(PAP) 11 bit studios jest zadowolone z wyników sprzedaży gry "Children of Morta", która trafiła do graczy PC na początku września. Studio liczy na to, że tytuł będzie bardziej dochodowy niż wydany w zeszłym roku "Moonlighter" - poinformował PAP Biznes prezes Grzegorz Miechowski. Prezes pozytywnie ocenia perspektywy rocznych wyników spółki.
"Jestem zadowolony, tzn. mam poczucie takie, że w ubiegłym roku wydaliśmy ‘Moonlightera’, który poradził sobie doskonale, ‘Children of Morta’ jak na razie radzi sobie podobnie. Jesteśmy zadowoleni, tym bardziej, że nasz procentowy udział w przychodach gry za pośrednictwem tantiem jest dużo wyższy niż w przypadku poprzedniej wydanej przez nas gry. Powinien to być dla nas zdecydowanie bardziej dochodowy projekt. Już jesteśmy na solidnym plusie, a przed nami jeszcze wydanie wersji konsolowych" - powiedział prezes.
"Na liście Steam może nie wyglądało to spektakularnie, ale to dlatego, że wcześniej uruchomiliśmy przedsprzedaż, przez co start rozciągnął się trochę w czasie. Niestety, wydaliśmy też grę w znacznie trudniejszym momencie niż ‘Moonlightera’" - dodał.
Gra "Children of Morta" zadebiutowała na komputerach PC 3 września, a 15 października ruszy sprzedaż na konsolach Xbox One, PS4 i Nintendo Switch. Producentem tytułu jest amerykańska firma Dead Mage, a 11 bit studios świadczy usługi wydawnicze.
Miechowski uważa, że potencjał sprzedażowy gry na konsolach może być większy niż w przypadku PC.
"Patrząc na sterowanie, gra wydaje mi się bardziej konsolowa. Wydaje mi się, że tak jak 'Moonlighter', 'Children of Morta' może poradzić sobie najlepiej na Nintendo Switch" - ocenił Miechowski.
"Moonlighter" to gra hiszpańskiego studia Digital Sun, którą 11 bit studios wydało w maju ubiegłego roku. W sierpniu polska spółka podała, że w produkcję zagrało ponad 1 mln graczy.
Miechowski liczy na to, że konsolowa wersja gry "Frostpunk" - której premiera zaplanowana jest na 11 października - będzie stanowić więcej niż 20 proc. w ogólnej sprzedaży tytułu.
"Podchodzę realnie do oczekiwań wobec konsolowego ‘Frostpunka’. Po pierwsze jest to gatunek, który nie jest dominujący na konsolach, chociaż uważam, że udało nam się stworzyć dobry sposób sterowania w grze. Dodatkowo gra ukaże się mocno ponad rok po premierze na PC, nie jest więc taką nowością" - powiedział.
"W przypadku gry ‘This War of Mine’ przychody z konsol stanowiły ok. 20 proc. łącznej sprzedaży – liczę na to, że w przypadku ‘Frostpunka’ konsole wygenerują wyższy procent sprzedaży, ale też nie spodziewam się, by ta sprzedaż zdominowała wynik z PC" - dodał.
"Frostpunk" zadebiutował na komputerach PC w kwietniu 2018 roku - od października ubiegłego roku przychody ze sprzedaż gry przekroczyły 10 mln USD. W sierpniu tego roku 11 bit studios wydało pierwszy płatny dodatek do gry oraz uruchomiło sprzedaż tzw. season pass, w ramach którego udostępnione mają być wszystkie trzy planowane dodatki do gry.
"Dodatki do gry służą bardziej pobudzeniu sprzedaż głównej wersji gry i w tym kontekście jestem zadowolony z season pass, który dodatkowo sam dostał się do pierwszej dziesiątki na liście bestsellerów Steama. Przychody, które wygenerował są dla mnie więcej niż zadowalające" - powiedział Miechowski.
Prezes ocenił, że nowa własna produkcja studia - roboczo nazwana "Projekt 8" - idzie zgodnie z planem. Pytany o to, czy premiera gry może odbyć się w przyszłym roku, odpowiedział: "Wiem, że termin premiery jest ważny dla inwestorów, ale dla nas i graczy liczy się przede wszystkim to, żeby była to dobra gra".
Pytany o to, czy tegoroczne wyniki spółki mogą być zbliżone do tych z 2018 roku, pomimo braku premiery dużej, własnej produkcji, Miechowski powiedział: "Moim zdaniem sprawy mają się dobrze. Trzeba pamiętać o tym, że jedną sprawą są przychody, a drugą zyski, które w tym roku wyglądają bardzo dobrze przede wszystkim gotówkowo. Na poziomie księgowym pojawiają się ‘papierowe’ rezerwy, związane przede wszystkim z programem akcyjnym, rezerwy na roczne premie dla zespołu oraz coś, co jest nierozerwalnie związane z działalnością wydawniczą, czyli wypłaty tantiem dla studia, które tworzyło ‘Moonlightera’".
"Jestem bardzo zadowolony z tego, jak udało nam się w tym roku zdywersyfikować przychody – to jeden z naszych strategicznych celów, który pozwala ustabilizować spółkę" - dodał.
Miechowski podał, że większość środków z umów z globalnymi dystrybutorami cyfrowymi o wartości 3 mln USD, o których spółka informowała w marcu, wpłynęła w trzecim kwartale na konta 11 bit studios. Część środków ma pojawić się jeszcze w czwartym kwartale.
W 2018 roku spółka wypracowała 82,1 mln zł przychodów i 37,6 mln zł zysku netto. Po pierwszym półroczu 2019 roku przychody sięgnęły 30,7 mln zł, a zysk netto przekroczył 6,7 mln zł - wynik obniżyły m.in. o 4,1 mln zł rezerwy związane z programem motywacyjnym dla pracowników oraz tantiemy w wysokości 9,1 mln zł dla producentów gier w ramach działalności wydawniczej.
Obecny, drugi program motywacyjny spółki - który obejmował jakiś czas temu nawet 60 proc. zespołu - kończy się w tym roku. Zdaniem Miechowskiego, spółka powinna uruchomić od nowego roku kolejny.
"To jest taki prawdziwy duch współpracy – cały zespół pracuje na sukces firmy. Zachęca to pracowników, by z nami zostać" - powiedział.
Prezes liczy na to, że spółka będzie mogła zastosować w tym roku ulgę podatkową dla podmiotów, które uzyskują przychody z komercjalizacji własności intelektualnej, czyli tzw. IP Box. Regulacja ta, która weszła w życie z początkiem tego roku, pozwala na obniżenie stawki podatku dochodowego do 5 proc.
"Zdecydowanie taki jest mój plan. Zaczęliśmy prace nad wdrożeniem IP Box i liczę na to, że będziemy mogli skorzystać z ulgi w tym roku. Nie jest to natomiast takie łatwe, dokłada sporo obowiązków działowi księgowemu – obawiam się trochę o to, jak poradzą sobie z tym mniejsze od nas firmy" - powiedział.
Dodał, że widzi szansę na "drastyczne" obniżenie stawki opodatkowania w przypadku zysków z własnych produkcji studia, natomiast działalność wydawnicza nie da możliwości skorzystania z IP Box.
Łukasz Kucharski (PAP Biznes)