(PAP) Amerykańskie indeksy giełdowe zakończyły poniedziałkową sesję ogromną przeceną akcji, a indeks Dow Jones stracił prawie 1200 punktów i spadł poniżej bariery 25.000 pkt. Indeks S&P 500 znalazł się już na minusie licząc od początku 2018 roku.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 1175 pkt., czyli 4,60 proc., do 24.345,75 pkt.
S&P 500 stracił 4,10 proc. i wyniósł 2.648,94 pkt.
Nasdaq Comp (WA:CMP). zniżkował o 3,78 proc. do 6.967,53 pkt.
Inwestorzy na całym świecie wycofywali w poniedziałek kapitał z rynków akcji po najgorszym od 2016 r. piątku na giełdzie na Wall Street.
Po spadkach z ostatnich dwóch dni główne indeksy na Wall Street straciły cały zysk od początku 2018 roku.
W opinii Arta Cashina, dyrektora z UBS, korekta na amerykańskiej giełdzie może potrwać dłużej, chociaż Quincy Krosby, główny strateg rynkowy z Prudential Financial (LON:PRU) uważa, że drugi raz taka silna przecena nie powinna się szybko wydarzyć, gdyż inwestorzy mogą zacząć już szukać okazji do kupowania przecenionych akcji.
"Taka wyprzedaż, patrząc szeroko, to nie jest jakaś duża rzecz. Ale jest jednak bardzo istotna z przyczyn psychologicznych" - powiedział Krosby.
Nawet 9 proc. traciły akcje Wells Fargo, co ciągnęło w dół cały sektor bankowy w USA.
Rezerwa Federalna zakazała w piątek bankowi zwiększania sumy bilansowej poza poziom odnotowany na koniec 2017 r., aż pożyczkodawca nie rozwiąże "uporczywych i nieustannych" działań niezgodnych z prawem. Wells Fargo w ostatnich miesiącach znalazło się pod lupą regulatorów po serii naruszeń praw konsumenta.
Kolejne duże spółki opublikują w najbliższych dniach raporty kwartalne, wśród nich GM, Walt Disney, Tesla czy Twitter. Spośród połowy firm z indeksu S&P 500, które już opublikowały wyniki, 77 proc. zaskoczyło pozytywnie rynek poziomem zysków.
Rynki akcji i obligacji wyceniają coraz wyższe oczekiwania na powrót inflacji, przy spekulacjach o szybszym tempie podwyżek stóp procentowych przez Fed oraz coraz lepszej sytuacji gospodarki europejskiej.
Widmo szybszego wzrostu cen osłabia również rynek długu. Rentowność 10-letnich Treasuries rośnie o 2 pb. do 2,86 proc. (najwyżej od przełomu 2013/14 r.).
Amerykańskie obligacje tracą również w obliczu wyższych potrzeb pożyczkowych USA (Departament Skarbu USA poinformował kilka dni temu o zwiększeniu podaży długu w kolejnych miesiącach), m.in. w związku z pakietem podatkowym oraz z uwagi na redukcję bilansu Fed, który w coraz szybszym tempie będzie pozbywać aktywów ze swojego portfela.
Rentowność amerykańskich 10-latek wzrosła w ubiegłym tygodniu o 18 pb. (+44 pb. od początku roku), a 30-letnich o 18 pb. do 3,09 proc. (+35 pb. YTD, najwyżej od marca ’17).
Na rynku walutowym, poniedziałkowe popołudnie przyniosło umocnienie dolara. Indeks dolarowy DXY rośnie o 0,4 proc. do 89,5. EUR/USD spada o 0,3 proc. do 1,242, a USD/JPY odrobił całość wcześniejszych strat i jest kwotowany powyżej 110.
Sygnałem do przyspieszenia wyprzedaży na rynku akcji i dla dynamicznego wzrostu dochodowości długu były piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które w ocenie ekonomistów zwiększyły szanse na nawet 4 podwyżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną w 2018 r.
In plus zaskoczył styczniowy odczyt payrolls (200 tys. vs 180 tys. oczekiwań), a co ważniejsze dla rynków w kontekście sytuacji inflacyjnej w USA, również dynamika wynagrodzeń. Płace godzinowe w USA w styczniu wzrosły o 2,9 proc. rdr - to najszybszy wzrost wskaźnika od 2009 r. W górę zrewidowano przy tym dane za grudzień (do 2,7 proc. z 2,5 proc.).
Mocne okazały się również poniedziałkowe dane o aktywności w usługach w USA wg ISM - indeks ten w styczniu wzrósł do 59,9 pkt., wobec 56,0 pkt. w grudniu i oczekiwań 56,7 pkt. Był to najmocniejszy odczyt od ponad 10 lat. Piątkowy ISM z przemysłu również oscylował wokół maksimów w obecnym cyklu.
"Solidny wzrost gospodarczy i perspektywa poluzowania fiskalnego w USA sugerują, że Fed może w tym roku zdecydować się na 4 (a nie jak dotychczas oczekiwał 3) podwyżki stóp. Szybszemu zacieśnieniu polityki FOMC będą też prawdopodobnie sprzyjać zmiany osobowe wśród członków głosujących Komitetu. Ryzykiem dla tego scenariusza jest odejście od wspieranej przez dekadę polityki mocnego dolara. Nowa bardziej protekcjonistyczna administracja USA mówi o słabym dolarze, co teoretycznie może sugerować wolniejsze podwyżki. Historycznie protekcjonistyczne zapędy miały ograniczony wpływ na giełdy i dolara, ale skutkowały wzrostem zmienności na rynkach ryzykownych aktywów" - ocenili w poniedziałkowym komentarzu ekonomiści ING.
W Europie na zamknięciu Euro Stoxx 50 spadł o 1,26 proc., DAX stracił 0,76 proc., FTSE 100 zniżkował 1,46 proc., CAC 40 poszedł w dół o 1,48 proc.
ROPA NAJTAŃSZA OD MIESIĄCA - RYNEK OBAWIA SIĘ POWROTU ŁUPKÓW
Wycena Brent spada na początku tygodnia na najniższe od początku stycznia poziomy. Brent w dostawach na kwiecień w Londynie tanieje o 0,8 proc. do 68 USD za baryłkę. WTI w dostawach na w Nowym Jorku jest wyceniana po 64,9 USD, po zniżce o 0,9 proc.
Utrzymywanie się cen ropy w okolicach 2-letnich maksimów wywołuje na rynku wzrost obaw o możliwe zwiększenie wydobycia przez amerykańskich producentów łupkowych. Jak wynika z danych firmy Baker Hughes, w ubiegłym tygodniu w USA liczba nowych wiertni ropy z łupków wzrosła do najwyższego poziomu od 6 miesięcy. Liczba tych wiertni wynosi już 765. Produkcja ropy w USA w listopadzie przekroczyła 10 mln baryłek i była najwyższa od ponad 40 lat.
Od czerwca ceny ropy na światowych rynkach wzrosły o ok. 50 proc.
Część rynku obstawia, że ceny ropy będą dalej spadać - liczba krótkich pozycji na WTI w tygodniu zakończonym 30. stycznia wzrosła 3. tydzień z rzędu - w sumie o niemal 11 proc. (PAP Biznes)