(PAP) Benefit Systems (WA:BFT) nie planuje dalszych akwizycji klubów fitness w Polsce, chce rosnąć organicznie i uporządkować strukturę grupy - poinformowała PAP Biznes Izabela Walczewska-Schneyder, członek zarządu spółki. Dodała, że wyniki trzeciego kwartału - po których kurs spółki mocno spadł - są zgodne z oczekiwaniami zarządu.
"Dalszy rozwój segmentu fitness, uwzględniający rosnącą liczbę użytkowników kart sportowych, będzie organiczny. Jesteśmy zadowoleni z wielkości naszej sieci w Polsce. Jeżeli będziemy utrzymywać obecne tempo wzrostu kart sportowych, to nie wykluczamy otwarć nowych klubów w regionach, gdzie użytkowników jest najwięcej" - powiedziała Walczewska-Schneyder.
Obecnie spółki zależne Benefit Systems prowadzą łącznie 139 klubów, m.in. sieci Calypso, Zdrofit i Fabryka Formy - razem to największa sieć na rozdrobnionym rynku fitness w Polsce. Walczewska-Schneyder poinformowała, że grupa inwestuje w kluby fitness, by wspierać rozwój głównego segmentu działalności, czyli kart sportowych.
Na koniec września firma obsługiwała w Polsce 917,2 tys. kart, o 13,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Benefit Systems nadal widzi duży potencjał do wzrostu tej działalności, m.in. dzięki zwiększeniu liczby pracowników korzystających z kart u obecnych klientów, sprzedaży do małych i średnich firm oraz uruchamiania usług w mniejszych miastach, w których istnieje odpowiednia infrastruktura.
"Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni poziomem sprzedaży kart. Pracuję w Benefit Systems od kilku lat i w tym czasie wielokrotnie słyszałam, że już wszyscy mają karty, a jednak potencjał rynku jest nadal duży. Obecnie mamy około 14 tys. klientów, podmioty te zatrudniają około 3,3 mln pracowników, a my mamy w bazie ponad 900 tys. kart. To oznacza, że średnia penetracja naszymi kartami u klienta wynosi 20-30 proc." - powiedziała Walczewska-Schneyder.
"Natomiast wszystkich firm w Polsce, które zatrudniają ponad 10 pracowników jest ok. 84 tys. i pracuje w nich ponad 10 mln ludzi. I to jest potencjał do dalszego rozwoju" - dodała.
We wrześniu Benefit Systems podał, że w ciągu roku chce uprościć strukturę grupy - w tej chwili grupa ma kilkanaście spółek zależnych, co jest konsekwencją dokonywanych w przeszłości akwizycji.
"Planujemy połączyć te firmy z Benefit Systems, tworząc jeden lub kilka oddziałów w ramach spółki. Z tego działania na pewno pojawią się oszczędności kosztowe, ale nie jest to głównym celem tej reorganizacji – chcemy tę działalność rozwijać, zatem nie jest to jeszcze etap, w którym chcielibyśmy skupiać się wyłącznie na redukcji kosztów" - powiedziała członek zarządu.
Dodała, że obecna struktura grupy uniemożliwia rozliczanie strat podatkowych spółek prowadzących kluby fitness, podczas gdy spółka-matka notuje zyski.
WYNIKI TRZECIEGO KWARTAŁU ZGODNE Z OCZEKIWANIAMI ZARZĄDU
Walczewska-Schneyder podała, że wyniki grupy za trzeci kwartał są zgodne z oczekiwaniami zarządu.
"Chciałabym zwrócić uwagę, że trzeci kwartał tego roku, podobnie jak pierwsze półrocze, był bardzo dobry w segmencie kart sportowych w Polsce, w którym odnotowaliśmy wzrost liczby kart o 13,5 proc. w porównaniu z końcem III kwartału 2017 roku" - powiedziała prezes.
"Natomiast w przypadku segmentu fitness wielokrotnie sygnalizowaliśmy, że bieżący rok będzie trudny dla tego obszaru. Jest on nadal na etapie generowania kosztów wynikających z realizowanych inwestycji. To co ważne, to fakt, że kończymy fazę akwizycji i przechodzimy do działań związanych ze zmianami struktury organizacyjnej segmentu" - dodała.
W trzecim kwartale wynik EBITDA Benefit Systems spadł rok do roku o 3,4 proc. do 49,4 mln zł i był o 2,7 proc. niższy od oczekiwań analityków ankietowanych przez PAP Biznes. Spadek EBITDA wynikał z niższych rezultatów w segmencie klubów fitness - od początku roku zysk tej działalności spadł do 0,2 mln zł z 10,9 mln zł przed rokiem. Jednocześnie przychody grupy wzrosły w trzecim kwartale w porównaniu z ubiegłym rokiem o 25,4 proc. do 301,5 mln z i były o 5 proc. wyższe od konsensusu analityków.
