(PAP) Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) jest silnie zaangażowany, by znaleźć wyjście z "ostrego kryzysu", w którym znalazła się Grecja - powiedziała w środę szefowa tej instytucji Christine Lagarde. Podtrzymała stanowisko, że dług Grecji wymaga restrukturyzacji.
Występując w waszyngtońskim think tanku Brookings Institution, Lagarde podkreśliła, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy zawsze radził, by program dla Grecji był oparty na dwóch filarach.
"Pierwszy to znaczne reformy i fiskalna konsolidacja(...), a drugi to restrukturyzacja długu, która, jak sądzimy, jest potrzebna w szczególnym przypadku Grecji, by zapewnić zdolność obsługi zadłużenia" - powiedziała.
"Liczby mogą być rewidowane, ale nasza analiza się nie zmienia" - podkreśliła szefowa MFW.
To, co się zmieniło, dodała, to to, że Grecja znalazła się w "ostrym kryzysie", którym trzeba się poważnie i bezzwłocznie zająć. Przypomniała, że Grecja zalega w spłatach pożyczki wobec MFW, a Grecy odrzucili w referendum w niedzielę warunki ostatniej propozycji pomocy, zaoferowanej przez MFW i euroland.
"W tej sytuacji jesteśmy w pełni zaangażowani, by pomóc znaleźć rozwiązanie, które będzie jak najbardziej zgodne z naszą (MFW) misją, czyli by próbować pomoc przywrócić stabilność, wzrost i zdolność obsługi długu" - powiedziała.
O umorzenie długu od dawna apeluje do wierzycieli premier Grecji Aleksis Cipras, który obiecał w środę, że do niedzieli - tak jak zażądał euroland - przedstawi wiarygodne propozycje reform w Grecji, które będą podstawą udzielenia temu krajowi kolejnej pożyczki - ostatniej deski ratunku przed widmem bankructwu i wyjścia ze strefy euro.
Na kilka dni przed referendum, MFW opublikował w czwartek raport na temat spłacalności greckiego długu, który wywołał spore kontrowersje, zwłaszcza po stronie europejskich wierzycieli Grecji, gdyż wprost wskazywał na konieczność redukcji greckiego zadłużenia. Raport głosił, że sytuacja Grecji uległa tak znacznemu pogorszeniu w ciągu ostatnich pięciu miesięcy (od kiedy władzę przejął Aleksis Cipras), że kraj ten nie będzie w stanie spłacić swego długu bez znacznego umorzenia jego części. Twierdził ponadto, że Grecja potrzebuje dodatkowej pomocy w wysokości przynajmniej 50 mld euro przez najbliższe trzy lata, w tym 36 mld od Europejczyków.
Partnerzy Grecji w eurolandzie są niechętni umorzeniu długu, gdyż oznaczałoby to straty przede wszystkim dla europejskich państw, które są największymi kredytodawcami Grecji (w sumie w ramach dwóch pakietów pożyczyły Grecji ok. 200 mld euro). Domagają się, by najpierw Grecja wdrożyła wiarygodny program reform strukturalnych i budżetowych.
Według nieoficjalnych informacji w MFW na publikację raportu na trzy dni przed referendum, mimo niechęci Europejczyków ze strefy euro, naciskali Amerykanie, którzy mają najsilniejszą pozycję wśród 188 członków Funduszu.
W ramach pakietu ratunkowego dla Grecji MFW przyznał już temu krajowi kredyt opiewający na 48,1 mld euro, z czego ostatnia rata - 16,3 mld euro - miała zostać wypłacona w marcu 2016 roku, pod warunkiem, że Ateny skutecznie przeprowadzą program naprawy finansów państwa. 30 czerwca, po raz pierwszy, Grecja nie spłaciła wartej 1,6 mld euro raty na rzecz MFW.
Szefowa MFW przypomniała w środę, że instytucja, którą kieruje, została zaangażowana w pomoc dla Grecji na wniosek Aten. "Kiedykolwiek MFW jest zaangażowany, to musi przestrzegać swych zasad, nie może naginać zasad i musi zawsze być bezstronny, nie może być specjalnego taktowania" - podkreśliła.
Przypomniała, że zalecenia MFW w sprawie reform i fiskalnej konsolidacji "zadziałały" w przypadku innych krajów, które były w tarapatach: Irlandii, Portugalii, Cypru, a także Łotwy i Islandii.
Z Waszyngtonu Inga Czerny