(PAP) Miedź na giełdzie metali w Londynie odbija się w najniższego poziomu od ponad miesiąca. Notowaniom metalu pomogły komentarze ministra górnictwa Chile. Metal na LME w dostawach 3-miesięcznych jest wyceniany po 5.805,00 USD za tonę, po zwyżce o 0,6 proc. - podają maklerzy.
Minister górnictwa Chile ostrzegł, że przedłużający się strajk w kopalni miedzi Escondida może spowodować, iż na globalnym rynku miedzi wystąpi deficyt tego metalu.
W Chile, w największej kopalni miedzi na świecie - Escondida od czterech tygodni trwa protest pracowników. Związki zawodowe kopalni oceniają, że w tym tygodniu szefowie BHP Billiton, firmy do której należy kopalnia Escondida, mogą w końcu przedstawić strajkującym ofertę nie do odrzucenia, co wpłynęłoby na zakończenie strajku. Na razie jednak nie ma żadnych rozmów w sprawie zakończenia strajku.
W Indonezji przerwy w produkcji ma kopalnia - Grasberg, druga największa kopalnia miedzi na świecie. Należy ona do koncernu Freeport-McMoRan Inc.
Tymczasem maleje import miedzi do Chin, które są największym odbiorcą tego metalu na świecie.
W lutym import miedzi i jej produktów spadł w Chinach o 19 proc. do 340.000 ton, z 420.000 ton w II 2016 - wynika z opublikowanych we wtorek danych chińskiego biura celnego.
W ciągu dwóch pierwszych miesięcy 2017 r. import miedzi do Chin spadł o 16 proc. do 720.000 ton.
We wtorek miedź na LME staniała o 85 dolarów, czyli 1,5 proc., do 5.773,00 USD za tonę. Była to reakcja na mocny wzrost zapasów miedzi na LME w Londynie. W ciągu zaledwie dwóch dni zapasy te wzrosły aż o 33 proc., najmocniej od 2004 r.
We wtorek zapasy miedzi w Londynie wzrosły o 11 proc., do najwyższego poziomu od 30 stycznia.