(PAP) Indeksy giełdowe w USA notują mocne spadki - S&P 500 jest na drodze do najgorszej sesji od 3 stycznia, a DJI traci ponad 500 pkt, po decyzji Chin o podniesieniu ceł na amerykańskie towary o wartości 60 mld USD do 25 proc. Inwestorzy odwracają się od ryzykownych aktywów w kierunku jena i obligacji.
Indeks S&P 500 spada o 2,27 proc., Dow Jones Industrial zniżkuje o 2,23 proc., a Nasdaq Comp. idzie w dół o 3,09 proc.
Notowania Ubera w poniedziałek spadają o 9,7 proc. - po nieudanym debiucie na nowojorskiej giełdzie w piątek, kiedy akcje spółki spadły o 7,6 proc. Analitycy wskazują, że jeden z najbardziej oczekiwanych debiutów 2019 r. stał się jednym z najgorszych w historii.
Spółki wrażliwe na perturbacje w światowym handlu Caterpillar (NYSE:CAT) i Boeing (NYSE:BA) spadają odpowiednio o 4,7 i 3,6 proc.
Apple (NASDAQ:AAPL) idzie w dół o 5 proc. Sąd Najwyższy USA orzekł w poniedziałek, że konsumenci mają prawo wnosić pozwy przeciwko Apple, oskarżając koncern o wykorzystywanie pozycji monopolisty do sztucznego zawyżania cen w App Store.
Tracą także inne spółki FAANG - Amazon (NASDAQ:AMZN) i Alphabet (NASDAQ:GOOGL) spadają 3,1 proc., Facebook (NASDAQ:FB) o 2,6 proc., a Netflix (NASDAQ:NFLX) o ponad 4 proc.
„Inwestorzy na rynku akcji będą musieli przyzwyczaić się do tego, że napięcia w globalnym handlu stały się nową normą” – powiedział James Sullivan z JP Morgan.
W Europie indeks Euro Stoxx 50 spada o 1 proc., niemiecki DAX zniżkuje o 1,29 proc., francuski CAC 40 idzie w dół o 1,02 proc., a brytyjski FTSE 100 traci 0,35 proc.
Mocny wzrost cen akcji odnotowały firmy naftowe, najwyżej o 5,2 proc. rosły notowania norweskiego Aker BP (LON:BP).
Najbardziej tanieją spółki sektora motoryzacyjnego, który traci 2,6 proc. - Daimler traci 3,3 proc., a Peugeot 2,5 proc.
Akcje Renault (PA:RENA) idą w dół o 2,2 proc. po tym, jak według doniesień medialnych Nissan ponownie wycofał się z negocjacji nt. fuzji.
W górę o 3,2 proc. idą akcje Centrica (LON:CNA) - spółka ogłosiła lepsze od oczekiwań wyniki finansowe.
Duński dostawca sprzętu medycznego Ambu spada o 10 proc. po tym, jak CEO firmy Lars Marcher ogłosił, że odejdzie ze stanowiska 15 maja.
Dolar osłabia się o 0,08 proc. wobec koszyka walut do 97,24 pkt.
Eurodolar idzie w górę 0,01 proc. do 1,1235.
Kwotowanie USD/JPY spada o 0,76 proc. do 109,12, najniżej od początku lutego.
Kurs funta zniżkuje o 0,22 proc. wobec dolara do 1,2969.
W poniedziałek kurs chińskiego juana offshore spada o 1 proc. wobec dolara do 6,9141.
Rentowność 10-letnich UST spada o 7 pb do 2,40 proc. Spread między dwuletnimi a dziesięcioletnimi UST wynosi 22 pb.
Natomiast rentowność 10-letnich niemieckich bundów spada o 3 pb do -0,07 proc.
Na rynku paliw ropa WTI na NYMEX rośnie o 0,55 proc. do 62,03 USD za baryłkę, a Brent na ICE (NYSE:ICE) idzie w górę o 0,8 proc. do 71,14 USD/b.
CHINY PODNIOSĄ 1 CZERWCA CŁA NA NIEKTÓRE PRODUKTY Z USA O WARTOŚCI 60 MLD USD
Ruch chińskiego Ministerstwa Finansów to odpowiedź na piątkową podwyżkę przez USA ceł na chiński eksport wart 200 mld dolarów rocznie. Chińskie cła wzrosną do 25 proc. z 10 proc.
