Anita Komuves
BUDAPESZT, 12 czerwca (Reuters) - Waluty i giełdy krajów Europy Środkowej zachowywały się w piątek w zróżnicowany sposób, po tym jak giełdy na Wall Street gwałtownie spadły na fali awersji do ryzyka związanej z ponownie rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem w USA.
Główne indeks giełd w Pradze i Budapeszcie rosły po blisko 2% po spadkach w czwartek, natomiast warszawski parkiet .WIG20 tracił 3,5%, ciągnięty w dół przez akcje banków. W czwartek warszawska gieła była zamknięta z okazji święta.
Światowym giełdom ciążyły pesymistyczne prognozy przedstawione w środę wieczorem przez Fed.
"Obawy przed drugą falą zakażeń sprawiają, że uczestnicy rynku są nerwowi. Jednak chęć krajów do tego, by wejść w kolejny lockdown - nawet jeśli liczba zakażeń ponownie wzrośnie - zdaje się ograniczona, a to skutkami gospodarczymi najbardziej przejmuje się rynek" - głosi raport Citigroup.
"Skala spadków w przypadku bardziej ryzykownych aktywów jest gwałtowna, ale nie jest ona nie na miejscu, biorąc pod uwagę zwyżki w ostatnich tygodniach" - dodano w nim.
Waluty krajów regionu pozostawały z kolei w pobliżu poziomów z ostatnich tygodni.
Większość walut regionu zniżkowała w marcu i kwietniu z powodu wprowadzonych restrykcji, ale od tego czasu odrobiły sporą część strat.
Korona czeska EURCZK i leja rumuńska EUR/RON były stabilne, a złoty EUR/PLN umacniał się o 0,6% do 4,455 za euro. Forint EUR/HUF był natomiast stabilny w pobliżu 346 za euro.
"Gdy Fed podał, że nie zaostrzy swej polityki, to powinna być dobra wiadomość dla forinta" - powiedział jeden z budapeszteńskich dealerów.
"Tak jednak się nie stało, bo skoro Fed nie wierzy w szybkie odbicie gospodarki, to znaczy, że przyszłość jest niepewna" - dodał.
(Współpraca: Jason Hovet i Alan Charlish; Tłumaczyła: Anna Włodarczak-Semczuk)