(PAP) Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła pogłębiające się w ciągu dnia spadki, gdyż wśród inwestorów rosną obawy, że podwyższenie ceł na chińskie produkty przez USA może doprowadzić do zerwania negocjacji handlowych.
Dow Jones Industrial na zamknięciu zniżkował o 1,79 proc., czyli ponad 470 pkt, do 25.965,09 pkt. To najsilnieszy spadek tego indeksu od początku stycznia.
S&P 500 spadł o 1,65 proc. do 2.884,05 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w dół o 1,96 proc. do 7.963,76 pkt.
Pogorszenie nastrojów na nowojorskiej giełdzie analitycy wiążą z rosnącą niepewnością dotyczącą wyników rozmów handlowych między Waszyngtonem a Pekinem.
Wprawdzie ministerstwo handlu CHRL ogłosiło we wtorek, że wicepremier Chin Liu He przyjedzie w czwartek na dwudniową wizytę do USA, by kontynuować dwustronne rozmowy handlowe, ale wątpliwości, czy kolejna runda rozmów dojdzie do skutku, pojawiły się w związku z nowymi groźbami sformułowanymi w niedzielę przez prezydenta Trumpa.
Zapowiedział on na Twitterze, że w piątek podniesie cła na chiński eksport do USA wart 200 mld dolarów rocznie z 10 do 25 proc. i zagroził objęciem taryfami kolejnych chińskich towarów.
"W ciągu ostatniego około tygodnia mieliśmy do czynienia z (...) erozją zobowiązań Chin" – powiedział przedstawiciel handlowy USA Robert Lighthizer. "Nie zrywamy w tym momencie rozmów, ale (...) w piątek zostaną wprowadzone nowe cła" - dodał Lighthizer.
Z kolei sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin podał, że w sytuacji, gdy 90 procent warunków umowy handlowej zostało już "sfinalizowanych", to Chińczycy chcą znów "otwierać" rozdziały, które zostały już wynegocjowane.
Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde ostrzegła we wtorek, że napięcia handlowe między Chinami a USA oznaczają zagrożenie dla światowej gospodarki.
"Wydawało się, że zagrożenie to znika, że stosunki się poprawiają i zmierzamy do porozumienia" między Pekinem a Waszyngtonem – wskazała Lagarde.
„Chiny i USA potrzebują tego porozumienia. Niepewność, nieprzewidywalność oraz perspektywa dalszych zawirowań mogą być zabójcze dla gospodarek obu krajów” – powiedział Victor Gao z Center for China and Globalization.
Peter Boockvar, dyrektor ds. Inwestycji w Bleakley Advisory Group, wyraził nadzieję, że "dojdzie do zawarcia umowy i nie zobaczymy nowych taryf w piątek".
"Jednakże jasne jest, że poziom nieufności między obiema stronami będzie trwał przez lata, a niektóre taryfy pozostaną częścią mechanizmu egzekwowania umowy" - dodał.
„Sądzimy, że porozumienie ostatecznie zostanie zawarte, ale w perspektywie najbliższych miesięcy, a nie dni. W związku z tym spodziewamy się, że USA w piątek podniosą przejściowo cła na chińskie towary, zgodnie ze swoją zapowiedzią” – napisano we wtorkowym raporcie ING.
Akcje Boeinga spadały o 2,8 proc. - Barclays (LON:BARC) obniżył rekomendację dla akcji spółki do "równoważ" z "przeważaj".
Prawie 2 proc. w dół szły notowania Caterpillar (NYSE:CAT), a Apple (NASDAQ:AAPL) spadał 2 proc.
Kierowcy Ubera i Lyft (NASDAQ:LYFT) ogłosili strajk na środę 8 maja, w proteście przeciwko niskim zarobkom oraz niekorzystnym formom zatrudnienia. Pod koniec kwietnia Uber (NYSE:UBER) ogłosił, że zamierza niedługo wyemitować w ramach IPO 180 mln akcji.
Natomiast Lyft ma we wtorek, po raz pierwszy po wejściu na giełdę, ogłosić kwartalne wyniki finansowe. Po zakończeniu notowań swoje wyniki kwartalne przedstawią też m.in. Warner Music i Electronic Arts (NASDAQ:EA).
