(PAP) Poniżej wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej od ostatniego posiedzenia w lipcu.
MAREK BELKA - 28.8 - INNSBRUCK, AUSTRIA
"Deprecjacja złotego wobec euro i dolara w wyniku kryzysu na Ukrainie w rzeczywistości pomaga polskiej gospodarce".
"Kiedy sytuacja na Ukrainie i Rosji ustabilizuje się, będzie to silny impuls dla złotego do aprecjacji. To jest bardziej naszym zmartwieniem niż deprecjacja".
====================================================
ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 18.8 - TV TRWAM
"(...) Rzeczywiście stopy procentowe są relatywnie wysokie w stosunku do innych krajów. Ale tu jest kilka kwestii. Po pierwsze pamiętajmy, że RPP nie może kierować się jakimiś chwilowymi, przejściowymi wydarzeniami. My nie wiemy, czy ten spadek cen będzie miał charakter trwały. Ja myślę, że tak nie będzie".
"Po drugie: musimy jednak utrzymywać podwyższone stopy procentowe ze względu na kurs złotego. Ze względu na tendencję do jego deprecjacji. Stąd aby zahamować odpływ kapitału portfelowego z Polski, ewentualne niebezpieczeństwo wyprzedaży obligacji skarbowych, złotowych przez inwestorów zagranicznych - my musimy im oferować dodatkową premię za ryzyko, za to ryzyko polityczne".
"Jeżeli wokół granic Polski jest podwyższone ryzyko polityczne, to rzeczą naturalną jest, że inwestorzy w obawie o opłacalność starają się uciec na rynki wysoko rozwinięte, bardziej bezpieczne. I aby to nie nastąpiło, my musimy im dać jakąś dodatkową nagrodę, premię za to, żeby oni tu zostali, żeby jednak to ryzyko nadal ponosili. I stąd polityka stóp procentowych jest jednym z elementów. Można dyskutować, czy one są wysokie, ale jeżeli one są jednak podwyższone w stosunku do innych krajów, to jest to zachęta, aby ten kapitał nie odpływał. Bo przecież te stopy gwarantują również dobrą dochodowość dla inwestorów zagranicznych".
"To jest nadrzędny cel (polityka stabilizacji rynków finansowych - PAP). Owszem, to prowadzi do podwyższenia (kosztów - PAP) obsługi zadłużenia, ale nadrzędnym celem jest, aby nie zdestabilizować rynków, nie zdestabilizować kursu walutowego, aby utrzymać stabilność całego systemu finansowego. To jest najważniejsze, cel priorytetowy. I właśnie temu służy polityka stóp procentowych".
====================================================
ANNA ZIELIŃSKA-GŁĘBOCKA - 18.8 - PAP
"Szanse na poluzowanie polityki pieniężnej w ostatnim czasie wzrosły, choć należy oczywiście pozostać ostrożnym. Nic nie jest jeszcze przesądzone. Sytuacja jednak nieco się zmieniła. Moim zdaniem ostatnie wydarzenia oraz dane makro przybliżają nas do decyzji o obniżce stóp. Choć jakie będzie w tej sprawie stanowisko całej Rady - trudno powiedzieć".
"Wszyscy wypowiadaliśmy się jednak w trochę innej sytuacji. Po pierwsze - nie było jeszcze tego rozszerzonego embarga rosyjskiego na żywność. Po drugie - prognozy dla Europy były trochę korzystniejsze. Nie oczekiwaliśmy tego, że wskaźnik PMI spadnie poniżej 50 punktów. I liczyliśmy się z wyższym wzrostem gospodarczym, który jest moim zdaniem przyzwoity, choć oczekiwałam, że uda się osiągnąć w tym roku wzrost na poziomie 3,6 czy 3,8 proc. A wygląda na to, że się nie uda. Jeśli działania po stronie polityki pieniężnej miałyby pomóc w pobudzeniu gospodarki, wtedy taką decyzję trzeba podjąć. Obecnie nie wykluczam możliwości poluzowania polityki pieniężnej. O 25-50 pb. Nie sądzę, żeby to było więcej. Chodzi o dostosowanie się do nowych warunków".
"Czy to będzie wrzesień czy październik - trudno przesądzić. Prawdopodobnie będzie dyskusja na temat tego czy nadal stabilizować stopy procentowe, czy dokonać jakichś zmian. Pewnie pojawią się wnioski o obniżenie stóp procentowych. Po to, żeby podtrzymać koniunkturę. Są też jednak głosy przeciwko. W Polsce stopa oszczędzania jest dość niska i jest pytanie, jak to wpłynie na depozyty. Stopy realne mamy wysokie w porównaniu do innych krajów, ale i wzrost PKB realny mamy wysoki. Tego nie można porównywać bez odwołania do tego, co się dzieje z PKB. Pytanie, co się będzie działo w kolejnych kwartałach? Dlatego jestem dość ostrożna w ocenach".
