BitHub.pl - Perspektywa zakupu Activision Bizzard przez Microsoft (NASDAQ:MSFT), jednej z największych fuzji w sektorze technologicznym, ponownie się przybliżyła. Federalna Komisja Handlu (FTC), która walczyła o jej zablokowanie, wstrzymała prowadzone przez siebie postępowanie antymonopolowe. Krok ten interpretowany jest jako sygnał otwarcia na negocjacje w sprawie ugody i zatwierdzenia fuzji.
Pierwotnie FTC zablokowała transakcję już w kwietniu, motywując to obawami o zrujnowanie równowagi na rynku. Jednak niedawno w lipcu poniosła istotną porażkę sądową, ponieważ sąd federalny w San Francisco, który rozpatrywał sprawę, odmówił podtrzymania zakazu i zezwolił na kontynuowanie zakupu Blizzarda. Komisja złożyła apelację, jednak sąd apelacyjny 9 okręgu również odrzucił jej wniosek.
Aby oddalić od siebie zarzuty o kreowanie monopolu w branży gier, Microsoft ze swej strony zawarł umowę z Sony (która to firma również protestowała przeciwko fuzji), zobowiązując się w niej do utrzymania dostępności Call of Duty dla użytkowników PlayStation przez okres co najmniej najbliższych 10 lat.
Podobne porozumienie, na analogicznych warunkach, zawarto również z Nintendo – w odniesieniu do konsoli Switch. Microsoft ma też zachować zasady konkurencji w kontekście usług dotyczących gier za pośrednictwem chmury.
Zobacz też: Facebook (NASDAQ:META) pod topór za naruszenia prywatności? Krótki deadline od Norwegów
Przejścia z urzędami po obu stronach oceanu
Przejęciu Activision przed behemota z Redmont sprzeciwił się także nadzór brytyjski. Tamtejszy Urząd Rynków i Konkurencji (CMA) wydał decyzję blokującą fuzję w tym samym czasie, co FTC. Od tego czasu jego stanowisko również zdaje się jednak łagodzić.
Obecnie Microsoft ma przedstawić brytyjskiemu regulatorowi zmodyfikowany plan fuzji, który mógłby zakładać m.in. sprzedaż części aktywów Blizzarda dotyczącą wspomnianych usług w chmurze, których przejęcie, zdaniem urzędników, dawałoby Microsoftowi bliską monopolistycznej.
Dla odmiany organy unijne, wbrew swojemu normalnie bojowemu stanowisku, które częstokroć prezentują w odniesieniu do firm zza Atlantyku, zatwierdziły fuzję w maju. Opublikowane niedługo potem informacje o chęci Blizzarda do zainwestowania w filię studia w Hiszpanii, zamiast rozszerzania działalności brytyjskiego oddziału firmy, były interpretowane jako formę odwdzięczenia się i jednocześnie nacisku na Brytyjczyków.
Zobacz też: Bank of America na cenzurowanym? Fala krytyki bankowej samowoli
Takie tam drobne, na waciki
Pierwotnie umowa dotycząca fuzji zakładała, że ma ona być ukończona do 18 lipca, po której to dacie ustalenia staną się nieważne. Microsoft i Activision poinformowały jednak, że ułożyły się w kwestii przesunięcia terminu ważności umowy do października bieżącego roku.
Jeśli nie dojdzie ona do skutku, Microsoft będzie zobowiązany do zapłaty 3,5 miliarda dolarów kar umownych w przypadku wycofania się z transakcji po 29 sierpnia, która to kara wzrośnie do 4,5 miliarda po 15 września. Samo przejęcie ma opiewać na drobne 69 miliardów, czyniąc ją jednym z najdroższych w historii.
Może Cię zainteresować:
Za górami, za morzami, całkiem niedawno temu, był sobie człowiek przedsiębiorczy – czyli o kreatywnym sprzedawcy srebra baśń tyleż piękna, co smutnaArtykuł Fuzja może ruszać? Microsoft przegryza się przez opozycję przeciw przejęciu Blizzarda pochodzi z serwisu BitHub.pl.