(PAP) Niektóre przepisy m.in. dotyczące pozwoleń środowiskowych na odwierty w projekcie specustawy dot. poszukiwań i wydobycia ropy i gazu idą zbyt daleko - ocenia minister środowiska Maciej Grabowski. To generalnie dobrze przyjęty projekt - mówi szef MSP Włodzimierz Karpiński.
Grabowski powiedział, że w sprawie zapisów ustawy jego resort jest "w pewnym sporze" z ministrem skarbu. Chodzi m.in. o kwestie związane z pozwoleniami środowiskowymi, takimi jak np. skrócenie czasu konsultacji społecznych.
"Pewne rozwiązania, które proponuje minister skarbu państwa, moim zdaniem, idą zbyt daleko. Idą w tym kierunku, w jakim były przyjęte rozwiązania dla autostrad czy dla gazoportu. W moim przekonaniu w tym przypadku mamy do czynienia z inwestycjami nieco innego typu i te rozwiązania nie powinny być niejako wprost powielane dla tego sektora. Myślę, że znajdziemy jakieś dobre rozwiązanie. (...) Życzliwie przyglądamy się usprawnieniom dla przedsiębiorców, ale musimy pamiętać o ochronie środowiska" – powiedział PAP minister.
Wśród swoich wątpliwości w projekcie Grabowski wymienił m.in. "zdjęcie pozwoleń środowiskowych” związanych z odwiertami. "W moim przekonaniu to jest zbyt daleko idąca regulacja" – powiedział. Dodał, że kwestia ocen oddziaływań na środowisko podlega uregulowaniom europejskim i w tej sprawie „nie można iść na skróty".
"Rozmawiam z inwestorami (…) i nie mam takiego przekonania, że zasadnicze zmiany są konieczne do tego, żeby przyspieszyć proces poszukiwawczo-rozpoznawczy" - powiedział. Wskazał, że już w tej chwili inwestorzy nie muszą przedstawiać ocen oddziaływania na środowiska przy odwiertach o głębokości do 5 tys. metrów. "Właściwie możliwość działania inwestorów, w moim przekonaniu, jeśli chodzi o etap inwestycji, czyli poszukiwawczo-rozpoznawczy, jest co najmniej zadowalająca" – powiedział.
Zdaniem Grabowskiego, nie ma potrzeby bardzo szybkich prac nad projektem. „To nie jest sprawa, która jest pilna, musi być rozwiązana w ciągu tygodnia czy dwóch, czy jest oczekiwana przez inwestorów jako rzecz dla nich niezbędna, żeby mogli prowadzić swoje działania. Tak nie jest. Oni mogą prowadzić swoje działania. W tym roku będzie znacznie więcej odwiertów, niż w roku 2013. (...) To już jest ponad 500 mln euro, które wydali inwestorzy. Gdyby nie mieli perspektyw na odzyskanie tych pieniędzy, nie inwestowaliby ich w Polsce” – powiedział.
W czwartek minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński powiedział dziennikarzom, że "minister środowiska stoi na straży środowiska naturalnego". "I uważam, że bardzo dobrze, że się wywiązuje i on musi patrzeć na to, czy rozwiązania prawne są rozwiązaniami, które zbyt głęboko nie ingerują w środowisko naturalne, bądź (że) nie stwarzamy furtek, które pozwalają na zbyt głęboką (ingerencję). Nie dziwię się, że on bardzo rzetelnie (...), skrupulatnie, roztropnie na te zapisy patrzy" - powiedział Karpiński. "Sporu żadnego nie ma, być może pięknie się różnimy" - zaznaczył.
"Na pewno jesteśmy zgodni akurat z ministrem Maciejem Grabowskim, że im więcej redukcji barier administracyjnych, tym (...) lepiej dla rozwoju gospodarki. Dzisiaj możemy powiedzieć, że jesteśmy w trakcie uzgodnień, to jest generalnie dobrze przyjęty projekt. Ja nie mogę być też głuchy na uwagi ministra środowiska, bo to jest nasze wspólne dziedzictwo - środowisko naturalne. Z drugiej strony mamy świadomość, że mitręga związana z procedowaniem, żeby dojść do finalnego procesu przemysłowego, jest także tym elementem, który może negatywnie wpływać na podejmowanie decyzji inwestycyjnych, trzeba to zminimalizować" - powiedział szef MSP.
Pytany, czy ustawa ma szansę trafić na rząd jeszcze w tym roku, odparł, że "zobaczymy, jak głębokie są uwagi". "Jesteśmy w trakcie już takich głębokiej konsultacji. Chciałbym, żeby to rzeczywiście ucięło wszelkie spekulacje, że bariery administracyjne zniechęcają inwestorów" - podsumował Karpiński.
Projekt specustawy został opublikowany przez MSP we wrześniu. Zdaniem ministra skarbu, projekt wychodzi naprzeciw potrzebom inwestorów. Ma przyspieszyć i ułatwić procedury, którym podlega koncesjonowana działalność wydobywcza, a propozycje wzorowane są na obowiązujących "specustawach": drogowej, o inwestycjach w energetyce jądrowej i o terminalu LNG.
"Kompleksowo reguluje on całokształt procesu inwestycyjnego – czyli wszystko to, co dzieje się po uzyskaniu koncesji. Dzięki temu działające w Polsce firmy będą mogły prowadzić prace związane z poszukiwaniem, rozpoznawaniem i wydobyciem oraz transportem węglowodorów na podstawie jednego aktu prawnego. (...) Projekt umożliwia również znaczące skrócenie czasu oczekiwania na kluczowe decyzje administracyjne, które inwestor musi uzyskać przed rozpoczęciem prac inwestycyjnych" - powiedział PAP we wrześniu Karpiński.
Ustalenia lokalizacyjne, uzyskanie tytułu do nieruchomości oraz pozwolenie na wycięcie drzew i krzewów mają zająć maksymalnie 30 dni zamiast kilku miesięcy jak obecnie - szacuje MSP. Wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach w zakresie wydobywania węglowodorów ma zajmować do 45 dni, a uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego (dotyczącego zasad korzystania z wód - PAP) - 30 dni. Okresowe wyłączenie gruntów z użytkowania rolnego i leśnego będzie można uzyskać w 14 dni.
W efekcie - w przypadku poszukiwania i rozpoznawania węglowodorów czas (oczekiwania na kluczowe decyzje administracyjne - PAP) - zostanie skrócony z około 12-20 miesięcy do ok. trzech, natomiast przy wydobywaniu węglowodorów z nawet 43 miesięcy do ok. pięciu – informował Karpiński.
Proponowana ustawa dotyczy inwestycji w zakresie poszukiwania węglowodorów, czyli w praktyce wierceń np. w poszukiwaniach gazu z łupków, które mają stać się inwestycjami celu publicznego.