"Wielokrotnie powtarzaliśmy, że podnoszenie taryf nie rozwiąże żadnego problemu. Chiny nigdy nie poddadzą się presji zewnętrznej. Mamy możliwości, by bronić naszych podstawowych praw” – powiedział w poniedziałek rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang.
Wcześniej Donald Trump zagroził na Twitterze, że „będzie tylko gorzej”, jeśli Chiny odpowiedzą na podniesienie ceł przez USA.
"Mówię otwarcie do prezydenta Xi i wszystkich moich wielu przyjaciół w Chinach, że Chiny bardzo ucierpią, jeśli nie zawrzesz umowy, ponieważ firmy będą zmuszone opuścić Chiny dla innych krajów. Będzie zbyt drogo, aby kupować w Chinach” – napisał prezydent USA.
"Miałeś świetną ofertę, prawie ukończoną i wycofałeś się!” – napisał Trump, zwracając się bezpośrednio do prezydenta Chin, którego obarcza winą za obecny impas w negocjacjach handlowych.
Prezydent Donald Trump polecił "rozpocząć procedurę podwyższenia ceł na praktycznie cały pozostały import z Chin o wartości 300 miliardów dolarów" - oświadczył w piątek wieczorem czasu lokalnego pełnomocnik USA ds. handlu Robert Lighthizer.
Chińskie media także zapewniają, że Pekin będzie bronił swoich interesów, a USA powinny wziąć pełną odpowiedzialność za niepowodzenia w rozmowach handlowych obu stron.
„Nikt nie powinien oczekiwać, że Chiny przełkną gorzką pigułkę, która zaszkodzi naszym podstawowym interesom” – napisano w poniedziałek w dzienniku "Renmin Ribao", który jest oficjalnym organem prasowym Komunistycznej Partii Chin.
Analitycy ING wskazują, że działania odwetowe Pekinu nie muszą polegać tylko na podnoszeniu taryf, ponieważ byłoby to „mało dotkliwe”.
"Władze Chin najprawdopodobniej będą rozszerzać bariery regulacyjne, utrudniając funkcjonowanie amerykańskich przedsiębiorstw na własnym rynku” – napisano w poniedziałkowym raporcie.
Eksperci rynkowi wskazują, że Chiny mogą w ramach odpowiedzi na podniesienie ceł doprowadzić do jeszcze większej deprecjacji juana, by złagodzić skutki taryf. Pekin może także wstrzymać zakupy produktów rolnych i energetycznych z USA oraz zacząć sprzedawać amerykańskie obligacje – Państwo Środka posiada papiery skarbowe USA o wartości przekraczającej bilion dolarów.
KUDLOW: SPOTKANIE TRUMP-XI MOŻLIWE PODCZAS SZCZYTU G20
Możliwe, że podczas szczytu G20, który odbędzie się 28-29 czerwca w Osace, prezydent USA Donald Trump spotka się z przywódcą Chin Xi Jinpingiem, by rozmawiać o handlu - oświadczył w niedzielę doradca ekonomiczny Białego Domu Larry Kudlow w telewizyjnym wywiadzie dla Fox News.
"Chcielibyśmy, aby ustalenia zawarte w umowie znalazły się w chińskim prawodawstwie, a nie tylko zostały ogłoszone przez Radę Państwa. Musimy zobaczyć znacznie wyraźniejszą zmianę. Dopóki tak się nie stanie, dopóty będziemy musieli utrzymywać cła w mocy” – dodał Kudlow.
Przedstawiciele USA i Chin lakonicznie wyrażają zadowolenie z piątkowych rozmów handlowych w Waszyngtonie, ale nie informują o postępach. Wicepremier Chin "Nie uważam, że rozmowy w Waszyngtonie zakończyły się fiaskiem" - powiedział w piątek wicepremier Chin Liu He przed odlotem do Pekinu.
"Ryzyko wojny handlowej na dużą skalę znacznie wzrosło, mimo że obie strony wydają się nadal dążyć do zawarcia porozumienia i kontynuacji rozmów” - powiedział ekonomista UBS Tao Wang.
Negocjacje amerykańsko-chińskie mają zakończyć trwającą od 10 miesięcy wojnę handlową między USA i ChRL.
Amerykanie mogą tez otworzyć kolejny front wojny handlowej. Do 18 maja ma zapaść decyzja ws. ceł na samochody importowane z Unii Europejskiej. Jak szacują analitycy Barclays (LON:BARC), wprowadzenie ceł w wysokości 25 proc. na auta importowane z UE obniży tempo wzrostu strefy euro o 0,4 pkt. proc. w perspektywie roku. (PAP Biznes)