(PAP) Czwartek przyniósł wyraźną poprawę nastrojów na Wall Street, a indeks Dow Jones wzrósł najmocniej od kwietnia po informacjach, że Chiny i USA zamierzają wznowić dialog handlowy, a Walmart zaraportował mocny kwartał.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 1,57 proc. i wyniósł 25.558,66 pkt.
S&P 500 zyskał 0,79 proc. i wyniósł 2.840,69 pkt.
Nasdaq Composite zwyżkował 0,42 proc., do 7.806,52 pkt.
"Dzisiejszy ruch na rynku, jak sądzę, jest prawie w całości związany z Chinami. Wiem, że problemy nie zostały jeszcze rozwiązane, ale sam fakt, że toczą się rozmowy, jest wystarczający, żeby pociągnąć giełdy w górę" - powiedział Randy Frederick z firmy Schwab.
"W mojej ocenie taryfy to był ruch taktyczny ze strony administracji Trumpa, żeby sprowadzić ludzi do stołu i negocjować kwestie handlowe" - dodał Maris Ogg, prezes Tower Bridge Advisors.
Największe wzrosty (nawet ponad 9 proc.) na S&P 500 zanotował Walmart. Sieć supermarketów podwyższyła całoroczną prognozę zysku i zaraportowała najwyższą od dekady dynamikę sprzedaży.
Solidną sesję mają również za sobą akcje Cisco (+3 proc.) Producent sprzętu i dostawca usług IT przedstawił wyższe od oczekiwań prognozy na bieżący kwartał fiskalny. Dobre wyniki Cisco ciągnęły również w górę kurs Symantec (+7 proc.).
Dobrze radziły sobie również spółki eksportowe po informacjach o wznowieniu dialogu handlowego USA-Chiny. Kursy Boeinga, Lockheed Martin (NYSE:LMT) i Caterpillar rosły po 3-4 proc.
Pozytywne doniesienia z frontu globalnej wojny handlowej wsparły również wyceny metali przemysłowych. Po środowej wyprzedaży miedź na LME i w Nowym Jorku zyskiwała ok. 1,5-2 proc., po wejściu sesję wcześniej w rynek niedźwiedzia.
Delegacja ChRL ma udać się pod koniec sierpnia do Waszyngtonu na rokowania, których celem jest zawarcie ugody w sporze handlowym z USA – poinformował w chiński resort handlu. Informacje te potwierdził po południu Larry Kudlow, główny doradca gospodarczy prezydenta USA.
Dialog wznowiony zostanie po dwóch miesiącach impasu, choć na dość niskim szczeblu wiceministrów.
W Europie na zamknięciu notowań indeks Euro Stoxx 50 wzrósł o 0,55 proc., niemiecki DAX zyskał 0,61 proc., brytyjski FSTE 100 wzrósł o 0,78 proc., a francuski CAC 40 zwyżkował 0,83 proc.
Ok. 6 proc. traciły we Frankfurcie walory Bayera, powiększając spadki z tego tygodnia do 17 proc. Niemiecka prasa poinformowała, że amerykańscy farmerzy z Arkansas i Dakoty Południowej złożyli pozwy przeciwko przejętemu przez Bayer Monsanto. Pozwy dotyczą rakotwórczego działania jednego ze składników chwastobójczego środka Roundup. W poniedziałek Akcje Bayera straciły 10 proc., po tym jak Monsanto przegrało pierwszą sprawę sądową.
Popołudniowe wystąpienie ministra finansów Turcji, który wykluczył wprowadzenie kontroli kapitału, w połączeniu z popołudniowym osłabieniem USD wsparły notowania walut rynków wschodzących.
20 z 24 walut EM śledzonych przez Bloomberga umacniało się względem dolara.
Indeks MSCI Emerging Market wyszedł nad kreskę, po 6 spadkowych sesjach i chwilowym wejściu w rynek byka w okolicach otwarcia (-20 proc. od styczniowego szczytu).
Na wycenę jena nie miały większego wpływu poranne doniesienia agencji MNI, według której Bank Japonii rozpoczął przygotowania do podwyżki stóp procentowych przed osiągnięciem 2-proc. celu inflacyjnego.
Dopiero popołudniowa przecena USD wsparła kwotowanie funta szterlinga, któremu nieustannie ciążą obawy o "twardy" Brexit. W Brukseli trwa kolejna runda negocjacji ws. opuszczenia przez Wlk. Brytanię Unii Europejskiej.
"Pogłębienie politycznych podziałów w Wielkiej Brytanii oraz wolne tempo negocjacji z UE wskazują, ze istnieje szeroki zakres potencjalnych scenariuszy Brexitu (...). Nie mamy w tej chwili żadnego scenariusza bazowego. Nieuporządkowany oraz problematyczny Brexit bez umowy z UE jest realną oraz coraz bardziej prawdopodobną opcją" - ocenili w czwartkowym raporcie analitycy agencji ratingowej Fitch.
Na bazowych rynkach długu niewielkie osłabienie papierów - 10-letnie bundy i Treasuries tracą po 1 pb. do 0,31 proc. i 2,87 proc.
ALBAYRAK OBIECUJE, LIRA UMACNIA SIĘ, LECZ RYNEK CZEKA NA KONKRETY
Turecka lira umacnia się do dolara trzecią z rzędu sesję - o 5,6 proc. do ok. 5,84, co daje trzydniową aprecjację ponad 17 proc.
Uwaga rynku zwrócona była na popołudniową rozmowę z inwestorami ministra skarbu i finansów B. Albayraka (zięć prezydenta R.T. Erdogana). Polityk powiedział, że priorytetem rządu Turcji jest obecnie zbicie inflacji i konsolidacja fiskalna. Polityk wykluczył wprowadzenie kontroli przepływu kapitału oraz zwrócenie się o pomoc do MFW.
Lira oddala się od historycznych minimów z poniedziałku (7,24/USD), po tym jak tureckie władze wdrożyły szereg rozwiązań zwiększających koszty pozyskania kapitału, a władze Kataru obiecały, że zainwestują w turecką gospodarkę 15 mld USD. Środki te mają być wprowadzone do banków i na rynki finansowe.
Bank centralny Turcji nie przeprowadził w czwartek jednotygodniowej operacji repo, przez co banki komercyjne zmuszone były pożyczać środki po wyższej stawce "późnego okna płynnościowego". W poniedziałek regulator podwyższył z kolei koszt pozyskania krótkoterminowego finansowania w lirze (wzrost wymagań kapitałowych dla transakcji swapowych), co uderzyło trzymających krótkie pozycje na TRY.
By uniknąć kryzysu systemu bankowego złagodzono natomiast politykę kredytowania w walutach zagranicznych. Tureckie firmy mają 217 miliardów dolarów zadłużenia zagranicznego, co stanowi równowartość ok. 1/4 PKB.
Turcja zamierza tymczasem nałożyć karne cła na amerykańskie samochody (120 proc.), alkohol (140 proc.) oraz tytoń (60 proc.) za dokonywane "z premedytacją" ataki na turecką gospodarkę.
Rośnie koszt zabezpieczania się przed ryzykiem niewypłacalności Turcji. Na tureckich CDSach doszło do rzadkiego zjawiska odwrócenia krzywej - koszt jednorocznej ochrony przed bankructwem Turcji przekroczył przeciętny koszt pięciorocznego zabezpieczenia przed tym zjawiskiem. (PAP Biznes)