====================================================
JERZY OSIATYŃSKI - 14.8 - TVN24BIŚ
"Stopy procentowe realne, czyli uwzględniające inflację, moim zdaniem są w Polsce bardzo wysokie, jedne z najwyższych w Europie i właściwie trudno jest znaleźć makroekonomiczne uzasadnienie dla tak wysokich, realnych stóp procentowych".
"Mamy dalej nie w pełni wykorzystane zdolności wytwórcze, mamy spore bezrobocie i jednocześnie mamy gospodarkę, która nie wykazuje żadnych oznak presji inflacyjnej. Deflacja właściwie - jak na razie przynajmniej - nie widać, żeby miała charakter trwały".
"Wydaje mi się, że na krótką metę te skutki będą (kryzysu na Ukrainie - PAP), one znajdą odzwierciedlenie prawdopodobnie w obniżeniu dynamiki PKB o 0,1-0,2 pkt. proc.".
====================================================
ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 13.8 - BLOOMBERG
"Najważniejsze będzie jak złoty zachowa się wobec podwyższonej niepewności na Ukrainie, która zwiększyła poziom ryzyka na wschodzących rynkach długu i mogłaby spowodować odpływ kapitału. To powinno skłonić do szczególnej ostrożności przy rozważaniu możliwości cięcia stóp procentowych. W mojej opinii kurs złotego wymaga od nas tego, aby utrzymać dysparytet stóp pomiędzy nami a strefą euro".
"Spowolnienie PKB jest faktem i teraz musimy poczekać na dane za III kwartał w celu określenia, czy będzie ono wydłużone".
====================================================
ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 13.8 - PAP
"Deflacja w Polsce jest zjawiskiem przejściowym. Czynnikiem ryzyka, który może wpłynąć na wydłużenie się okresu występowania spadku cen jest kryzys na Ukrainie i ceny żywności".
"Istotne będą jeszcze dane o PKB. Mamy miesiąc na analizy. Z mojej strony mogę powiedzieć, że będę próbowała we wrześniu przekonać członków RPP do działań odpowiadających obecnym uwarunkowaniom makroekonomicznym, czyli do złagodzenia polityki pieniężnej. Jest pytanie, czy nie jesteśmy już z tym spóźnieni?".
"Dane ze strefy euro, z Niemiec nie świadczą o przejściowym charakterze spowolnienia gospodarczego. W świetle tych danych na najbliższym posiedzeniu decyzyjnym powinniśmy przeanalizować kwestię obniżki stóp".
====================================================
MAREK BELKA - 23.7 - PRZEMÓWIENIE W SEJMIE
"W Polsce odnotowujemy wzrost gospodarczy, mamy niską inflację, nie ma baniek na rynku aktywów finansowych, ani na rynku nieruchomości. To właśnie troska o zrównoważony wzrost gospodarczy uzasadnia utrzymywanie względnie wysokich realnych stóp procentowych przy bardzo niskiej inflacji. Uniknęliśmy więc niebezpieczeństwa ultra niskich stóp procentowych".
"Ani prezes NBP, ani RPP nie jest entuzjastą niekonwencjonalnej polityki pieniężnej. Stosowanie niekonwencjonalnej polityki pieniężnej niesie za sobą zagrożenia, których skali i charakteru nie znamy do końca. Polityka taka może sprzyjać powstawaniu nierównowag na rynkach aktywów - na przykład nieruchomości, poszukiwania rentownych ale bardzo ryzykownych możliwości inwestycyjnych".
"Zobaczymy jeszcze czy polityka ta nie spowoduje w krajach ją stosujących przyspieszenia inflacji w przyszłości. To są jednak, i całe szczęście, zmartwienia nie nasze".
"Przez ostatni rok stopy procentowe były utrzymywane na stabilnym poziomie, co sprzyjało racjonalnemu prowadzeniu działalności gospodarczej przez przedsiębiorstwa. Obecnie wskaźnik CPI jest na bardzo niskim poziomie, nawet może przejściowo spadnie w lecie w okolice lub poniżej zera, ale przewidujemy jego powolny powrót do celu".
"Nie spodziewam się deflacji w Polsce, rozumianej jako niekorzystny proces zakłócający mechanizm kształtowania decyzji w gospodarce".
