Premier Japonii Abe wygrał niedzielne wybory, a jego przywództwo oznacza podtrzymanie słabości jena. Polityka jest też wyznacznikiem klimatu wokół USD, a procedowanie budżetu w Kongresie działa krzepiąco. EUR czeka na czwartkową decyzję ECB. Złoty bez reakcji po decyzji S&P.
Zwycięstwo koalicji rządzącej w niedzielnych wyborach w Japonii nie było niespodzianką, ale utrzymanie „super większości” dwóch trzecich głosów w Izbie Reprezentantów już tak. Abenomika zostaje na trzecią kadencję, co oznacza słabszego jena i wyższy Nikkei225. Premier Abe będzie kontynuował rozsądną ekspansję fiskalną na rzecz podtrzymania ożywienia gospodarczego, a wtórować będzie mu Bank Japonii nierezygnujący z luzowania monetarnego. Pakiet fiskalny wart 2 bln JPY jest w drodze, by złagodzić skutki planowanej podwyżki VAT. To wzmocni krajowe firmy (i rynek akcji), ale także pogorszy bilans handlowy Japonii, gdyż będzie skutkować wzmożony popytem krajowym. To długofalowa perspektywa, natomiast w krótkim terminie USD/JPY powinien okopać się na nowej półce ponad 113,20. Pierwsza reakcja po weekendzie nie jest duża (gdyż nie było wielu pozycji zabezpieczających przed słabym wynikiem koalicji rządzącej), ale przy pozytywnym klimacie wokół USD powinniśmy szybko widzieć testy 114,50, a dalej 118 jest w realnym zasięgu.
Na USD obecnie liczy się polityka, choć nagłe ogłoszenie nowego prezesa Fed bez wątpienia wpłynie na układ sił na rynku. Z pewnych rzeczy jest procedowanie przez Izbę Reprezentantów USA projektu budżetu, który gładko przeszedł przez Senat. Jest bardziej realne, że Izba przegłosuje budżet bez wprowadzania większych zmian i dopiero później skupienie się na debacie bezpośrednio nad reformą podatkową. To oznacza, że w najbliższych dniach USD może ponownie znaleźć wsparcie w nagłówkach, że korzystna reforma podatków jest coraz bliżej, nawet jeśli nic nie wiadomo, co Kongresmeni chcą zrobić z reformą.
EUR/USD pozostaje blisko ostatnich minimów z całą uwagą skupioną na czwartkowej decyzji ECB. Jeśli rozwój sytuacji w Hiszpanii ma odpowiadać za ostatnie 30 pipsów spadku, to do końca dnia nie powinno po nim być śladu. W przypadku ECB, rynek powszechnie oczekuje wyklarowania sytuacji w sprawie przyszłości programu skupu aktywów, choć zdania są podzielone odnośnie tego, jak ta przyszłość będzie wyglądać. Diabeł jak zwykle będzie tkwił w szczegółach, choć co do jednego można być pewnym – Mario Draghi’emu i spółce bardzo zależy, aby EUR nie rozpędzało swojego rajdu i dobór słów w komunikacie i na konferencji może wskazywać właśnie w stronę takiego scenariusza.
Złoty pozostaje stabilny po zgodnej z oczekiwaniami decyzji agencji S&P, która utrzymała rating Polski i perspektywę. Rewizja PKB Polski w 2017 r. z 3,6 proc. do 4,2 proc. to czysto pragmatyczny zabieg podyktowany lepszymi danymi z drugiego i trzeciego kwartału. Agencja ponownie zwróciła uwagę na dość uwypuklone spięcia pomiędzy Warszawą oraz Brukselą. W nocie zaznaczono poprawę kondycji sektora finansów publicznych, ale też intensyfikację ryzyk w zakresie szeroko zakrojonej ekspansji fiskalnej. Ogólnie jednak nie było niespodzianek w ocenie. Złoty dalej pozostaje bez impulsu do zmiany swojego położenia. Konsolidacja EUR/PLN blisko 4,24 powinna być motywem przewodnim najbliższych dni, ale lepsza postawa dolara i funta do euro będzie wpływać na słabość polskiej waluty na crossach.