Odblokuj dane Premium: aż 50% rabatu na InvestingProSKORZYSTAJ Z PROMOCJI

Co dalej z kursem polskiego złotego? Ropa naftowa skazana na spadki? Kiedy nastąpi szczyt inflacji w Polsce?

Opublikowano 04.01.2023, 14:50
© Reuters.  Co dalej z kursem polskiego złotego? Ropa naftowa skazana na spadki? Kiedy nastąpi szczyt inflacji w Polsce?
USD/PLN
-
EUR/PLN
-
MMM
-
PKN
-
CL
-

Czy inflacja w Polsce wreszcie wejdzie w trend spadkowy? Co dalej z cenami paliw i gazu? Kiedy RPP zacznie obniżać stopy procentowe i co to oznacza dla polskiego złotego? Na te tematy rozmawiamy z Maciejem Przygórzewskim, głównym analitykiem walutowym serwisu walutomat.pl

 

 

Darek Dziduch: Czy Twoim zdaniem Rada Polityki Pieniężnej na styczniowym posiedzeniu definitywnie zakończy cykl podwyżek stóp procentowych?

Maciej Przygórzewski: Moim zdaniem szanse na zmianę wysokości stóp procentowych są minimalne. Widać też to na chociażby wykresie stawki WIBOR 3M (NYSE:MMM) - mamy niewielkie spadki i skoro trzymiesięczny WIBOR leci w dół, to te podwyżki, które mieliśmy wcześniej były już wycenione przez rynek, a teraz widać, że rynek oczekuje już zakończenia cyklu podwyżek. Wciąż jednak w perspektywie długoterminowej brane są pod uwagę kosmetyczne podwyżki stóp procentowych. Szansa na to, że stopy pójdą w górę na dzisiejszym posiedzeniu są w zasadzie zerowe. Oprócz tego RPP będzie też chciało podkreślić, że wyłączenie Tarczy Antyinflacyjnej nie doprowadzi do mocnego wzrostu cen, licząc też na korzystny odczyt inflacji w grudniu.

Coraz rzadziej pyta się członków RPP o to czy stopy pójdą w górę, a coraz częściej zadawane są im pytania o potencjalną datę rozpoczęcie pierwszych obniżek stóp. Kiedy Twoim zdaniem może to nastąpić?

Zdecydowanie uważam, że możliwy, choć mniej prawdopodobny jest scenariusz, w którym stopy procentowe w Polsce mogą zacząć spadać jeszcze w końcówce 2023 roku. Nie zapominajmy, że między trzecim a czwartym kwartałem mamy dość ważne wydarzenie, jakim są oczywiście wybory parlamentarne. Rada Polityki Pieniężnej w obecnym składzie nauczyła nas, że analizowanie ich decyzji powinno odbywać się dwutorowo. Z jednej strony analizujemy dane makroekonomiczne i oceniamy to, co rzeczywiście dzieje się w gospodarce, natomiast z drugiej strony mamy też swego rodzaju presję polityczną. Oczywiście nie uważam, że Rada Polityki Pieniężnej dostaje od rządu konkretne wytyczne, ale sposób wyboru członków i ich sytuacja materialna są tak mocno zależne od decydentów, że nawet bez tych wyraźnych wskazówek starają się oni w pewien sposób realizować interesy rządu. No a obecna władza oczywiście nie pogardziłaby sytuacją, w której na koniec kadencji parlamentu rząd mógłby powiedzieć „było ciężko, ale ogarnęliśmy sytuację”, na początku roku wzrósł VAT, ale paliwa nie podrożały, stopy procentowe już są obniżane, więc raty kredytów też będą spadać, a przecież do końca roku obowiązują wakacje kredytowe. Jest dużo miejsca na narrację sukcesu, nawet jeśli nie będzie ona potwierdzona suchymi danymi makroekonomicznymi.

Moim zdaniem w danych tego sukcesu nie będzie, ale to przecież nie będzie przeszkadzało w tym, by podjąć takie decyzje, jakby był on faktem. Możliwa jest narracja, w której uzasadnieniem wcześniejszego obniżenia stóp byłyby perspektywy coraz niższej inflacji.

