Niedługo minie rok od wybuchu pandemii na całym świecie. Sytuacja w zakresie globalnego popytu na ropę naftową pozostaje niepewna.
Obecnie ważne jest, aby przeanalizować, jak zimowy mróz wpływa na produkcję i rafinację ropy naftowej w Teksasie, jakie decyzje prawdopodobnie podejmie OPEC+ na spotkaniu za dwa tygodnie, dlaczego ceny paliw w USA rosną i co możemy z tego wywnioskować o przyszłości popytu na ropę. Zaczynamy!
1. Tymczasowe zakłócenia w dostawach ropy w USA
Mroźne temperatury w Teksasie spowodowały w tym tygodniu znaczny spadek produkcji ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Według najnowszych informacji, ponad 4 mln bpd ropy (z 4,6 mln bpd, które zazwyczaj produkuje Teksas) jest obecnie wyłączone z eksploatacji. Stanowi to około 40% całej produkcji ropy w USA.
Dla porównania, w październiku tego roku producenci zamknęli około 92% produkcji ropy w Zatoce Meksykańskiej w ramach przygotowań do huraganu Delta, co odpowiadało 1,68 mln bpd. Temperatury mają się podnosić przez cały weekend. Zakłócenia mogą potrwać do przyszłego tygodnia, ale w przypadku konieczności przeprowadzenia poważnych napraw, część produkcji może nie być natychmiastowo wznowiona.
Z podobnych powodów wyłączona jest też większość mocy rafineryjnych w rejonie Zatoki Meksykańskiej. Zakłócenia w rafinacji spowodują brak 4 mln bpd. Ceny ropy naftowej wzrosły na początku tygodnia na wieść, że takie wyłączenia mogą nastąpić, a WTI w końcu przekroczyła granicę 60 dolarów za baryłkę.
W środę ceny wzrosły o kolejny 1%, po tym jak ujawniono więcej szczegółów na temat przerw w dostawach, jednak inwestorzy powinni być przygotowani na pewien odwrót od tych zysków cenowych w miarę powrotu produkcji i rafinacji. Ceny benzyny w Stanach Zjednoczonych również rosną w wyniku tych przestojów. Na przykład w środę na Środkowym Zachodzie ceny wzrosły o 0,05 dolara za galon.
Te zjawiska nie wpłyną na cotygodniowy raport EIA z 18 lutego o produkcji i konsumpcji ropy naftowej w USA, ale inwestorzy powinni spodziewać się ich odzwierciedlenia w danych publikowanych w przyszłym tygodniu i później.
2. Spotkanie OPEC+ odbędzie się 4 marca
Członkowie OPEC+ przygotowują się do spotkania za dwa tygodnie i już zaczęli prezentować swoje stanowiska w mediach. Obecnie Arabia Saudyjska wstrzymuje produkcję o dodatkowy 1 mln bpd, ale jak donosi Wall Street Journal, zamierza kontynuować tę politykę tylko do końca marca.
W kwietniu Arabia Saudyjska wznowi wydobycie na dotychczasowym poziomie. Takie stanowisko prezentowała już w styczniu, gdy ogłaszała "zaskakujące cięcia", więc ta informacja potwierdza, że jej polityka nie zmieniła się w ciągu ostatnich kilku tygodni.
Z kolei Rosja została upoważniona przez OPEC+ do zwiększenia produkcji w lutym i marcu, lecz nie była w stanie pompować więcej baryłek z powodu wyjątkowo zimnej pogody. W lutym rosyjska produkcja wynosiła średnio 10,115 mln bpd, czyli o 44 tys. bpd mniej niż w styczniu. Możliwe, że cieplejsze temperatury w marcu przyniosą wzrost produkcji ropy w Rosji.
Na posiedzeniu 4 marca OPEC+ zdecyduje, czy w kwietniu kontynuować wydobycie na obecnym poziomie (z dodatkowym 1 mln bpd po decyzji Arabii Saudyjskiej), czy też może zdecydować się na zwiększenie wydobycia ze względu na wyższe ceny. Rosja wskazała w tym tygodniu, że jej zdaniem rynek ropy jest zrównoważony, podczas gdy Arabia Saudyjska wyraziła bardziej ostrożny i umiarkowany optymizm co do obecnego stanu rynku.
3. Wyższe ceny paliw w USA
Średnia cena galonu benzyny wzrosła w ciągu ostatniego miesiąca o prawie 0,20 dol., co wywołuje obawy, że amerykańscy konsumenci mogą być świadkami powrotu do wysokich cen paliw, które charakteryzowały rządy prezydenta Obamy. Część wzrostu cen ropy, a tym samym benzyny, można wiązać z nastrojami wywołanymi przez wczesne rozporządzenia wykonawcze administracji Bidena w sprawie zezwoleń na wydobycie ropy i gazu oraz transportu ropy.
Jednak te zarządzenia nie mają jeszcze wpływu na fundamenty rynku. Wzrost cen jest w dużej mierze spowodowany zacieśnianiem się warunków na rynku niezwiązanych z tą polityką.
4. Popyt na ropę pod znakiem zapytania
Krótkoterminowy popyt na ropę naftową w USA i Europie nadal stoi pod dużym znakiem zapytania. Nie można oczekiwać, że zużycie benzyny powróci do poprzedniego poziomu, dopóki nie będzie można swobodnie się przemieszczać, dzieci nie wrócą do szkół, a większość pracowników do swoich biur.
Wiele krajów europejskich przedłużyło swoje lockdowny do marca lub kwietnia, chociaż w niektórych krajach ciała ustawodawcze lub sądy unieważniają rozporządzenia władzy wykonawczej. W Stanach Zjednoczonych sytuacja również pozostaje niejasna. Wiele okręgów szkolnych w USA nie wznowiło jeszcze zajęć w pełnym wymiarze godzin, więc rodzice nie są w stanie wrócić do pracy poza domem. Wielu prognostyków zdaje się liczyć na wznowienie normalnej nauki w szkołach jesienią, ale sytuacja polityczna w Ameryce może to uniemożliwić.
W dłuższej perspektywie oczekuje się, że popyt na ropę naftową będzie rósł poza Europą i Azją. (W zeszłym tygodniu w tym artykule analizowaliśmy potencjalny wzrost w Indiach). Traderzy nie powinni zapominać, że nawet jeśli krótkoterminowa sytuacja popytu jest wątpliwa, to długoterminowa perspektywa jest bardziej pewna.