"Rynek wykazywał zbyt dużą pewność, że umowa USA-Chiny zostanie podpisana. Jeśli inwestorzy spojrzą w przyszłość, to zobaczą, że mamy przed sobą większą zmienność na rynkach i niższą stopę zwrotu z inwestycji" - powiedziała Sandy Villere, menedżerka w Villere & Co.
W Europie na zamknięciu indeks Euro Stoxx 50 spadł 1,78 proc., niemiecki DAX spadł 1,58 proc., brytyjski FTSE 100 stracił 1,63 proc., a francuski CAC 40 zniżkował 1,60 proc.
Akcje koncernu BMW spadły o 3 proc. – EBIT producenta samochodów w pierwszym kwartale spadł o 78 proc. do 589 mln euro w porównaniu z 2,71 mld euro w analogicznym okresie roku ubiegłego.
Notowania linii lotniczych Thomas Cook wzrosły o ponad 6,5 proc. po tym, jak Lufthansa potwierdziła, że złoży niewiążącą ofertę na zakup należącej do brytyjskiego przewoźnika grupy Condor.
Turecka Wysoka Komisja Wyborcza (YSK) na wniosek prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana anulowała w poniedziałek wybory lokalne w Stambule i nakazała je rozpisać ponownie, ze względu na domniemane powiązania niektórych członków komisji wyborczych z "organizacją terrorystyczną".
Kurs liry wobec dolara osłabiał się o 0,78 proc. do 6,161, najniżej od początku października 2018 r.
Według agencji Anatolia YSK zdecydowała, że ponowne wybory odbędą się 23 czerwca. Po ogłoszeniu jej decyzji wiceprzewodniczący Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP) Onursal Adiguzel napisał na Twitterze: "Wygranie z partią AKP jest nielegalne". W następnym tweecie ocenił, że system polityczny pod rządami Erdogana "unieważnia głosy wyborców i lekceważy prawo, nie jest ani demokratyczny, ani nie ma legitymacji prawnej". "To oczywista dyktatura" - dodał.
Decyzja o anulowaniu wyborów lokalnych w Stambule, przegranych przez rządzącą w Turcji AKP prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, to podważanie demokracji i dryf w kierunku dyktatury - ostrzegli we wtorek przedstawiciele UE.
W związku z anulowaniem wyników wyborów kanclerz Austrii Sebastian Kurz we wtorek zażądał zerwania prowadzonych z Turcją negocjacji o przystąpieniu tego kraju do Unii Europejskiej.
„Rynek naprawdę tego nie spodziewał się tego - panowało przekonanie, że Erdogan z pewnością nie chciałby podjąć tak dużego ryzyka w czasie, gdy tureckie rynki i gospodarka są tak niestabilne” - powiedział Timothy Ash, starszy strateg ds. EM w Bluebay Asset Management.
W wyborach samorządowych z 31 marca przedstawiciel opozycyjnej CHP Ekrem Imamoglu zdobył stanowisko burmistrza Stambułu, wyprzedzając kandydata AKP, byłego premiera Binalego Yildirima o zaledwie 15 tys. głosów, czyli niewielką większością w skali metropolii, której burmistrzem w latach 90. był Erdogan.
Ekonomiści Komisji Europejskiej obniżyli prognozę dynamiki PKB dla strefy euro na 2019 r. do 1,2 proc. z 1,3 proc., a na 2020 r. do 1,5 proc. z 1,6 proc. Prognozy inflacji dla eurolandu na 2019 r. pozostały bez zmian na poziomie 1,4 proc., a na 2020 r. obniżono do 1,4 proc. z 1,5 proc.
Zamówienia w niemieckim przemyśle wzrosły w marcu o 0,6 proc. mdm - podał niemiecki urząd statystyczny w komunikacie.
Analitycy spodziewali się, że zamówienia mdm wzrosną o 1,4 proc., po spadku miesiąc wcześniej o 4,0 proc., po korekcie z -4,2 proc.(PAP Biznes)