Seria zapowiedzi cięcia stóp procentowych przez światowe banki centralne windowały ceny złota – oraz srebra – w minionym tygodniu. Z punktu widzenia krajowych inwestorów, dużo więcej działo się w polskiej polityce.
Zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości nie pozostawiają żadnych złudzeń. System emerytalny w obecnym kształcie nie przetrwa. Jak będzie naprawdę, okaże się w ciągu najbliższych miesięcy, ale pierwsza reakcja giełdy w Warszawie nie sugeruje nic dobrego. Najważniejsze indeksy rozpoczęły poniedziałkową sesję od 2-proc. spadków. A przypomnijmy, że polskie spółki już naprawdę nie mają z czego spadać.
– Dziś OFE nie służy nikomu, ani nie zapewnia wyższych emerytur, ani nie finansuje rozwoju gospodarczego. Generalnie plan jest taki, że pieniądze z OFE chcemy przekazać Polakom – powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki. Dodał, że prace nad ustawami potrwają do drugiej połowy tego roku, a nowe prawo zostanie przyjęte w przyszłym. Zmiany wejdą w życie najwcześniej w latach 2018-2019.
To właściwie jedyne konkrety, które mamy dzisiaj. Wiemy więc właściwie tylko tyle, że obietnice składane przez polityków którejkolwiek partii mogą zostać podważone przez następców. Lub przez nią samą, tylko kilka lat później. Wiemy też, że w kontekście emerytury, możemy liczyć wyłącznie na siebie. Żadna obietnica, czy to w postaci słów rządzących, czy zapewnienia, że cyfry na naszym rachunku oznaczają pieniądze, prędzej czy później może być podważona.
Miniony tydzień upłynął nie tylko pod znakiem dewaluacji obietnic w Polsce, ale również dewaluacji pieniądza. Po przegranym referendum przez zwolenników Unii Europejskiej, banki centralne na świecie zaczęły deklarować dalsze luzowanie polityki monetarnej. Bank of England ogłosił, że na najbliższym posiedzeniu utnie stopy procentowe. Rynek oczekuje, że śladami Brytyjczyków pójdzie EBC.
Luzowanie polityki monetarnej na świecie oraz nadal duża niepewność odnośnie losów Wielkiej Brytanii w UE sprawiły, że złoto zakończyło kolejny tydzień na plusie. Kurs zakończył piątkową sesję na poziomie 1344 dolarów i był to właściwie najwyższy poziom w ostatnich pięciu dniach. Dobre nastroje utrzymały się również podczas pierwszej sesji nowego tygodnia, uncja przebiła pułap 1350 dolarów.
Bardzo ciekawie wygląda sytuacja na kursie srebra. Kruszec od ostatnich dni czerwca dynamicznie rośnie – stopa wzrostu licząc od 21 czerwca wynosi już około 17 procent i wykres zaczyna przypominać świecę. Srebro jest obecnie najdroższe od niemal dwóch lat. Wall Street Journal podał, że tak silne wzrosty na cenie kruszcu to efekt bardzo dużych zakupów przez inwestorów w Chinach. Przypomnijmy, że metal jest istotny z punktu widzenia tamtejszej gospodarki. Państwo Środka odpowiada za jedną piątą światowych zakupów, a srebro jest wykorzystywane do produkcji paneli słonecznych.
Rynek próbuje obecnie odpowiedzieć sobie na pytanie: w którą stronę teraz podąży srebro? Niezależnie od scenariusza, ten metal nie jest najlepszym aktywem do spekulacji. Rynek charakteryzuje się niewielkim obrotem, dużo mniejszym niż złoto, przez co jest narażony na większą zmienność i częściej zdarzają się podobne „wystrzały” jak obecnie. Być może warto jednak poczekać na uspokojenie emocji, bo aktualna cena srebra w relacji do złota wciąż znajduje się w pobliżu wieloletnich średnich. Gold-silver ratio wynosi obecnie około 65 punktów.