Bitcoin wraca powyżej 50 tys. dol.
Pozytywne nastroje z Wall Street oraz pozostający bez kierunku dolar wspierają notowania najstarszej i największej kryptowaluty. W poniedziałek 12 lutego Bitcoin pierwszy raz od grudnia 2021 r. wystrzelił powyżej okrągłej bariery 50 tys. dol., a dziś kontynuuje serię 9 wzrostowych sesji z rzędu.
W międzyczasie Ethereum testuje rejon 2700 dol., a szeroki rynek kryptowalut powraca do łask. Inwestorzy zaczynają się jednak zastanawiać, jak długo można spodziewać się lepszego sentymentu? Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto przeanalizować fundamenty bieżącego ruchu.
Niezaprzeczalnie u podstaw trwającego od początku 2024 r. ruchu wzrostowego leżą argumenty dotyczące oczekiwanych w tym roku obniżek stóp procentowych. W zależności od poziomu optymizmu, rynek spodziewa się od 3 do 7 cieć, co powinno przełożyć się na powrót kapitału spekulacyjnego oraz większą zmienność.
Ponadto inwestorzy już teraz rozgrywają zaplanowany na kwiecień bieżącego roku halving, który historycznie nie tylko ograniczał podaż kryptowaluty, ale także znaczącą wspomagał jej cenę nawet na długo po samym wydarzeniu.
Rynek Bitcoina nie funkcjonuje w próżni, dlatego w kontekście ostatnich wzrostów warto zwrócić uwagę, co dzieje się na szerokim rynku akcji. W USA indeks S&P 500 z dnia na dzień poprawia nowe historyczne szczyty, a nastroje kupujących wskazują ogromny apetyt na ryzyko.
Ponadto Fear&Greed Index pokazuje najwyższe odczyty od listopada 2021 r., sugerując, że strach przed przegapieniem okazji (z ang. FOMO) wybija nowe szczyty.
Prognozy kursu Bitcoina
W styczniu br. kryptowalutowe fundusze ETF od BlackRock i Fidelity zaskoczyły rynek, zajmując miejsca w pierwszej dziesiątce pod względem największych przepływów. Raport od Morningstar z 3 lutego br. ujawnili, że iShares Bitcoin Trust od BlackRock oraz Fidelity Wise Origin Bitcoin ETF zajęły odpowiednio ósme i dziewiąte miejsce wśród największych ETF-ów, zbierając łącznie około 4,8 mld dol.
Szeroki napływ środków to jedno, jednak decydującym czynnikiem na rynku kryptowalut jest przede wszystkim od rynkowy sentyment oraz wiara w dalszy wzrost.
Jak wskazuje jednak analityk Daniel Kostecki, okres między lutym a marcem to statystycznie korzystny czas dla Bitcoina, który dotychczas nie przynosił strat.
Krótkoterminowym zagrożeniem pozostaje jednak zaplanowany na godzinę 14:30 odczyt inflacji CPI z USA. Przyjęta przez rynek prognoza zakłada spadek CPI z 3,4% r/r w grudniu do 2,9% r/r. Jeśli wynik wypadnie pozytywnie, rynek crypto otrzyma kolejny powód do radości, a celem kupujących powinien być opór 52 tys. dol.
Z kolei w czwartek z kolei dowiemy się, jak w poprzednim miesiącu kształtowała się sprzedaż detaliczna, która jest w dużej mierze barometrem siły konsumentów za oceanem. Dane z amerykańskiej gospodarki w ostatnich tygodniach były bardzo dobre, ale nie jest to czynnik jednoznacznie pozytywny, bo za ich sprawą opóźni się cykl obniżek stóp procentowych. Na ten moment rynek jednak nic sobie z tego nie robi i wciąż rośnie, testując po godzinie 7 rano barierę 50 tys. dol.