====================================================
ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 23.7 - DZIENNIKARZOM
"Uważam, że na razie nie ma potrzeby zmiany stóp procentowych. Musimy zobaczyć czy nieco słabsze dane w II kwartale są zjawiskiem trwałym czy przejściowym. RPP nie może reagować na pojawiające się pojedyncze dane, RPP działa długofalowo. Istotne jest nie reagować na pojawiające się słabsze dane czy to chodzi o sprzedaż czy o produkcję przemysłową".
====================================================
ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 17.7 - BLOOMBERG
"Jestem przekonany, że stopy procentowe są na optymalnym poziomie i mogą na nim pozostać przez długi czas".
"Opierając się na projekcji NBP, koszt pieniądza powinien pozostać na obecnym poziomie do końca 2016 r.".
"Nie ma powodu oczekiwać żadnych zmian stóp procentowych w tym roku".
"W razie spowolnienia, najbardziej racjonalnym momentem na decyzję o łagodzeniu pieniężnym byłby najwcześniej początek 2015 r.".
====================================================
ANDRZEJ RZOŃCA - 10.7 - PAP
"Na podstawie oceny dzisiejszego zbioru informacji na temat polskiej gospodarki nie wykluczam, że potrzeba rozpoczęcia procesu normalizowania polityki pieniężnej mogłaby się pojawić już w IV kwartale tego roku. Powiedziałbym nawet więcej – życzyłbym sobie tego, bo podwyżka stóp w IV kwartale oznaczałaby widoczną siłę polskiej gospodarki. Oznaczałaby, że polska gospodarka bardzo szybko poradziła sobie ze wstrząsem ukraińskim, który jak sądzę w dużym stopniu odpowiada za wyhamowanie tempa poprawy sytuacji gospodarczej w Polsce".
"Mam wrażenie, że przełożenie się tego wstrząsu na polską gospodarkę było silniejsze niż wynikałoby to z udziału Ukrainy czy Rosji w polskim eksporcie, bo ucierpiał także eksport innych krajów Europy Środkowej do Ukrainy i Rosji, które to kraje są naszymi ważnymi partnerami handlowymi".
"Jeżeli tempo wzrostu PKB będzie się utrzymywać powyżej dynamiki PKB potencjalnego, który oceniam na około 3,0-3,5 proc., to będzie to sygnał przemawiający za rozpoczęciem normalizacji polityki pieniężnej. Innymi sygnałami przemawiającym za jej rozpoczęciem byłyby: wzrost płac w tempie szybszym niż 5 proc., wzrost popytu krajowego prowadzący do pogarszania się salda obrotów bieżących lub dalsze przyspieszenie dynamiki kredytu i – w efekcie – jego wzrost wyraźnie przekraczający tempo wzrostu gospodarki. Jesteśmy o 1 punkt procentowy poniżej poziomu stopy procentowej od tej, która była w momencie, kiedy RPP III kadencji rozpoczynała swoją pracę. Sytuacja gospodarcza dzisiaj nie pewno nie jest gorsza ani bardziej niepewna niż bezpośrednio po ostrej fazie globalnego kryzysu finansowego".
"Życzyłbym sobie, żeby polska gospodarka wykazywała się siłą uzasadniającą rozpoczęcie normalizacji polityki pieniężnej już w IV kwartale tego roku. Jednocześnie obawiam się, że o tej sile przekonają nas dopiero dane, które spłyną w I kwartale przyszłego roku".
====================================================
JERZY OSIATYŃSKI - 9.7 - PAP
"Na ostatnim posiedzeniu RPP w pewnym sensie otworzyliśmy sobie drogę do ewentualnych zmian stóp. Mówiąc w imieniu całej Rady - bo taki był tenor wypowiedzi na tym posiedzeniu – jej przewodniczący trafnie spuentował, że nie uważamy, aby ich obniżenie było konieczne czy pilne. Jednak nie jesteśmy przekonani, czy nowe informacje, które się pojawią, nie skłonią nas do tego".
"Moim zdaniem najnowsza projekcja Instytutu Ekonomicznego NBP nie wskazuje ograniczeń do tego, aby obniżać stopy procentowe. Na podstawie tej prognozy właściwie można postawić pytanie: dlaczego w Polsce mają być tak wysokie stopy procentowe w porównaniu z innymi krajami Europy czy OECD? I nie ma dobrych, obiektywnych powodów, dla których mają być one tak wysokie. Tym bardziej, że gospodarka nadal pracuje przy niepełnym wykorzystaniu zdolności wytwórczych. Prawda, historycznie nie mieliśmy w Polsce jeszcze tak niskich stóp. Ale jednocześnie mamy najwyższe, realne stopy procentowe w Europie".
