Investing.com - Akcje spółki Alphabet) spadły o 2,6% w poniedziałek po tym, jak Google postawiono zarzuty, że nielegalnie śledzi użytkowników, nawet jeśli nie ma na to ich wyraźnej zgody.
Ostra wyprzedaż na szerokim rynku w USA dodała presję na akcje.
Stany Indiana, Teksas, Waszyngton i Dystrykt Kolumbii twierdzą w oddzielnych pozwach, że Google wprowadzał w błąd użytkowników od co najmniej 2014 do 2019 roku, prowadząc ich do przekonania, że wyłączenie ustawień historii lokalizacji sprawi, że usługa przestanie śledzić ich lokalizacje. Lokalizacja użytkownika mogła być nadal śledzona przez Google, chyba że wyłączyli oni również ustawienia w sekcji aktywności w sieci i aplikacji, argumentowali prokuratorzy generalni.
Prokurator generalny DC Karl A. Racine rozpoczął dochodzenie w sprawie praktyk Google'a po tym, jak raport Associated Press z 2018 r. powiedział, że Google "rejestruje ruchy, nawet gdy wyraźnie powiesz mu, żeby tego nie robił".
"Zawsze wbudowywaliśmy funkcje prywatności w nasze produkty i zapewnialiśmy solidne kontrole danych o lokalizacji. Będziemy energicznie się bronić", powiedział Google platformie tech news CNET.
Sprawy związane z prywatnością i wykorzystaniem danych klientów do sprzedaży ich reklamodawcom nie są nowe dla Google ani dla (NASDAQ:Facebooka).