(PAP) Poniżej skrót wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej od ostatniego posiedzenia w maju.
MAREK CHRZANOWSKI - 30.5 - PAP
"Dalsza stabilizacja stóp procentowych jest optymalnym rozwiązaniem. Scenariusz redukcji stóp jest mało prawdopodobny. Śledzę kanały transmisji decyzji Rady na sferę realną gospodarki. Musimy pamiętać, że ich skuteczność jest ograniczona i przesunięta w czasie. Nasze działania powinny być oparte na antycypowaniu przyszłych zdarzeń – tzw. forward-looking".
"Nie widać wyraźnych symptomów odkładania wydatków w czasie. Polska konsumpcja jest powiązana z bieżącym dochodem. Widoczny jest efekt dochodowy spadku cen. Dostępne materiały analityczne dają twarde podstawy przekonaniu, że w średniookresowej perspektywie wyjdziemy z deflacji i będziemy zbliżać się do dolnego pasma przedziału wahań".
"Podtrzymuję moje stanowisko, że w tym roku tempo wzrostu PKB na poziomie 3,8 proc. jest do osiągnięcia. Wzrost w I kwartale był poniżej oczekiwań. Pamiętać należy, że miał on miejsce bez wsparcia ze środków unijnych. Są duże szanse na przyspieszenie dynamiki wzrostu w kolejnych miesiącach".
"Cel inflacyjny jest właściwy i dążymy do niego w horyzoncie średniookresowym. Pochopne i gwałtowne zmiany mogą wyrządzić tylko szkody, podkopując stabilność systemu finansowego i osłabiając skuteczność kanałów transmisji polityki pieniężnej".
===================================================
EUGENIUSZ GATNAR - 20.5 - KATOWICE, DZIENNIKARZOM
"Mówiłem, by poczekać na dane o produkcji po kwietniu. Słabszy odczyt za marzec był efektem układu kalendarza i harmonogramu wpływu środków z UE. Dane o produkcji za kwiecień - zgodnie z moimi oczekiwaniami - pokazały, że gospodarka się rozwija, a obecna stopa procentowa jest dla gospodarki optymalna".
"Podstawy gospodarki są stabilne, solidne. Czynniki fundamentalne wskazują na dobre perspektywy".
"Program 500+, luzowanie fiskalne przełoży się na konsumpcję. Wpływ programu 500+ liczony jest na dodatkowe 0,2 pkt. proc. do PKB, a moim zdaniem on może być większy".
===================================================
EUGENIUSZ GATNAR - 19.5 - INTERIA
"Obecny poziom stóp jest dla gospodarki optymalny. Czas transmisji ostatniej obniżki stóp przez RPP poprzedniej kadencji, tego impulsu, to dopiero 4 kwartały. Możliwe, że dzisiejsze ożywienie jest wynikiem tamtej decyzji. Jestem zwolennikiem strategii +wait and see+, za którą przemawia jeszcze jeden argument: ponieważ rząd rozpoczął luzowanie fiskalne w postaci programu 500+, my (RPP) nie możemy jednocześnie prowadzić luzowania monetarnego".
====================================================
JERZY KROPIWNICKI - 18.5 - PAP
"Dopóki deflacja nie przekłada się na wskaźniki zatrudnienia i bezrobocia, nie przekłada się na dynamikę popytu inwestycyjnego i konsumpcyjnego, dopóki nie przekłada się na tempo wzrostu gospodarczego, nie widzę powodu, żeby z nią walczyć".
"Z deflacją nie walczy się dlatego, że ceny maleją, tylko dlatego, że obniżki cen mają negatywny wpływ na te wielkości. Obecnie można powiedzieć, że jest to wręcz pozytywne zjawisko - ceny się obniżają, a dochody nominalne, nie".