"Potrzeba zmiany stóp procentowych w najbliższych miesiącach zależy moim zdaniem głównie od tego, jak kształtować się będą oczekiwania deflacyjne, jak się będzie kształtował kurs złotego - czy nie będzie silnej aprecjacji - i co się będzie działo z naciskiem kosztów zmiennych na ceny w miarę przybliżania się gospodarki do pełnego wykorzystania czynników wytwórczych. Te czynniki mogą zadecydować. Czy zadecydują – nie chcę się dziś angażować w odpowiedź na to pytanie. To są otwarte sprawy".
====================================================
JERZY OSIATYŃSKI - 9.7 - PAP
"Nawet w sytuacji, kiedy my nic nie robimy ze swoimi stopami procentowymi, a stopy są obniżane przez EBC czy w krajach spoza obszaru euro, to aggio pomiędzy naszymi a ich stopami zachęca do napływu kapitału do Polski i do umacniania kursu złotego. Czy na pewno tego chcemy? Czy ten napływ kapitału jest potrzebny ministrowi finansów, który i tak ma w tej chwili sfinansowane już około 90 proc. tegorocznych potrzeb pożyczkowych i ma w tym zakresie pełną swobodę?".
"Wiemy dostatecznie dużo na temat tego, jak niebezpieczne okazało się finansowanie potrzeb pożyczkowych przez kapitał zagraniczny w czasie kryzysu, zwłaszcza kiedy te potrzeby są finansowane przez krótkoterminowy kapitał zagraniczny. Na szczęście w Polsce większość finansowania zagranicznego ma charakter długoterminowy. To są fundusze emerytalne, fundusze inwestycyjne itp. Można powiedzieć, że jesteśmy tu stosunkowo bezpieczni. Ale rosnąca rozpiętość pomiędzy krajowymi i zagranicznymi stopami – nawet bez naszego działania – przyciąga krótkoterminowy, kapitał spekulacyjny. Gdyby takie przypływy kapitału rzeczywiście wystąpiły, byłby to kolejny argument za obniżeniem stóp procentowych".
====================================================
JERZY OSIATYŃSKI - 9.7 - PAP
"Poza stopniem zatrudnienia czynników produkcji i jego potencjalnym wpływem na jednostkowe koszty zmienne i ceny, innym czynnikiem, który należy uwzględnić w tym bilansie, jest wpływ redukcji stóp procentowych i taniego kredytu na strukturę wydatków finansowanych tymi tańszymi kredytami. Pomińmy już efekt zastępowania (spłaty) starych i wyżej oprocentowanych kredytów nowymi, niżej oprocentowanymi, co oczywiście niewiele się przyczyni do pobudzenia gospodarki. Co jednak nie mniej ważne, nowe i tańsze kredyty dla przedsiębiorców i gospodarstw domowych mogą być równie dobrze wykorzystane na finansowanie inwestycji w kapitał trwały i tworzenie nowych miejsc pracy, jak i do gry na rynkach finansowych, zaś te inwestycje finansowe ani nie poprawiają konkurencyjności gospodarki, ani nie tworzą nowych miejsc pracy innych niż w samym sektorze finansowym".
"Tani kredyt może więc być bodźcem do tego, żeby pożyczać nie po to, aby zainwestować w firmę, tylko po to, żeby grać na giełdzie, albo inwestować w zagraniczne papiery wartościowe, albo na rynku nieruchomości. W światowej prasie coraz częściej pojawiają się ostrzeżenia przed nową falą zagrożeń związanych z nowymi bańkami spekulacyjnymi na rynku nieruchomości w Anglii czy w USA".
====================================================
ANDRZEJ BRATKOWSKI - 8.7 - WALL STREET JOURNAL
"Słabsze dane to nie jest wystarczający argument za obniżkami stóp, ale raczej sygnał, który zmusza nas, by poczekać przynajmniej kwartał by zobaczyć, jak się rozwinie sytuacja".
"Wciąż sądzę, że prawdopodobieństwo, że nasz kolejny ruch to będzie podwyżka, przekracza 50 proc.".
"Przy obecnym poziomie inflacji, nawet małe spowolnienie wzrostu w II kw. względem I kw. byłoby silną przesłanką by obniżyć stopy".
"Jeśli dojdziemy do wniosku, że dysparytet stóp procentowych jest problemem, wtedy obniżka o 25 pb byłaby stratą czasu. Nasze decyzje powinny być odważniejsze".
"Jestem w stanie sobie wyobrazić cięcia nawet o 1 pkt. proc., choć naturalnie nie w jednym ruchu".
