Masowe zwolnienia w spółkach giełdowych zazwyczaj są odbierane dość pozytywnie przez akcjonariuszy, jako sygnał nadchodzących oszczędności. Jednak w przypadku, gdy firma nagle decyduje się na zwolnienie… jednej czwartej swojej załogi, odbiór takiej informacji przez rynek może być już zgoła inny.
Na skróty:
- Spółka Unity Technologies zapowiedziała największe zwolnienia w swojej historii
- Zeszłoroczna próba podniesienia stawek dla deweloperów korzystających z silnika graficznego Unity zakończyła się fiaskiem
- Mimo zapowiedzi obniżenia kosztów działalności i skupienia na podstawowym biznesie, reakcja rynku była negatywna
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej FXMAG
Jedna czwarta pracowników do zwolnienia
Notowana na amerykańskiej giełdzie spółka Unity Technologies, znana przede wszystkim jako twórca najpopularniejszego silnika graficznego wykorzystywanego w grach video, zapowiedziała masowe zwolnienia, których skala jest najwyższa w dwudziestoletniej historii firmy. Zgodnie z komunikatem Unity Technologies, złożonym w Amerykańskiej Komisji Giełd i Papierów Wartościowych (SEC), pracę w spółce straci ok. 1800 zatrudnionych, czyli mniej więcej jedna czwarta obecnej załogi. Redukcja etatów ma zostać sfinalizowana do końca pierwszego kwartału, a zwolnienia obejmą wszystkie zespoły projektowe w różnych krajach i pracowników każdego szczebla na różnych stanowiskach.„Ograniczamy liczbę rzeczy, którymi się zajmujemy, po to by skupić się na naszej głównej działalności i zapewnić długoterminową rentowność” - skomentował zwolnienia w krótkiej notce do pracowników tymczasowy dyrektor generalny Unity Technologies, Jim Whitehurst.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ten indeks da zarobić, dzięki wyższym zyskom spółek! Nowe prognozy giganta na 2024 rok
Whitehurst już w listopadzie ubiegłego roku ogłosił „całkowity reset” tego jak funkcjonuje spółka. Wówczas zapowiedziano jednak zwolnienia obejmujące zaledwie niecałe 4 proc. ówczesnej załogi - pracę miało stracić 256 osób. Były to jednak wyłącznie stanowiska związane z działem technologicznym spółki Weta FX, który został przejęty przez Unity w 2021 roku. W listopadzie ubiegłego roku Unity zakończyło współpracę z Weta FX, której założycielem jest Peter Jackson (reżyser m.in. Władcy Pierścieni).
O problemach z rentownością Unity Technologies wiadomo nie od dziś - we wrześniu ubiegłego roku spółka próbowała wprowadzić nową politykę cenową dla deweloperów korzystających z ich silnika graficznego. Nakładała ona progi cenowe, w zależności od liczby pobrań dane gry i przychodów, jakie wygeneruje. Negatywna reakcja sporej części deweloperów na podwyżki stawek przerosła oczekiwania Unity i finalnie spółka zdecydowała się wprowadzić mniej restrykcyjne cenniki dla twórców gier.
To Cię zainteresuje: Spółka z GPW chce Twoich pieniędzy - oprocentowanie jej obligacji robi wrażenie!
Najnowsze zapowiedzi masowych zwolnień w Unity znacząco przekroczyły oczekiwania rynku i dały do zrozumienia, że sytuacja w spółce jest trudna. Zazwyczaj informacje o redukcjach etatów i planowanych oszczędnościach są dość optymistycznie przyjmowane przez rynek. I tak tez było w przypadku akcji Unity Technologies, które po zakończeniu poniedziałkowej sesji, w handlu pozasesyjnym notowały przez krótki czas nawet 5 proc. wzrosty. Finalnie jednak wtorkowa sesja przyniosła refleksję, że zwolnienia 25 proc. pracowników nie powinny być traktowane jako dobry znak - wtorkowy handel zakończył się na niemal 8 proc. minusie, przy kursie 35,87 USD.
Akcje Unity od swojego debiutu na NYSE we wrześniu zanotowały spadek o ponad 47 proc.
Z silnika graficznego Unity korzysta ponad milion deweloperów gier z całego świata - opierają się na nim takie tytuły, jak m.in. Angry Birds, Pokemon Go czy Cooking Simulator, polskiego Big Cheese Studio. Spora część symulatorów i gier mobilnych wydanych przez polskie spółki również działa w oparciu o silnik Unity.