(PAP) W Europie Zachodniej na giełdach spadki indeksów. To reakcja na słabe zamknięcie środowej sesji w USA. Inwestorzy czekają na popołudniową decyzję Europejskiego Banku Centralnego - podają maklerzy.
W Europie Stoxx 50 spada o 0,15 proc. do 3.190,20 pkt.
FTSE 100 zniżkuje o 0,09 proc. CAC 40 spada o 0,12 proc., a DAX jest na minusie o 0,19 proc.
To reakcja na mocne spadki wskaźników giełdowych w USA.
Środowa sesja na Wall Street przebiegała pod znakiem wyraźnych zniżek, bo rozczarowały odczyty indeksu ISM w amerykańskim przemyśle oraz indeksów PMI z Europy. Nastroje na rynku psuje też niestabilna sytuacja w Hongkongu i na Ukrainie.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 1,40 proc., do 16.804,71 pkt. S&P 500 stracił 1,32 proc. i wyniósł 1.946,16 pkt. Nasdaq Comp. spadł o 1,59 proc. i wyniósł 4.422,08 pkt.
"Ostre spadki na giełdach w USA i zbliżający się do końca program skupu obligacji powodują, że rynek staje się nerwowy" - mówi Kasamapon Hamnilrat, ekonomista Krungsri Securities Pcl.
Tymczasem ważnym wydarzeniem dla rynków w czwartek jest posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego i decyzje, jakie zapadną podczas tego spotkania.
O 13.45 EBC poda swoje ustalenia po posiedzeniu banku, a 45 minut później rozpocznie się konferencja prasowa prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego.
Wcześniej, o 11.00 inwestorzy poznają dane PPI ze strefy euro.
O 13.30 Challenger poda dane z amerykańskiego rynku pracy we wrześniu, a godzinę później zostanie podana liczba zarejestrowanych w USA nowych bezrobotnych w tygodniu zakończonym 27 września. Analitycy oceniają, że liczba nowych bezrobotnych wzrosła w tym czasie do 297 tys. z 293 tys. tydzień wcześniej.
O 16.00 zostanie opublikowana informacja o zamówieniach w amerykańskim przemyśle w sierpniu. Tu spodziewany jest spadek wskaźnika o 9,5 proc. po wzroście poprzednio o 10,5 proc.
W czwartek szefowa MFW Christine Lagarde wypowie się na temat stanu światowej gospodarki - tradycyjnie przed zbliżającym się dorocznym posiedzeniem MFW i Banku Światowego. Wystąpienie zaplanowano na godz. 17.
Tymczasem na wschodzie Ukrainy wciąż niespokojnie. Według NATO nadal znajdują się tam setki rosyjskich żołnierzy, w tym sił specjalnych i dochodzi do naruszania kruchego rozejmu między siłami rządowymi a separatystami wspieranymi przez wojska rosyjskie.
Dziesięć cywilnych osób zginęło w środę rano w wyniku ostrzału rakietowego w Doniecku.
Nowy sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg na swojej pierwszej konferencji prasowej powiedział, że zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy jest szansą, ale Rosja ciągle jest zdolna destabilizować Ukrainę.
W Hongkongu przywódcy studentów, którzy odgrywają kluczową rolę w prodemokratycznych protestach, ostrzegli w środę, że jeśli szef lokalnej administracji nie złoży dymisji do końca czwartku, zintensyfikują swoje działania, w tym zaczną okupować budynki rządowe.
Demonstracje, najpoważniejsze od kiedy Pekin przejął kontrolę nad byłą brytyjską kolonią w 1997 r., rozpoczęły się w Hongkongu pod koniec września.
W ramach ukutej przez byłego przywódcę ChRL Deng Xiaopinga zasady "jeden kraj, dwa systemy" Hongkongowi obiecano szeroki zakres autonomii, w tym politycznej. Tymczasem hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.