O bańce spekulacyjnej na chińskiej giełdzie mówiło się już jakiś czas. Trwająca od roku ogromna hossa dobiegła już jednak końca – indeks Shanghai Composite spadł dzisiaj o kolejne 5,91%, a w trakcie ostatniego miesiąca jego wartość zmalała o około 30%.
Jeśli spojrzeć na wykres omawianego indeksu w ostatnich 12 miesiącach ciężko nie dostrzec wielkiego wzrostu wartości indeksu – w szczytowym momencie było to 160%. Jeszcze na początku czerwca wszyscy zadawali sobie pytanie kiedy byczy rynek dobiegnie końca. Niedźwiedzie zaczęły przejmować inicjatywę już 12 czerwca i panika wśród inwestorów nie ma końca.
Skutki wyprzedaży
Taka przecena na chińskiej giełdzie niesie za sobą wiele niebezpieczeństw. Po pierwsze – dla wielu akcjonariuszy ta sytuacja może oznaczać stratę gigantycznej części portfela, a z wyjątkowym brakiem szczęścia – całych środków. Warto również dodać, że większość inwestorów na chińskim rynku akcji to gracze o niskim kapitale inwestycyjnym, co negatywnie wpłynie na majątek przeciętnego Chińczyka. Negatywną konsekwencją będzie też powstający już strach przed inwestycjami – jak to miało miejsce po kryzysie w 1939r. Obecna sytuacja z pewnością powstrzyma wielu inwestorów i skieruje kapitał w bardziej atrakcyjne rejony.
Wyprzedaż oczywiście będzie mieć też i dobre konsekwencje – gdyby pękająca bańka zrobiła się jeszcze większa, jej pęknięcie byłoby jeszcze bardziej bolesne. Ponadto niskie ceny akcji mają jedną podstawową zaletę – są tanie w stosunku do potencjału. Dlatego w momencie gdy ogromna bessa się zakończy, pojawią się doskonałe okazje na inwestycje, a ich cena będzie bardzo przystępna.
Światowych krach?
Chińczycy nie są odosobnionym podmiotem na chińskiej giełdzie. Duża część kapitału na chińskiej giełdzie pochodzi od zagranicznych inwestorów, zwłaszcza z bogatych krajów Europy Zachodniej oraz USA. W rezultacie, majątek tych inwestorów również właśnie przechodzi ciężkie chwile.
Dodatkową obawą jest potencjalny krach innych giełdach. Może on wyniknąć po części nawet jako psychologiczny efekt spadków w Chinach, wielokrotnie już widzieliśmy bowiem jak panika i kryzysy rozprzestrzeniają się w świecie finansów.