Minione 2 miesiące na WIG20 stoją pod znakiem stabilizacji na niskich poziomach w granicach 1600-1730 pkt. W sezonie letnim to charakterystyczny obraz dla rynków akcji, które zazwyczaj wykazują niższą zmienność w okresie wakacyjnym. Ostatnie sesje nie wróżą jednak nic dobrego dla głównego polskiego indeksu. W zeszłym tygodniu WIG20 stracił ponad 4% i jeżeli porównamy ten wynik z głównymi indeksami zachodnimi, widzimy, że negatywny sentyment na rynkach wschodzących utrzymuje się i może znieść polski benchmark na kolejne tegoroczne minima.
Rysunek 1. Wyniki WIG20 na tle głównych zachodnich indeksów
Technicznie kluczowym sygnałem niedźwiedzim była nieudana próba przełamania górnego ograniczenia konsolidacji w rejonie cenowym 1730 pkt. Biorąc pod uwagę pogorszenie się nastrojów na światowych giełdach, związane z obawami o kolejne mocne podwyżki stóp procentowych przez FED, możliwe scenariusze na polskim parkiecie rysują się mocno pesymistycznie.
Amerykański rynek pracy pozostaje silny
W piątek poznaliśmy dane z amerykańskiego rynku pracy, które zaskoczyły pozytywnie i przebiły prezentowane prognozy. Obok dalszego spadku bezrobocia z 3,6% na 3,5%, szczególnie warto zwrócić uwagę na odczyt zamiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, który ponad dwukrotnie przebił prognozy i osiągnął wyniki 528 tys.
Rysunek 2. Dane z amerykańskiego rynku pracy
Ponadto wzrastają również średnie zarobki godzinowe, dlatego też piątkowe dane otwierają drogę Rezerwie Federalnej do kolejnej mocnej podwyżki stóp procentowych o 75 pb. Warto pamiętać, że rynek pracy to obok inflacji kluczowy obszar, na podstawie którego FED podejmuje decyzje. O ile spadek PKB czy nawet recesja byłaby w pewnym stopniu akceptowalna, tak na wzrost bezrobocia FED reagowałby najprawdopodobniej złagodzeniem jastrzębiego tonu.
Utrzymanie obecnego tempa podwyżek jest oczywiście złym sygnałem dla rynków akcji, również w naszym regionie. Kolejne posiedzenie FED dopiero we wrześniu, dlatego też warto obserwować kolejne odczyty z rynku pracy za sierpień oraz dane inflacyjne, na podstawie których będą podejmowane decyzje odnośnie tempa podwyżek stóp w USA.
Napięcia geopolityczne zagrożeniem dla wzrostów na giełdach
Coraz bardziej napięta sytuacja zaczyna tworzyć się wokół Tajwanu, który po Ukrainie może być drugim punktem zapalnym na geopolitycznej mapie świata. Wraz z wizytą Nancy Pelosi oraz zdecydowanym oświadczeniom o obronie niepodległości Tajwanu, Chiny rozpoczęły manewry wojskowe, symulujące atak na wyspę, oraz zerwały część linii komunikacyjnych z amerykańską armią. W tym kontekście warto podkreślić chińskie stanowisko, które jasno określa Tajwan jako swoją strefę wpływu i wprost mówi o zbuntowanej prowincji.
Latające chińskie rakiety nad Tajpej, to obrazy, które mogą być istotnym impulsem dla rynków akcji do przeceny, na potencjalnej kolejnej fali globalnej awersji do ryzyka. Destabilizacja sytuacji w regionie, może odbić się na stabilności łańcuchów dostaw, podobnie jak to miało miejsce podczas lockdownów covidowych.
W tej sytuacji kapitał jako pierwszy będzie uciekać z rynków wschodzących, do których w dalszym ciągu zalicza się Polska. Sytuacja jest dynamiczna, w związku z tym należy uwzględniać doniesienia z dalekiego wschodu przy analizowaniu sytuacji na GPW
WIG20 ustanowi nowe tegoroczne minima?
Biorąc pod uwagę szereg negatywnych czynników, które ciążą na rynkach akcji, istnieje duże prawdopodobieństwo zejścia poniżej 1600 pkt na WIG20 i ustanowienia nowych tegorocznych minimów.
Rysunek 3. Analiza techniczna WIG20.
Z punktu widzenia szerokiego obrazu technicznego, kolejnym potencjalnym celem dla niedźwiedzi wydaje się być dołek z listopada 2020 roku, zlokalizowany w rejonie cenowym 1500 pkt.
Istotne będzie również to, jaki ruch wykona RPP na kolejnym posiedzeniu we wrześniu. Pomimo że zgodnie z ostatnimi odczytami dynamika inflacji wyhamowała, to utrzymujące wysokie poziomy CPI, powinny skłonić Radę Polityki Pieniężnej do dalszych podwyżek, co najmniej do 7%.