(PAP) O tym, że jedno zdanie wypowiedziane przez jednego człowieka może wywołać lawinę zmian nie trzeba nikogo przekonywać. W tym tygodniu w takiej sytuacji został postawiony rynek walutowy. Czwartkowa konferencja prezesa EBC Mario Draghiego może bowiem wpłynąć na notowania walut powiązanych z euro - mówi Katarzyna Orawczak, analityk rynku walutowego Ekantor.pl.
Tak silnej pozycji euro w parze z dolarem nie było od przełomu sierpnia/września ubiegłego roku. Choć wspólna waluta w ostatnim czasie miała powody do entuzjazmu (solidne dane makro z Eurolandu, wynik francuskich wyborów), to nie zabrakło również czynników mogących ciążyć na jej wycenie, a jeden z nich tkwi w samym sercu Unii Walutowej. Mowa o europejskim banku centralnym, który - jak zauważyła kanclerz Niemiec - przyczynia się do osłabiania pozycji euro. Może zatem nadszedł czas na zmiany? - to pytanie, które od kilku dni nurtuje inwestorów oraz analityków.
Kurs euro - wzrost, a może gwałtowny spadek?
Doniesienia sugerowały bowiem, że 8. czerwca bank europejski miałby dyskutować na temat wycofywania się z prowadzenia niekonwencjonalnej polityki (program QE). I choć rynek zdaje sobie sprawę z faktu, że zmiany te musiałyby następować metodą małych kroków to jednak pogłoski stały się iskrą zapalną, która w połączeniu z danymi makro z Eurolandu, rozpaliła ogień oczekiwań. Pozwolił on na umocnienie pozycji euro do wartości sprzed kilku miesięcy i od ostatniego dnia maja kurs EUR/USD nie schodzi poniżej wartości 1,12 USD. Czy rozgrzany oczekiwaniami rynek nie otrzyma jednak nagłego ochłodzenia emocji w postaci słów Mario Draghiego? Nie można wykluczyć takiej możliwości, ponieważ informacje o zmianie dotychczasowej retoryki EBC pojawiały się już wcześniej, a mimo to prezes europejskiego banku wydawał się być niewzruszony i nie dawał jasnych sygnałów, mogących sugerować zmianę. Można odnieść wrażenie, że Draghi wciąż konsekwentnie gotów jest stać na straży strefy euro i bronić przyszłości waluty wszelkimi znanymi sposobami. Sposobami, które nie wszystkim odpowiadają, o czym świadczą słowa Angeli Merkel. Dalsze prowadzenie niekonwencjonalnych metod może z kolei nadwyrężyć cierpliwość Niemiec.
Jeżeli jednak prezes banku utrzyma “gołębi” ton wypowiedzi, to czy będzie można spodziewać się gwałtownego spadku wartości euro? Tu sprawa się komplikuje, ponieważ rynek w pewnym sensie zdołał już się przyzwyczaić do takiej postawy, zatem tego rodzaju komunikat może okazać się neutralny. W dodatku, mimo że wystąpienie M.Draghiego jest jednym z kluczowych wydarzeń początku czerwca, to nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na główną parę walutową. - Dolar mianowicie może potrzebować silniejszego bodźca do odbicia, niż nieustępliwość EBC. Rozczarowujące dane (w tym tak ważny raport z rynku pracy), niepewności wokół Donalda Trumpa oraz pytania o to czy Rezerwa Federalna wywiąże się z zapowiadanych na ten rok trzech podwyżek - to elementy, które mogą okazać się hamulcem dla amerykańskiej waluty - komentuje Katarzyna Orawczak, z firmy Ekantor.pl.
Złoty może stracić impet
Spokojny o sytuację złotego jest prezes Narodowego Banku Polskiego. Adam Glapiński w publikacji na Global Public Investor zatytułowanej “Don’t be alarmed by the End of QE” zaznaczył, że z nadzieją czeka, aż banki zaczną odchodzić od niekonwencjonalnej polityki a w jego ocenie działania te nie zaszkodzą ani Polsce, ani polskiej walucie. - Na wykresie walutowym złoty wciąż pozostaje relatywnie silny, choć początek nowego miesiąca jest dla niego nieco trudniejszy. W teorii “jastrzębie” tony ze strony dwóch banków centralnych (Fed, EBC), są czynnikami, mogącymi ciążyć na wycenie rodzimej waluty. Nie należy jednak zapominać, że złoty - mimo iż podąża za nastrojami ogólnoświatowymi - ma pod sobą solidne fundamenty w postaci danych makroekonomicznych, co może amortyzować emocje wywołane przez europejskich i amerykańskich decydentów - podsumowuje analityk walutowy Ekantor.pl.
Konferencja prasowa Mario Draghiego rozpocznie się w czwartek o godzinie 14:30. Trzy kwadranse wcześniej zostanie opublikowana decyzja banku odnośnie stóp procentowych. O ich wysokości zadecyduje Rada Prezesów EBC, która składa się z Zarządu EBC (Mario Draghi, Vítor Constâncio, Benoît Couré, Sabine Lautenschläger, Yves Mersch, Peter Praet) oraz prezesów banków centralnych krajów należących Strefy Euro.
------
Polska Agencja Prasowa S.A. nie ponosi odpowiedzialności za treści zlecone przekazane do publikacji i oznaczone w serwisie jako "Centrum Prasowe”