Moim zdaniem, gdyby rzeczywiście do tego doszło, byłaby to typowo wizerunkowa zagrywka tuż przed wyborami. Decyzja o obniżce byłaby symboliczna i wyniosłaby zapewne 25 punktów bazowych - chodzi bowiem o to, by nie popsuć wyników, a jednocześnie symbolicznie obniżyć wysokość rat kredytów. Moim zdaniem będzie też widać to wcześniej, bo analitycy bankowi, szczególnie ci z banków kontrolowanych przez Skarb Państwa, będą mieli trochę przecieków na ten temat i to będzie widać na WIBORZE. To jednak nie wcześniej niż w wakacje.

Mamy też pewien dość zauważalny konflikt w obrębie RPP i różne wizje tego jak powinna wyglądać polityka monetarna.

Niestety tak. W ogóle cała konstrukcja wyłaniania członków Rady Polityki Pieniężnej ma w sobie swego rodzaju wbudowany konflikt. To, że członkowie są wybierani z trzech ośrodków władzy, sejmu, senatu i prezydenta, jest samo w sobie dobrym buforem bezpieczeństwa. Niestety jednak w Polsce kadencja dużej części członków RPP kończy się w zbliżonym czasie, czego powodem była katastrofa smoleńska. I jak dotąd nie rozłożono tego w czasie. To zaś sprawia, że obecnie mamy sytuację, w której ekipa rządząca w zasadzie jest w stanie samodzielnie kształtować politykę pieniężną, mając dwa ośrodki władzy.

Wiadomo jednak, że ta temperatura sporu w RPP jest na zupełnie innym poziomie merytorycznym niż dyskusje polityczne. Dalej jest to dyskusja o parametrach, o danych i celach polityki pieniężnej.

W czwartek poznamy szybki odczyt grudniowej inflacji, wiemy też, że pod koniec roku dynamika wzrostu cen była niższa od oczekiwań w Niemczech czy nawet w Turcji. Czy my również możemy liczyć na to, że inflacja zacznie w końcu odpuszczać drugi miesiąc z rzędu?

Ja staram się patrzeć na to bardziej długofalowo - inflacja konsumencka spada, natomiast nie możemy zapominać o tym, że inflacja bazowa jednak rośnie. Czyli inflacja po odjęciu cen paliw, żywności i energii wcale nie spada. Gdy mamy rosnąca inflację bazową, to znaczy mniej więcej tyle, że zaczynamy przyzwyczajać się do wzrostu cen w Polsce. Inflacja bazowa będzie swego rodzaju kotwicą, do której inflacja konsumencka może spadać. I tam gdzieś spadek wskaźnika CPI powinien dotrzeć. Inflacja bazowa przekracza obecnie (w listopadzie) 11% i może jeszcze rosnąć. W tej chwili już jesteśmy w sytuacji, w której inflacja konsumencka już od wielu miesięcy rośnie szybciej niż wynagrodzenia. Jako Polacy mamy coraz mniej pieniędzy w portfelach, nasze możliwości zakupowe spadają. Mamy tutaj podobny efekt co w Turcji, do której jednak nie powinniśmy się porównywać. Generalnie jednak, jeśli nasze możliwości zakupowe spadają, to potencjał wzrostu cen, jaki mają przedsiębiorcy też maleje. Konsumenci nie będą bowiem mieli tyle pieniędzy, żeby kupić te produkty. I jeśli chodzi o Turcję, to moim zdaniem jest to główny powód tego sporego wyhamowania dynamiki wzrostu cen.

W Polsce też będziemy mieć ten problem, bo jeśli listopadowa inflacja wyniosła 17,5% r/r, a pensje rosną o trochę ponad 13% w ujęciu rocznym, to w portfelach realnie mamy mniej. Trzeba też pamiętać, że dane o przeciętnym wynagrodzeniu mają swoje wady i nie są pełnym odzwierciedleniem tego, ile zarabiamy i jaka jest dynamika wzrostu płac na rynku pracy.

Uważam, że w krótkim okresie inflacja konsumencka będzie spadać, podobnie jak na całym świecie, natomiast przez sam fakt, że tak długo akceptowaliśmy w ogóle zjawisko wysokich cen, zbudowaliśmy swego rodzaju zgodę na to, że ceny muszą rosnąć i nie są stabilne.

Moim zdaniem szczyt inflacji jest jeszcze przed nami, natomiast nie sądzę, że przekroczymy 20% w skali roku. A to dlatego, że świat już teraz przygotowuje się na spowolnienie gospodarcze, a to doprowadzi do tego, że przedsiębiorcy zamiast podnosić ceny wybiorą utrzymanie poziomu sprzedaży, by w to ewentualne spowolnienie wejść z mniejszymi zapasami, a z większymi stanami gotówki i wyższą płynnością, by mieć większą elastyczność w gorszym okresie.

