(PAP) Co najmniej do końca I półrocza 2017 r. poziom stóp procentowych pozostanie raczej bez zmian - ocenił w wywiadzie dla PAP członek RPP Jerzy Żyżyński. W jego ocenie, "na razie nic nie wskazuje", żeby obniżone w III kwartale tempo wzrostu PKB miało utrzymać się dłużej.
"Przez najbliższe kwartały – liczba mnoga oznacza, że dwa, a może więcej – polityka (monetarna - PAP) raczej się nie zmieni. Dalej trudno powiedzieć. Wiele zależy od sytuacji zewnętrznej, cen energii, czy wzrost wyjdzie, jaką politykę będzie prowadził rząd" - powiedział PAP Żyżyński.
"Nie mamy na razie podstaw do czegoś w rodzaju luzowania ilościowego. Jesteśmy takim krajem, gdzie stopy procentowe banku centralnego i tak są niewielkie, ale na tyle wysokie, że jest jeszcze możliwość obniżek, w przypadku recesji, mamy więc możliwość ruchu w dwie strony" - dodał.
Dodał, że od 2017 r. może pojawić się niewielki dodatni wskaźnik inflacji.
"Na razie Rada nie ma skłonności do obniżania stóp, po to, żeby sobie zachować możliwość reakcji. Gospodarka i tak się rozwija. Jak wiemy, oczekiwania inflacyjne są nieco poniżej celu inflacyjnego, bo wynoszą ok. 1,5 - 2 proc., najwięcej zależy od kształtowania się cen paliw" - dodał.
Zdaniem Żyżyńskiego, "na razie nic nie wskazuje", żeby obniżone w III kwartale tempo wzrostu PKB miało utrzymać się dłużej.
W ocenie członka RPP, dopóki parametr inflacji pozostaje poniżej celu inflacyjnego to nie widać powodu do istotnej podwyżki stóp.
"Jeżeli inflacja pójdzie do góry, wtedy trzeba będzie, zgodnie z regułami sztuki, podwyższyć stopy. Ale dopóki jesteśmy poniżej celu inflacyjnego, to w zasadzie nie będzie powodu do istotnego podwyższania stóp. Teoretycznie stopy procentowe to +narzędzie hamowania inflacji+, z drugiej strony trzeba też pamiętać o wpływie na kurs walutowy (...)" - powiedział.
Piotr Śmiłowicz