====================================================
JERZY KROPIWNICKI - 18.5 - PAP
"Jeżeli nie mamy do czynienia z systematycznym powtarzaniem się tego typu odczytów, to nie jest to przesądzająca informacja (wzrost PKB w I kw. - PAP). Tym bardziej, że to są jednak zawsze pewne oceny szacunkowe. Inaczej nie mielibyśmy ich tak szybko. Nie widzę na razie żadnej systematycznej tendencji, która wskazywałaby, że mamy do czynienia z osłabieniem procesów gospodarczych. Stąd mnie to nie niepokoi".
"Tym bardziej, że najbardziej twardy wskaźnik, który nie jest szacowany, tylko liczony, czyli bezrobocie, wykazuje tendencję malejącą. W niektórych krajach, jak np. w USA, za podstawowy wskaźnik koniunktury uważa się właśnie bezrobocie. PKB jest wskaźnikiem traktowanym jako wskaźnik wtórny".
"Poruszamy się w granicach pewnego błędu oceny. Nie mamy do czynienia z żadnym zdecydowanym wahnięciem, które powtarzałoby się przez kolejnych kilka miesięcy. W jednym miesiącu mówimy, że wzrost będzie w granicach 3,5 proc., a w kolejnym mówimy, że będzie on w granicach 3,9 proc. Dla mnie najbardziej prawdopodobne tempo wzrostu w skali rocznej to 4,0 proc.".
====================================================
JERZY KROPIWNICKI - 18.5 - PAP
O celu inflacyjnym NBP:
"Znając (...) wrażliwość rynków rozumianych jako firmy, które prowadzą pewnego rodzaju grę, każda zmiana może powodować zmianę ich zachowań. Z różnymi, możliwymi skutkami. Osobiście nie jestem tym zainteresowany. Stąd nie będę postulował żadnych zmian, które nie są konieczne. Nawet, gdyby były pożyteczne, a nie były konieczne, nie będę ich postulował. Ze względu na potrzebę zachowania ostrożności".
====================================================
ŁUKASZ HARDT - 5.11 - SPOTKANIE W PAP Z EKONOMISTAMI
"Obecnie w gospodarce nie ma negatywnych zjawisk, które mogłyby towarzyszyć deflacji. Konsumenci nie odkładają zakupów. Oczywiście - deflacja jest wyzwaniem dla Rady. W dużej mierze ma ona jednak charakter podażowy. Wpływ na nią mają m.in. ceny surowców, które w ostatnim roku dość mocno spadały. Przewidywanie ich wysokości jest obarczone dużą niepewnością".
"Co więcej - negatywna dynamika cen ma miejsce w sytuacji szybkiego wzrostu PKB. Gospodarka jest zbilansowana. Kredyt rośnie w tempie zbliżonym do wzrostu gospodarczego, a sytuacja na rynku pracy jest dobra. Czynniki te każą mi opowiadać się za strategią +wait and see+ i za stabilizacją stóp procentowych".
"Dopóki deflacji nie towarzyszą negatywne skutki, jestem w miarę spokojny. Na razie nie ma takich symptomów".
"W najbliższym czasie wydaje się, że jest konsensus utrzymywania parametrów polityki pieniężnej na niezmienionym poziomie. Ale przyglądamy się".
====================================================
ŁUKASZ HARDT - 5.11 - SPOTKANIE W PAP Z EKONOMISTAMI
Hardt podkreślił, że byłby skłonny do obniżki stóp w sytuacji, która wiązałaby się z obniżeniem tempa wzrostu gospodarczego lub w sytuacji, gdy po stronie przedsiębiorstw ujawniłyby się negatywne skutki deflacji.
"Dla mnie jest większe prawdopodobieństwo tego, że negatywne skutki deflacji - jeśli w ogóle się pojawią – to najpierw ujawnią się po stronie przedsiębiorców, a nie konsumentów".
"Jeśli zobaczymy spadającą rentowność, pogorszenie wyników finansowych, jeśli przedsiębiorcy będą się spodziewać spadków cen swoich wyrobów, gdyby wycofywali się z inwestycji – mogę sobie scenariusz obniżki stóp wyobrazić. Byłbym wtedy skłonny do obniżenia kosztu pieniądza".
