Investing.com - W popołudniowej części notowań opublikowane zostały dane makro z amerykańskiej gospodarki, dotyczące sprzedaży detalicznej oraz inflacji. W przypadku sprzedaży oczekiwano, że poziom m/m zostanie utrzymany. Rozczarowująco, wskaźnik spadł o 0,4%. Podobnie było z indeksem inflacji PPI za marzec : -0,6% m/m i +1,1% r/r (prognoza -0,2% m/m i +1,4% r/r).
Godzinę później opublikowany został wstępny kwietniowy indeks nastroju Uniwesytetu w Michigan. Wynik był również poniżej prognoz. Wynik (ya kwiecień): 72,3 pkt. (prognoza 78,5 pkt., poprzednio: 76,6 pkt.). Podobnie było z indeksem niesprzedanych towarów.
Amerykańscy inwestorzy zareagowali na dane zgodnie z oczekiwaniami tj. spadkami. Po niesłabnącej hossie byki potrzebowały kolejnego impulsu, którego nie dostarczyły im informacje makro. Spadki przekroczyły granice lokalnej konsolidacji. Może to stanowić pierwszy sygnał wyczekiwanej korekty na Wall Street. Obecnie Nasdaq jest na minusie o 0,72%, S&P 500 zaś traci 0,68%. Wciąż czekamy na konferencję prasową z Benem Bernanke, która odbędzie się dziś o godz. 18:30 czasu polskiego. Paradoksalnie bowiem, w obliczu serii złych danych, spadki są raczej ograniczone.
Koniec hossy zapowiada się także na rynku polskich obligacji. W związku z zamieszaniem wokół OFE, spodziewany jest wzrost kosztu obsługi długu. Obecnie stopa zwrotu tzw. dziesięciolatek to 3,58%.
Cały dzień w centrum zainteresowania była jednak wypowiedź analityków agencji ratingowej Moody´s o ewentualnym obniżeniu ratingu Polski w przypadku przekazania części aktywów z OFE do państwowego funduszu. Najbardziej zaskakiwał fakt, że złoty wydawał się nie reagować na te doniesienia i zamiast słabnąć, umacniał się (EUR/PLN). Według analityków może być to wciąż echem doniesień z Banku Japonii o skupowaniu rządowych obligacji, natomiat nie wyklucza się, że w dużej mierze jest to spekulacja.
Na polskim rynku kasowym, podobnie jak na innych europejskich parkietach (DAX: -1,61%, FTSE 100: -0,5%) mieliśmy dziś sesję spadkową . Byki jednak ostro zawalczyły na finiszu i ostatecznie skala spadku wynosi zaledwie -0,36% na WIG, gdzie WIG20 zamknął się na minusie o 0,5%, mWIG40 poszedł zaś do góry o 0,27%, a sWIG80 był dziś najsłabszy, tracąc o 0,93%. W ciągu dnia spadki były jednak dwukrotnie większe.
Liderami wzrostów na rynku blue chipów byli dziś TPSA (4,11%), PGNiG (1,80%) oraz Eurocash (1,27%). Zaskakująco wygląda dzień notowań dla Banku Handlowego, któremu Goldman Sachs obniżył rekomendację do „sprzedaj”. Spółka sporo traciła przez większość dnia, natomiast zakończyła tydzień notowań z wynikiem +1,44%.
Liderem spadków jest natomiast KGHM. W sytuacji, gdy na całym świecie spółki surowcowe tracą, nie jest to żadne zaskoczenie. Spadek cen miedzi osiągnął poziom 2,5%, a polski miedziowy gigant stracił dziś 2,92%. Na minusie są również: Boryszew (-2,17%), Pekao (-2,04%) oraz PGE (-1,47%).
Przypominamy, że od poniedziałku wchodzi w życie nowy harmonogram notowań na GPW tj. sesja zostanie skrócona o 30 min.
Godzinę później opublikowany został wstępny kwietniowy indeks nastroju Uniwesytetu w Michigan. Wynik był również poniżej prognoz. Wynik (ya kwiecień): 72,3 pkt. (prognoza 78,5 pkt., poprzednio: 76,6 pkt.). Podobnie było z indeksem niesprzedanych towarów.
Amerykańscy inwestorzy zareagowali na dane zgodnie z oczekiwaniami tj. spadkami. Po niesłabnącej hossie byki potrzebowały kolejnego impulsu, którego nie dostarczyły im informacje makro. Spadki przekroczyły granice lokalnej konsolidacji. Może to stanowić pierwszy sygnał wyczekiwanej korekty na Wall Street. Obecnie Nasdaq jest na minusie o 0,72%, S&P 500 zaś traci 0,68%. Wciąż czekamy na konferencję prasową z Benem Bernanke, która odbędzie się dziś o godz. 18:30 czasu polskiego. Paradoksalnie bowiem, w obliczu serii złych danych, spadki są raczej ograniczone.
Koniec hossy zapowiada się także na rynku polskich obligacji. W związku z zamieszaniem wokół OFE, spodziewany jest wzrost kosztu obsługi długu. Obecnie stopa zwrotu tzw. dziesięciolatek to 3,58%.
Cały dzień w centrum zainteresowania była jednak wypowiedź analityków agencji ratingowej Moody´s o ewentualnym obniżeniu ratingu Polski w przypadku przekazania części aktywów z OFE do państwowego funduszu. Najbardziej zaskakiwał fakt, że złoty wydawał się nie reagować na te doniesienia i zamiast słabnąć, umacniał się (EUR/PLN). Według analityków może być to wciąż echem doniesień z Banku Japonii o skupowaniu rządowych obligacji, natomiat nie wyklucza się, że w dużej mierze jest to spekulacja.
Na polskim rynku kasowym, podobnie jak na innych europejskich parkietach (DAX: -1,61%, FTSE 100: -0,5%) mieliśmy dziś sesję spadkową . Byki jednak ostro zawalczyły na finiszu i ostatecznie skala spadku wynosi zaledwie -0,36% na WIG, gdzie WIG20 zamknął się na minusie o 0,5%, mWIG40 poszedł zaś do góry o 0,27%, a sWIG80 był dziś najsłabszy, tracąc o 0,93%. W ciągu dnia spadki były jednak dwukrotnie większe.
Liderami wzrostów na rynku blue chipów byli dziś TPSA (4,11%), PGNiG (1,80%) oraz Eurocash (1,27%). Zaskakująco wygląda dzień notowań dla Banku Handlowego, któremu Goldman Sachs obniżył rekomendację do „sprzedaj”. Spółka sporo traciła przez większość dnia, natomiast zakończyła tydzień notowań z wynikiem +1,44%.
Liderem spadków jest natomiast KGHM. W sytuacji, gdy na całym świecie spółki surowcowe tracą, nie jest to żadne zaskoczenie. Spadek cen miedzi osiągnął poziom 2,5%, a polski miedziowy gigant stracił dziś 2,92%. Na minusie są również: Boryszew (-2,17%), Pekao (-2,04%) oraz PGE (-1,47%).
Przypominamy, że od poniedziałku wchodzi w życie nowy harmonogram notowań na GPW tj. sesja zostanie skrócona o 30 min.