Ingerencja prokuratorów w działalność firmy ma zwiększyć się, co zakłada projekt nowej ustawa o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Najbardziej drastyczne rozwiązanie to wprowadzenie certyfikowanego nadzorcy, który zastąpi dotychczasowy zarząd, nawet jeśli są to współwłaściciele firmy.
- Już na etapie postępowania przygotowawczego, czyli nowej fazy postępowania, która zostanie wprowadzona w przypadku odpowiedzialności spółek, prokurator pod nadzorem sądów będzie mógł ingerować w działalność spółki - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Katarzyna Witkowska-Moździerz, adwokat z Crido Legal J.Ziółek i Wspólnicy sp. Komandytowa. - To będzie ingerencja przez nałożenie zakazu uczestniczenia w przetargach publicznych czy prowadzenia reklamy, nałożenie obowiązku zwrotu subwencji czy też dotacji w określonym zakresie.
Tych środków ingerencji, którymi będzie dysponował prokurator jest jednak o wiele więcej. Najbardziej dotkliwym jest zarząd przymusowy przedsiębiorstwa.
Prokurator będzie mógł wyznaczyć certyfikowanego nadzorcę, który będzie prowadził działalność spółki, zamiast jej dotychczasowego zarządu. Zmiany w projekcie ustawy na szczęście wykluczyły możliwość wprowadzenia zmian w zakresie działalności spółki przez certyfikowanego przez takiego zarządcę.
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że zarządzanie spółką, to nie jest tylko techniczna obsługa różnych procesów, to przede wszystkim znajomość rynku, współpraca z kontrahentami, to także kwestia zaufania, którym klienci darzą spółkę, więc samo pojawienie się zarządcy wyznaczonego przez prokuratora może przynieść katastrofalne efekty dla jej działalności, dla jej wyników finansowych - wyjaśnia dr Katarzyna Witkowska-Moździerz. - Można mieć nadzieję, że będą to sytuację wyjątkowe, zwłaszcza, że takie działanie jest prowadzone przed ostatecznym wyrokiem przypisującym odpowiedzialność, a przecież może okazać się, że spółka nie ponosi odpowiedzialności za powstałe zdarzenia.