Po opublikowaniu wyników kurs Benefit Systems spadł w ciągu kilku dni z ok. 840 zł do poniżej 700 zł. Następnie notowania grupy odbiły - we wtorek na zamknięciu sesji na GPW kurs wyniósł 760 zł.
Walczewska-Schneyder poinformowała, że zarząd Benefit Systems nie rozważa obecnie podwyższenia parametrów warunkujących program motywacyjny, jak miało to miejsce w przeszłości.
"W tej chwili nie zastanawiamy się nad zmianą. Oczywiście biznes idzie dobrze, ale należy pamiętać, że wchodzimy na nowe obszary, a uchwalając program motywacyjny nie wiedzieliśmy też, jak duża będzie skala inwestycji w segmencie fitness. Dodatkowo nasza konkurencja nie śpi. Nasz główny konkurent został kupiony niedawno przez szwedzką spółkę Medicover" - powiedziała.
Program motywacyjny dla zarządu Benefit Systems zakłada, że władze spółki będą mogły objąć całą pulę akcji przewidzianą na 2018 rok, jeżeli zysk brutto (z wyłączeniem kosztów programu motywacyjnego) wyniesie 105 mln zł. Po trzech kwartałach roku wynik ten sięgnął 107,1 mln zł. Na 2019 rok warunkiem objęcia 100 proc. akcji w programie motywacyjnym jest 120 mln zł skorygowanego zysku brutto.
GRUPA NIE ANALIZUJE OBECNIE AKWIZYCJI W GRECJI ORAZ CHORWACJI
Benefit Systems nie analizuje obecnie akwizycji sieci klubów fitness na nowych rynkach zagranicznych, czyli w Chorwacji oraz Grecji.
"Jest zbyt wcześnie, by rozważać akwizycje lub otwarcia nowych klubów na tych rynkach. Obecnie budujemy tam nasz produkt i to jest kluczowy cel na najbliższe miesiące" - powiedziała Walczewska-Schneyder.
"Wierzymy, że nasz dotychczasowy model biznesowy będzie możliwy do skopiowania na nowych rynkach – gdy zobaczymy, że karty sportowe się przyjęły będziemy chcieli inwestować w kluby fitness, co pozwoli nam stworzyć przewagę konkurencyjną na tych rynkach. Analizujemy sytuację na każdym z nich i być może w niedalekiej przyszłości uznamy, że któryś z nich jest gotowy na kolejny etap" - dodała.
Chorwacka spółka grupy została powołana w pierwszym kwartale 2018 roku, a spółka w Grecji - w drugim kwartale tego roku. Do końca września Benefit Systems sprzedał w Chorwacji 0,5 tys. kart sportowych, natomiast w Grecji sprzedaż jeszcze nie ruszyła ze względu na niewystarczającą liczbę partnerów.
"Myślę, że więcej powiemy na ten temat (o Grecji - PAP) po zamknięciu roku" - powiedziała.
Spółka nie planuje przejęć na dojrzałym rynku czeskim, chce natomiast otwierać nowe kluby w Bułgarii, gdzie jest obecna od 2015 roku.
"W Czechach mamy podobną sytuację jak w Polsce – nie dostrzegamy obecnie potencjału do dalszych akwizycji, być może będziemy tam otwierać nowe obiekty" - powiedziała członek zarządu spółki.
"Natomiast w Bułgarii chcemy otworzyć w najbliższym czasie nowe kluby" - dodała.
Walczewska-Schneyder poinformowała, że grupa cały czas analizuje - pod kątem wejścia - kolejne rynki w Europie i nie tylko.
"Cały czas analizujemy różne rynki, dla nas najważniejsze jest, by baza obiektów sportowych była rozproszona. Przyglądamy się mniejszym krajom w Europie i nie tylko, ale robimy to w sposób ostrożny" - powiedziała.
Cała działalność zagraniczna grupy przynosi jak dotąd straty (7 mln zł straty EBITDA po trzech kwartałach 2018 roku), ale - jak podaje Benefit Systems - jest to wynikiem prowadzonych inwestycji. W Czechach, gdzie firma jest obecna od 2011 roku i obsługuje 105,1 tys. kart sportowych, grupa wypracowała po trzech kwartałach marżę brutto na sprzedaży na poziomie zbliżonym do tej w Polsce, czyli 25,9 proc., natomiast zysk EBITDA od początku roku wyniósł 3,4 mln zł.
"Czechy pokazują, że na dojrzałym rynku jesteśmy w stanie osiągać takie parametry jak w Polsce" - powiedziała Walczewska-Schneyder.
Łukasz Kucharski (PAP Biznes)