Investing.com - W środę ceny ropy utrzymały wcześniejsze zyski, pomimo tego, że najnowsze dane wykazały niespodziewany wzrost amerykańskich zapasów naftowych w zeszłym tygodniu.
Kontrakty terminowe na amerykańską ropę West Texas Intermediate, umocniły się o 46 centów (0,7%), do poziomu 66,00 USD za baryłkę, do godziny 16:35. Przed publikacją sprawozdania, ceny kształtowały się na poziomie około 66,03 USD.
Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) podała w swoim cotygodniowym raporcie, że zapasy ropy wzrosły o 3,3 mln baryłek, w tygodniu zakończonym 6 kwietnia.
Analitycy rynkowi spodziewali się ich obniżenia o około 0,6 miliona baryłek, podczas gdy Amerykański Instytut Naftowy, we wtorek poinformował o ich zwiększeniu o 1,8 miliona baryłek.
Według danych EIA, wielkość dostaw w Cushing, w stanie Oklahoma – kluczowym punkcie dostaw ropy notowanej na nowojorskiej giełdzie towarowej (NYMEX) – zwiększyła się w ubiegłym tygodniu o 1,1 mln baryłek.
Amerykańskie zapasy ropy naftowej ogółem sięgnęły pułapu 428,6 mln baryłek w ostatnim tygodniu, co według EIA stanowi dolną połowę przeciętnego zakresu dla obecnej pory roku.
Produkcja ropy naftowej w USA, wzrosła do rekordowego poziomu 10,52 mln b/d, wyprzedzając tym samym Arabię Saudyjską i zbliżając się do poziomów Rosji, największego na świecie producenta ropy naftowej.
Analitycy i traderzy ostrzegają, że wzrost produkcji ropy z łupków w USA, może potencjalnie zniwelować wysiłki OPEC, zmierzające do przywrócenia równowagi na rynku naftowym.
Raport wykazał również, że zapasy benzyny zwiększyły się o 0,5 mln baryłek, w porównaniu do oczekiwań na ich spadek o 1,4 mln baryłek. W przypadku zapasów destylatów, EIA poinformowała o ich obniżeniu o 1,0 mln baryłek.
Tymczasem notowania kontraktów terminowych na ropę typu Brent, która stanowi punkt odniesienia dla cen ropy naftowej poza terytorium USA, podskoczyły o 43 centy (0,6%), do pułapu 71,48 USD za baryłkę.
Wcześniej w trakcie sesji Brent odnotował najwyższy poziom od końca 2014 roku, wspierany informacjami o możliwym amerykańskim ataku wojskowym na Syrię.
Podczas gdy sama Syria nie jest znaczącym producentem ropy naftowej, Bliski Wschód jest najważniejszym światowym eksporterem, a napięcia w tym regionie powodują niepokoje na rynkach ropy.
Istnieją również obawy, że Stany Zjednoczone mogą odnowić sankcje wobec Iranu, głównego producenta ropy na Bliskim Wschodzie.