====================================================
ANNA ZIELIŃSKA-GŁĘBOCKA - 8.7 - PAP
"Sądzę, że będzie przestrzeń do stabilizowania polityki, którą do tej pory prowadziliśmy. Choć oczywiście z pewnym znakiem zapytania, ze względu na spory obszar niepewności".
"(...) Nie sądzę, żeby była przestrzeń do obniżek stóp. Chyba, że mielibyśmy do czynienia z bardzo silnym, gwałtownym wyhamowaniem dynamiki wzrostu PKB i jednocześnie gwałtowną, wyraźną aprecjacją kursu złotego. Wtedy byłaby przestrzeń do obniżek. Na razie jej nie ma".
"W związku z tym dużym obszarem niepewności Rada podjęła słuszną decyzję o tym, że odchodzi od tej formuły quasi forward guidance. Musimy obserwować, co się będzie działo".
"Strefa euro jest w tej chwili moim zdaniem kluczowa w kontekście tego, co się będzie działo u nas".
====================================================
ADAM GLAPIŃSKI - 7.7 - BLOOMBERG
"Nie będzie żadnej obniżki we wrześniu i zdecydowanie nie spodziewam się obniżek do końca roku".
"Rada może dokonać przeglądu polityki na początku przyszłego roku, i jeśli nie będzie drastycznego spowolnienia gospodarczego, stopy powinny pozostać bez zmian w 2015 r.".
"Do końca horyzontu projekcji sytuacja wydaje się stabilna i przejrzysta".
====================================================
ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 7.7 - PAP
"W świetle danych z najnowszej projekcji NBP dotyczących przebiegu ścieżki inflacji oraz wzrostu PKB stopy procentowe w Polsce mogą wydawać się wysokie. W tym wypadku utrzymywanie bez zmian głównej stopy NBP na poziomie 2,50 proc. trudno będzie w przyszłych miesiącach uzasadnić. Pojawić się może także zarzut, że RPP nie realizuje swojego mandatu. Obniżenie stóp wydaje się być nieuchronne".
"Na pewno słuszna była rezygnacja z formuły forward guidance w lipcu. Uważam jednak, że powinniśmy odejść od ścieżki stabilizacji stóp, przejść do łagodnego nastawienia i obniżyć stopy procentowe. Uzasadniają to w pełni dane przedstawione w projekcji. Mówią one same za siebie".
====================================================
MAREK BELKA - 7.7 - DZIENNIK GAZETA PRAWNA
Na pytanie o to w jakich warunkach konieczna byłaby obniżka stóp procentowych:
"Przy znaczącym osłabieniu aktywności w gospodarce. Albo przy wyraźnej perspektywie, że to osłabienie nastąpi. Ewentualnie gdyby nastąpiła gwałtowna aprecjacja złotego, np. w wyniku działań innych banków centralnych".
"(...) chciałbym przypomnieć, że w założeniach polityki pieniężnej zapisaliśmy, że politykę celu inflacyjnego będziemy realizować elastycznie. Ja to rozumiem tak, że jeśli widzimy powody, dla których inflacja ma się zacząć podwyższać – a takie powody widzimy – to nie musimy gorączkowo myśleć o obniżkach stóp. I w odwrotnej sytuacji, gdyby inflacja nam się bardzo podniosła, np. ze względu na zmiany cen na świecie, to też nie uważam, że trzeba natychmiast naciskać na hamulec, bo takie szoki mijają. I tak było dwa lata temu. Co do spadku cen: on nie będzie trwał długo i nie będzie nam szkodzić".
====================================================
MAREK BELKA - 2.7 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Przede wszystkim myśmy zapowiedzieli to już miesiąc temu, że ten sposób wskazywania naszych planów, czyli ta obietnica niezmieniania stóp, forward guidance w naszym wydaniu, zbliża się do końca. I rzeczywiście w sposób taki już niepodlegający dyskusji żeśmy to z komunikatu wycofali. To nie oznacza oczywiście, że we wrześniu należy spodziewać się obniżki stóp. Prawdopodobieństwo takiego ruchu oceniamy jako bardzo niewielkie, jako niskie. Natomiast oznacza to, że w przyszłych miesiącach możemy się spodziewać wszelkich możliwych działań, które będą zależeć od tego, jak będziemy oceniać ewolucję sytuacji gospodarczej".
"Zmieniła się struktura ryzyk. O ile dwa miesiące temu widzieliśmy przyspieszającą gospodarkę i inflację wciąż pozostającą na takim poziomie dającym nadzieję na powrót do celu inflacyjnego w niedalekiej przyszłości. O tyle dziś, wskazuje na to projekcja, mamy do czynienia z perspektywą niskiej i bardzo niskiej inflacji przez dłuższy czas".