(PAP) Po słabości z przełomu miesięcy, w drugim tygodniu października udało się polskiej walucie umocnić pozycję. Kurs EUR/PLN wyceniany jest na 4,28, USD/PLN na 3,62, natomiast funt spadł do wartości 4,77 PLN - zaznacza analityk walutowy Ekantor.pl.
Początku jesieni nie można określić mianem złotej. Polska waluta pod koniec września straciła na wartości, co miało związek m.in. z atmosferą budowaną wokół banków centralnych. Wsparciem dla notowań PLN okazała się być polityka - choć nie ta krajowa.
Brak bodźca
Po obfitującym w dane, pierwszym tygodniu października, drugi prezentuje się nader skromnie. W kalendarzu makroekonomicznym uwaga kierowała się przede wszystkim na wystąpienia bankierów centralnych, choć ruchy związane z ich słowami mogły być ograniczone. Z jednej strony inwestorzy są już niemal przekonani do tego, jaką decyzję podejmie FOMC w grudniu, z drugiej ECB zdołało ostudzić oczekiwania w sprawie redukcji programu QE. Choć niewątpliwie temat ten powróci już 26 października. Taka atmosfera nie sprzyjała zmianie nastawienia na rynku walutowym, a sytuację złotego można było uznać za słabą, jednak relatywnie stabilną. - Kurs EUR/PLN oscylował w okolicach 4,30, dolar nie schodził poniżej wartości 3,65 PLN. Więcej emocji było na wykresie funta, co po części wynikało z emocji związanych z niepewnością wokół Theresy May- zaznacza Katarzyna Orawczak z Ekantor.pl.
Europejskie cienie
Pod koniec września funt umocnił się do wartości 4,93 PLN. Przyczyną były oczekiwania pokładane w przyszłych działaniach BoE, a także nadzieje na spokojniejszy przebieg Brexitu. Atmosfera ta szybko się jednak rozproszyła, w dodatku pojawiła się niepewność o przyszłość Theresy May na stanowisku premiera. Funt odnotował wówczas spadek. W kolejnych dniach zapewnienia premier Wielkiej Brytanii wytłumiły napięcie, ale nie poprawiło to znacznie kondycji waluty. Mimo, że w parze z euro czy dolarem nie dochodziło do tak znaczących ruchów, to nie można powiedzieć by informacje z Wysp, były jedynymi czynnikami politycznymi krążącymi nad rynkiem walutowym. Inwestorzy przyglądali się również dążeniom niepodległościowym Katalonii, a niepokój związany z tym faktem nie pozwalał euro na umocnienie. Ostatecznie szef rządu Katalonii, Carles Puigdemont, ogłosił jej niepodległość, ale równocześnie poprosił o odroczenie tej kwestii w celu przeprowadzania dialogu. Euro zostało odciążone.
D. Trump znów na uwadze
Rynek śledzi także dalsze poczynania prezydenta USA. Donald Trump wciąż zapewnia amerykańskiej walucie prawdziwy rollercoaster. Raz dolar umacnia się w związku z nadzieją pokładaną w reformie podatkowej, by za chwilę zacząć tracić na fali obaw o jej przeforsowanie. Do tego należy doliczyć również utrzymujące się napięcia na linii USA-Korea Północna. - Tego rodzaju informacje wyhamowują optymizm na dolarze, chociaż fundamenty wciąż są silne. A osłabienie dolara pozwala przełożyć się na poprawę notowań polskiej waluty - dodaje analityk walutowy Ekantor.pl.
Trudno jednak mówić o powrocie silnego złotego. W nadchodzących dniach znów dadzą o sobie znać banki centralne i to ich polityka będzie budować nastroje na rynku walutowym.
------
Polska Agencja Prasowa S.A. nie ponosi odpowiedzialności za treści zlecone przekazane do publikacji i oznaczone w serwisie jako "Centrum Prasowe”