(PAP) Amerykańskie indeksy zakończyły piątkową sesję mocnymi wzrostami, a Dow Jones zyskał ponad 300 punktów. Inwestorzy liczą na pozytywne rozstrzygnięcie negocjacji handlowych USA-Chiny, gdyż prezydent Trump poinformował, że osiągnięto pierwszy, znaczący etap porozumienia między obu krajami.
Dow Jones Industrial na zamknięciu zwyżkował 1,21 proc., do 26.816,59 pkt.
S&P 500 wzrósł 1,09 proc. i wyniósł 2.970,27 pkt.
Nasdaq Comp (WA:CMP). poszedł w górę 1,34 proc., do 8.057,04 pkt.
Ze spółek, mocne zwyżki notowali technologiczni giganci - Facebook (NASDAQ:FB) zyskiwał 2 proc., Amazon (NASDAQ:AMZN) szedł w górę 1 proc., Apple (NASDAQ:AAPL) rósł prawie 2 proc., Netflix (NASDAQ:NFLX) - 1 proc., a Alphabet zwyżkował ponad 1 proc.
W górę szły też wyceny banków - kursy Banku of America i J.P. Morgan Chase zyskiwały ponad 2 proc.
Pod koniec tygodnia uwaga rynków skupiona była w dalszym ciągu na rozpoczętych w czwartek dwudniowych negocjacjach handlowych USA-Chiny w Waszyngtonie.
Po spotkaniu z wicepremierem ChRL Liu He, który przewodniczył chińskiej delegacji prowadzącej w Waszyngtonie rozmowy handlowe, osiągnięto pierwszy, znaczący etap porozumienia - poinformował w piątek prezydent USA Donald Trump.
Wstępne porozumienie dotyczy własności intelektualnej, usług finansowych i eksportu produktów rolnych. Spisanie umów dotyczących tych ustaleń zajmie do pięciu tygodni - powiedział dziennikarzom Trump.
Amerykański prezydent zawiesił podwyżkę taryf na chińskie dobra eksportowe warte 250 mld USD, która miała wejść w życie we wtorek, a Chiny obiecały zwiększyć zakupy amerykańskich produktów rolnych - poinformował resort finansów USA.
Wcześniej agencja Bloomberga podała, że częściowe porozumienie z Chinami pozwoli na zawarcie rozejmu w wojnie handlowej, a następnie na podpisanie szerszej umowy. Trump i przywódca ChRL Xi Jinping mogą je podpisać pod koniec roku - podał Bloomberg, powołując się na osoby znające przebieg negocjacji.
Podczas trwającego od 15 miesięcy konfliktu handlowo-gospodarczego USA i ChRL nałożyły już karne i odwetowe cła na wzajemny eksport wart miliardy dolarów rocznie, a kolejne taryfy zapowiedziano na najbliższe miesiące.
Tymczasem nastroje wśród amerykańskich konsumentów w październiku okazały się wyjątkowo dobre - indeks poziomu optymizmu, opracowywany przez Uniwersytet Michigan, wyniósł w tym miesiącu 96,0 pkt. Rynek oczekiwał odczytu na poziomie 92,0 pkt. wobec 93,2 pkt. we wrześniu.
Na zamknięciu sesji indeks Euro Stoxx 50 wzrósł o 2,17 proc., niemiecki DAX zwyżkował o 2,86 proc., francuski CAC 40 poszedł w górę o 1,73 proc., a brytyjski FTSE 100 zyskał 0,84 proc.
Inwestorzy z uwagą przyglądają się rozwojowi negocjacji dotyczących brexitu. W oświadczeniu wydanym po czwartkowym spotkaniu premierów Wielkiej Brytanii i Irlandii, Borisa Johnsona i Leo Varadkara poinformowano, że "porozumienie nadal jest możliwe".
Zgodnie z ustaleniami, W. Brytania powinna opuścić Unię Europejską 31 października. Aby odbyło się to w uporządkowany sposób, porozumienie między Londynem a Brukselą powinno zostać osiągnięte najpóźniej podczas szczytu UE w dniach 17-18 października. Główną przeszkodą jest sprawa kwestii granicy między pozostającą częścią Zjednoczonego Królestwa Irlandią Północną a Irlandią.
Na fali optymizmu analitycy J.P. Morgan podnieśli w piątek prognozę prawdopodobieństwa osiągnięcia porozumienia ws. brexitu do 50 proc. z szacowanych wcześniej 5 proc.
"Rynek zaczął na poważnie wyceniać możliwość przeprowadzenia uporządkowanego Brexitu jeszcze z końcem października. Czy to dobrze? Teoretycznie w krótkim okresie liczy się to, że zdjęłoby to niepewność, jaka ciągnęła się od kilkunastu miesięcy i mogłaby potrwać jeszcze nawet drugie tyle, bo nie ma żadnej pewności, czy udałoby się doprowadzić do drugiego referendum, a jego wynik odwracałby decyzję z 2016 r." - ocenia główny analityk walutowy DM BOŚ (WA:BOSP) Marek Rogalski.
"Oczywiście w dłuższym okresie powstanie wiele pytań, czy Brexit sam w sobie nie będzie jednak obciążeniem dla gospodarki, która, aby móc skutecznie konkurować na globalnym rynku będzie musiała znaleźć dla siebie jakąś niszową strategię" - dodał.
W piątek publicznie głos zabierali amerykańscy bankierzy centralni. Prezes Fed z Minneapolis Neel Kashkari wziął udział w moderowanej dyskusji w Nowym Jorku na temat amerykańskiej gospodarki i polityki monetarnej.
"Jeśli Rezerwa Federalna na kolejnym posiedzeniu będzie zmierzać w kierunku cięcia stóp procentowych, byłbym prawdopodobnie zwolennikiem takiego posunięcia" - powiedział bankier.
Kashkari będzie miał prawa głosu w FOMC podczas posiedzenia w 2020 roku. (PAP Biznes)