Investing.com - W opublikowanym w środę wpisie na blogu Seymour Hersh, znany, nagrodzony Pulitzerem dziennikarz, który pracował m.in. dla "New York Timesa" i "New Yorkera", wysunął poważne oskarżenia pod adresem USA.
Hersh twierdził, że według jego źródeł rząd USA jest odpowiedzialny za wybuch rurociągu Nord Stream w ubiegłym roku.
Seymour Hersh oskarża USA o sabotowanie Nord Streamu
"W czerwcu ubiegłego roku nurkowie marynarki wojennej, działający pod przykrywką szeroko nagłośnionych ćwiczeń NATO w połowie lata, znanych jako BALTOPS 22, podłożyli zdalnie zdetonowane materiały wybuchowe, które trzy miesiące później zniszczyły trzy z czterech rurociągów Nord Stream, według źródła posiadającego bezpośrednią wiedzę na temat planowania operacyjnego" - napisał w artykule.
Seymour Hersh nie jest zapewne osamotniony w stawianiu tych zarzutów (podobne zarzuty stawiali już inni mniej lub bardziej wiarygodni obserwatorzy, a także rząd rosyjski), ale profil dziennikarza i jego dotychczasowe dokonania raczej uwiarygodniają jego oskarżenia.
Relacjonował skandale związane z masakrą w My Lai w Wietnamie, nadużyciami w więzieniu Abu Ghraib i kilkoma innymi ważnymi międzynarodowymi incydentami.
Co więcej, artykuł ten został opublikowany krótko po tym, jak rosyjskie MSZ powiedziało, że USA ma pytania do odpowiedzi na temat swojej roli w wybuchach rurociągów.
Należy przypomnieć, że w momencie zdarzenia zniszczenie rurociągu budziło wątpliwości, a wielu obserwatorów zwracało uwagę, że nie leżało to w interesie Rosji, poza celami propagandowymi. Jeśli chodzi o odpowiedzialność USA, to zauważono, że ryzyko było duże, gdyż mogło to zostać uznane za akt wojny przeciwko Moskwie.
Biały Dom kategorycznie zaprzecza, "kompletna fikcja"
Biały Dom szybko zareagował na artykuł Hersha, nazywając go "całkowicie fałszywym i kompletną fikcją".
"Jest to całkowicie fałszywe i całkowicie fikcyjne" - powiedziała Adrienne Watson, rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu, a także rzecznicy CIA i Departamentu Stanu.
Wreszcie we wrześniu 2021 roku zakończono budowę Nord Stream 2, mającego podwoić ilość gazu, który Rosja mogłaby przesyłać bezpośrednio do Niemiec pod morzem. Jednak nigdy nie został on oddany do użytku po tym, jak Berlin zawiesił certyfikację na kilka dni przed wysłaniem przez Moskwę wojsk na Ukrainę w lutym ubiegłego roku.