, niż przemysł. Pytanie, jednak czy, aby jednak rynki nie oczekują czegoś więcej, a konkretnie zredukowania pewnych obszarów ryzyk (wojny handlowe i Brexit). Tym samym większych zmian na rynkowych układach jeszcze nie widać.
Obserwowane w ostatnich dniach umocnienie się amerykańskiego dolara to pochodna relatywnie niezłych sygnałów z amerykańskiej gospodarki, które ucinają ewentualne dyskusje na temat możliwych cięć stóp procentowych przez FED i utwierdzają rynki w obecnym status quo, ale dając też pewne pole do spekulacji nt. potencjalnej podwyżki w II połowie roku (ta jednak będzie zależna od pojawienia się presji inflacyjnej, które nie widać). Tymczasem w przypadku pozostałych banków centralnych inwestorzy zdają się mieć nadal wątpliwości, czy tzw. działania ‘”luzujące” to już przeszłość.
Dobrym casusem dla powyższego jest chociażby Australia. W oficjalnym przekazie, który został dzisiaj powtórzony RBA nie widzi argumentów za cięciem stóp w najbliższych miesiącach (chociaż wspomina o ryzykach), ale nie przeszkadza to kolejnym instytucjom stawiać prognoz mówiących aż o dwóch obniżkach w tym roku. Efekt? Rynek może być nadmiernie wyczulony na publikacje makro z Australii (jutro mamy PKB za IV kwartał, a pojutrze sprzedaż detaliczną i bilans handlowy w styczniu, a także przecieki płynące z frontu negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami, oraz sytuację gospodarczą w Państwie Środka. Na wykresie AUDUSD widać, że pierwsze dwa miesiące roku nie zostały wykorzystane (zyskiwał chiński juan, oraz mieliśmy odbicie na surowcach), co może zwiększać ryzyka dla negatywnych scenariuszy. Warto zwrócić uwagę na zachowanie się tygodniowego oscylatora RSI9, który złamał linię trendu wzrostowego.
Dzisiejsze wieści z Chin (wzrost gospodarczy będzie niższy, ale władze zapowiedziały programy wsparcia) nie zostały pozytywnie „rozegrane” przez rynki. Kurs USDCNH tylko nieznacznie cofnął się po wczorajszej zwyżce, a giełdowy indeks FCN40 stanął w miejscu po tym, jak wczoraj wyrysowała się fatalna świeca doji. Interpretacja? Informacje o szykowanym pakiecie fiskalnym przez chińskie władze pojawiały się od kilku tygodni, chociaż teraz zostały bardziej szczegółowo i kompleksowo zaprezentowane. Nasuwa się jednak obraz strażaka, który leje coraz więcej piany, ale nie potrafi całkowicie wygasić pożaru, a przede wszystkim nie daje żadnych podstaw ku temu, że na zniszczonym obszarze szybko pojawiła się dawna aktywność. W efekcie o wiele lepiej przyjęte byłyby informacje o podpisaniu porozumienia handlowego z USA, ale w formacie korzystnym dla Chin, co może być nie takie łatwe. Szeroko pisałem o tym wczoraj, oraz we wcześniejszych komentarzach – oby nie okazało się, że deal Trumpa i Xi będzie tylko „ładnie opakowanym”, dłuższym rozejmem w wojnie handlowej, a nie kamieniem milowym w poprawie wzajemnych relacji.
Na układzie dziennym USDCNH widać, że rynek ma chęci powrócić poniżej 6,70, a wskaźniki zdają się coraz bardziej wspierać scenariusz korekty wzrostowej.
Główną uwagę inwestorów na rynkach będzie przyciągać jednak ten wykres, czyli FUSD (US Dollar Index). Wydaje się, że w najbliższych dniach zmierzymy się z oporem przy 96,85 pkt., który bazuje na dawnym szczycie z sierpnia 2018 r. Obserwujmy uważnie zachowanie się tygodniowego oscylatora RSI9, które może nam wiele powiedzieć.
Lepsze odczyty PMI dla usług w strefie euro zatrzymały dzisiaj marsz w dół notowań EURUSD, które jeszcze wczoraj przetestowały strefę wsparcia przy 1,1300-1,1315. Układ na RSI 9 wygląda spadkowo, a kluczowe wydarzenie tygodnia, czyli czwartkowe posiedzenie ECB dopiero przed nami. Niemniej z racji jego wagi, być może rynek nie będzie zbyt chętny do wcześniejszego podejmowania prób wyraźniejszego złamania rejonu 1,13.
W trendzie spadkowym pozostaje GBPUSD, a dzisiejsze odbicie po lepszym PMI jest gaszone. Funtowi ciąży niepewność związana z Brexitem – sprzeczne spekulacje dotyczące stanowiska frakcji eurosceptyków w Partii Konserwatywnej przed zaplanowanym na 12 marca głosowaniem nad porozumieniem w Izbie Gmin, oraz sceptycyzm wobec napływających informacji z frontu negocjacji Londyn-Bruksela w temacie irlandzkiego backstopu (rzekome „zmiękczenie” stanowisk i dodatkowe polityczne gwarancje). Niemniej warto będzie śledzić nagłówki depesz związane z wizytą brytyjskiego prokuratora generalnego w UE, która ma na celu forsowanie prawnych alternatyw dla irlandzkiego backstopu.