Weźmy pod uwagę Chiny - oficjalne dane statystyczne mają tam raczej niską wiarygodność, jednak mimo tego Chińczycy w ciągu ostatniego miesiąca pokazali szczyt zachorowań na covid-19. Obłożenie w tamtejszych szpitalach pokazuje, że te dane nie mogą być uznawane za wiarygodne. To zaś prowadzi do tego, że Chińczycy mogą cofnąć się z łagodzonymi restrykcjami, a to doprowadzi do dalszego spowolnienia popytu na surowce energetyczne czy na metale przemysłowe. A to samo w sobie będzie odbijać się na całym świecie. Gdy spojrzymy na ceny ropy naftowej, to wyraźnie widać, że coś jest jednak na rzeczy.

No właśnie, co dalej z rynkiem ropy naftowej?

Warto nawiązać do głośnej sprawy Orlenu (WA:PKN), który mimo podwyżki VAT-u od nowego roku nie podniósł cen paliw. Warto wejść na stronę koncernu, gdzie publikuje on hurtowe ceny paliw. Magia wydarzyła się dokładnie w piątek 30 grudnia, gdy nagle hurtowa cena paliwa spadła o kilkanaście procent. I to powoduje mniej więcej tyle, że VAT po podwyżce z 8% do 23%, nie wpłynął na końcową cenę, jaką widzimy na dystrybutorze.

Orlen przeniósł marżę z handlu detalicznego na hurtowy, przez co decyzje o cenie hurtowej odbijają się nie tylko na stacjach Orlenu, ale też na wszystkich innych. Etyczność tego zagrania moim zdaniem jest dyskusyjna.

Wracając już do samego wykresu ropy naftowej, widać że wciąć powinna ona spadać. Trend jest wyraźnie spadkowy, ale trzeba też pamiętać, dlaczego ropa wyskoczyła znacznie powyżej 100 dolarów za baryłkę. Mowa przede wszystkim o rosyjskiej agresji na Ukrainę, o obawach dotyczących tego, że ropy na rynku po prostu zabraknie. Teraz wiemy już, że jest zupełnie inaczej - Stany Zjednoczone rzeczywiście bardzo mocno uszczupliły w zeszłym roku swoje rezerwy strategiczne ropy, nawet o 40%. Wciąż jednak widać, że USA konsekwentnie uzupełnia swoje rezerwy, szukając okazji na dołkach. Brakuje jednak sygnałów, szczególnie biorąc potencjalne spowolnienie gospodarcze w Chinach, aby cena ropy miała iść w górę. Nawet jeśli wojna na Ukrainie będzie kontynuowana, to wstrzymanie działań wojennych na wiosnę jest już całkiem prawdopodobne, a to będzie kolejny czynnik, który będzie normalizował ceny ropy. Państwa Zatoki Perskiej teoretycznie były w stanie wykorzystać ten konflikt do wywindowania cen surowca, ale tak się jednak nie stało.

Moim zdaniem 2023 powinien być rokiem, w którym ropa naftowa, przynajmniej w pierwszym i drugim kwartale, w dalszym ciągu będzie spadać, oddając to, co wzięła na fali pesymistycznych nastrojów, szczególnie w pierwszej połowie zeszłego roku. Nie można też zapominać o indeksach koniunktury, które coraz częściej wskazują na spowolnienie, samo w sobie będące czynnikiem obniżającym popyt i tym samym ceny surowca.

To wszystko składa się w bardzo dużą całość. W tej chwili mamy bardzo wysoki efekt bazy - notowania ropy są obecnie mniej więcej takie same, jak rok temu, więc też wpływ wzrostu cen paliw na inflację jest niewielki. A to zaś powinno stabilizować tempo wzrostu cen konsumpcyjnych, przynajmniej w perspektywie kilku miesięcy. Z drugiej strony widać jednak, że pewne decyzje, które podejmujemy w Polsce - jak np. Wakacje Kredytowe - polegają głównie na tym, by krótkoterminowo dać ludziom gotówkę. A niestety seria tego typu błędnych decyzji może doprowadzić nawet do tego, że będziemy mieli kolejny szczyt inflacji po dotychczasowym 17,9% r/r, zanotowanym w październiku zeszłego roku.

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.