(PAP) Średnioroczne wzrosty cen w 2014 r. i 2015 r. będą niższe niż zapisane w budżecie na te lata - oceniła Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, członek Rady Gospodarczej przy premierze. Jej zdaniem, wskazuje to na potrzebę weryfikacji wskaźnika CPI zapisanego w projekcie budżetu na 2015 r.
"Wszystko wskazuje na to, że co najmniej przez trzy najbliższe miesiące czeka nas deflacja, w lipcu silniejsza, bowiem do relatywnie wysokiej bazy z lipca 2013 r., letniego spadku cen żywności w br., kontynuacji spadku rdr cen energii, dołączy bardzo wysoka baza opłat za wywóz śmieci (...). Miesiące zimowe przyniosą niewielki wzrost inflacji, ale nie ma szans, aby średnioroczna dynamika CPI w 2014 r. wyniosła zakładane przez rząd 1,5 proc." - napisano w biuletynie Rady.
"Nie ma też szans, aby przyszłoroczny wzrost cen wyniósł zakładane w projekcie budżetu państwa na 2015 r. 2,3 proc., nawet przy niskiej przecież bazie z 2014 r. Wskazuje to na potrzebę weryfikacji tego parametru w projekcie budżetu na przyszły rok" - dodano.
Jej zdaniem, nie należy spodziewać się także reakcji RPP na te rysujące się letnie tendencje deflacyjne i słabe, zimowe wzrosty cen.
"Jej reakcję mogą wywołać jedynie słabsze wyniki przemysłu, a także niższa dynamika sprzedaży detalicznej" - dodała Starczewska-Krzysztoszek.
GUS podał we wtorek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrosły o 0,3 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny pozostały bez zmian. Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że ceny towarów i usług wzrosły w czerwcu o 0,2 proc. rdr, a mdm spadły o 0,1 proc.