Ceny ropy w trakcie wtorkowej sesji osiągnęły nowe szczyty w reakcji na prowzrostowy miks geopolityki, mediów oraz sił rynkowych. WTI przetestowało $65,60, zyskując tym samym 3,38% natomiast ropa Brent zamknęła się 3,38% powyżej poniedziałkowego zamknięcia testując okolice $71. Oczekuje się jednak pewnych spadków po tym, gdy stało się jasne, że tylko jeden z wymienionych czynników ma rzeczywisty wpływ na globalną podaż cennego surowca.
1. Konflikt w Syrii
Syria, która jest obecnie uwikłana w wieloletnią wojnę domową, ani nie wydobywa dużej ilości ropy naftowej, ani też przez jej terytorium nie przebiegają żadne znaczące ropociągi czy gazociągi. Jednak wiadomości o potencjalnym ataku USA na reżim Assada w odwecie za rzekomy atak chemiczny przeprowadzony przez siły prezydenta wyraźnie wpłynęły na wzrost cen ropy we wtorek. Rynek obawia się, że reakcja Ameryki oraz jej sojuszników wywoła eskalację konfliktu, co zostało zdyskontowane w cenach.
Międzynarodowa kampania w odpowiedzi na rzekomy atak z użyciem broni chemicznej może rozpocząć się w ciągu następnych 72 godzin. W trakcie oczekiwania na zaangażowanie sił zewnętrznych w syryjski konflikt ceny ropy mogą jeszcze wzrosnąć. Możemy również doświadczyć skokowego wzrostu cen futures na ropę jeśli Stany zdecydują się na bombardowania Syrii. Jednak konflikt w Syrii w rzeczywistości nie wpływa na światowe dostawy ropy, więc wszelkie wzrosty prawdopodobnie zostaną dość szybko skorygowane.
2. Raport Bloomberg
Ceny ropy zareagowały również na raport Bloomberg, który poinformował o tym, że Arabia Saudyjska chętnie zobaczyłaby baryłkę ropy kosztującą $80. Tytuł artykułu brzmi Arabia Saudyjska z ambicjami na poziomie 80 dolarów za baryłkę ropy, jednak w tekście znajdziemy zastrzeżenie, że sami Saudyjczycy nigdy nie wskazali na poziom osiemdziesięciu dolarów za baryłkę jako preferowaną cenę.Niemniej jednak, to co jest naprawdę ważne to retoryka i działania Arabii Saudyjskiej w trakcie kolejnego posiedzenia komitetu monitorującego OPEC, które odbędze się już 20 kwietnia. Rynek spodziewa się, że zostaną wówczas podjęte zalecenia dotyczące przyszłości umowy o ograniczeniu produkcji ropy krajów OPEC oraz non-OPEC.
3. Poziom produkcji Saudów
Saudyjski minister ropy poinformował, że zamierza utrzymać poziom eksportu surowca w maju poniżej siedmiu milionów baryłek dziennie. Arabia Saudyjska produkuje więcej ropy naftowej niż te 7 milionów baryłek, lecz powoli przenosi produkcję na własne rafinerie i zakłady petrochemiczne przeznaczając na eksport produkty rafinacji.
To pozwoli utrzymać Arabii Saudyjskiej w utrzymaniu stałego dopływu gotówki ze swoich złóż jednocześnie wspierając wzrost cen samej ropy naftowej. Z pośród tych trzech kwestii jest to jedyna, która będzie miała rzeczywisty wpływ na rynek w nadchodzących tygodniach.