Wtorkowe kalendarium nie było zbyt bogate. Od rana na rynek trafiła jedynie seria finalnych odczytów PMI dla sektora usług. Dane były zbliżone do oczekiwań i nawet odczyt z rynku brytyjskiego nie zrobił na uczestnikach rynku większego wrażenia. Dzisiejszy dzień w przeważającej mierze stał pod znakiem wyczekiwania na powrót do handlu inwestorów zza oceanu, którzy mieli wczoraj wolne.
Zmienność głównych par
Jeśli zgrupować główne pary w macierzy i spojrzeć na nie przez pryzmat wskaźników zmienności, dzisiejszy dzień wydaje się przeciętny. Tylko poszczególne instrumenty przekroczyły swoją 20-dniową, średnią zmienność, a były to przede wszystkim pary powiązane z tzw. walutami surowcowymi, która są w ostatnim czasie nieco bardziej zmienne.
AUD/USD – wykres dzienny
W tym kontekście zwróciłbym uwagę m.in. na dolara australijskiego względem amerykańskiego, gdzie w godzinach popołudniowych udało się kupującym sforsować lokalny opór, co może teraz sygnalizować, że kilkutygodniowa faza korekcyjna prawdopodobnie dobiega końca i popyt idąc za ciosem spróbuje zmierzyć się już bezpośrednio z podażową strefą wyższego rzędu na 0,8100-0,8150. Jej znaczenie bardzo dobrze obrazuje przede wszystkim szerszy konspekt, a więc wykres w interwale tygodniowym.
AUD/USD – wykres tygodniowy
Dopiero w tej skali widać, z jak istotną, podażową strefą przyjdzie się kupującym zmierzyć. Za to sukces w tym miejscu oznaczałby wygenerowanie sygnału zmieniającego układ sił w zdecydowanie szerszym horyzoncie. W najbliższych dniach powinna się zatem rozstrzygnąć kwestia tego, jak rynek sobie w tym obrębie poradzi.