"I odwrotnie – jeśli gospodarka rośnie, jeśli widać wpływ programu 500+ na konsumpcję, jeśli będziemy mieli efekty stymulujące wzrost do poziomu 4,0 – 4,1 proc. – to mogę sobie wyobrazić ruch w drugą stronę".
"W tym co robię w Radzie, w dużym stopniu opieram na twardym gruncie empirii. Jeśli chcemy mocniej wpłynąć na sferę realną, musimy wpłynąć na oczekiwania, a jeśli chcemy wpłynąć na oczekiwania, to być może nie przez cykl obniżek czy podwyżek, a jednorazowe, mocne działanie. W najbliższych miesiącach skłaniam się jednak do stabilizacji obecnego poziomu stóp".
====================================================
ŁUKASZ HARDT - 5.11 - SPOTKANIE W PAP Z EKONOMISTAMI
"Nie znam banku, który nie realizując celu chce porzucić strategię bezpośredniego celu inflacyjnego. Jest wiele argumentów za jego utrzymaniem. Cel inflacyjny wpływa na oczekiwania inflacyjne. Jeśli – hipotetycznie – zaczniemy wprowadzać jakieś modyfikacje, pytanie - jak to będzie wpływać na oczekiwania. Cel, który mamy i który być może ma swoje wady, ma jedną niepowtarzalną zaletę - jest zrozumiały".
"Myślę, że będziemy wychodzić z ujemnej dynamiki cen. Gdybyśmy teraz obniżyli nasz cel, wzrosłoby prawdopodobieństwo, że kolejną decyzją Rady byłaby decyzja o zaostrzeniu parametrów polityki pieniężnej. W tym momencie nie modyfikowałbym celu".
====================================================
ERYK ŁON - 11.5 - PAP
Członek RPP wskazał, że opublikowane ostatnio przez Główny Urząd Statystyczny dane o dynamice krajowej produkcji przemysłowej wywołały u niego pewne zaniepokojenie.
"Z tego między innymi powodu nadal charakteryzuje mnie skłonność do myślenia o scenariuszu redukcji stóp procentowych NBP i to jeszcze w tym roku".
"Z drugiej jednak strony istnieją ważne argumenty przemawiające za tym, że wspomniana redukcja stóp nie jest na razie jeszcze, moim zdaniem, konieczna".
"Jak wiadomo kurs złotego osłabł, co wzmacnia rentowność polskiego eksportu. Co więcej osobiście traktuję osłabienie kursu naszej waluty jako przejaw faktycznego łagodzenia uwarunkowań monetarnych, w których funkcjonują podmioty gospodarcze działające w Polsce".
====================================================
GRAŻYNA ANCYPAROWICZ - 6.5 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Cel inflacyjny nie jest wartością samą w sobie. To jest tylko pewien kompas. My się tym kierujemy analizując sytuację w gospodarce, ale nie jest to nadrzędny cel, do którego dążymy, nie patrząc na skutki dla gospodarki w sferze realnej i dla rynków finansowych".
====================================================
ERYK ŁON - 6.5 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Generalnie uznaliśmy, że obecny poziom celu inflacyjnego jest dobry. On sprzyja, jest korzystny dla polskiej gospodarki. Sprawia, że są realizowane cele, do których NBP jest zobowiązany z mocy konstytucji, ustawy o NBP. Uważamy, że na razie nie ma potrzeby takiej zmiany (celu inflacyjnego NBP - PAP)".
====================================================
MAREK BELKA - 6.5 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Nie miałem wrażenia, żeby dzisiejsza dyskusja pokazywała wyższą skłonność czy rosnącą skłonność do zmiany polityki stóp procentowych, a mówiąc konkretnie poziomu stóp".
"IV kwartał jest trochę niereprezentatywny i można powiedzieć, że jest rzeczą naturalną, że I kwartał tego roku będzie wolniejszy niż kwartał IV roku poprzedniego. Co do naszych oczekiwań na najbliższe kwartały, one się nie zmieniły. Będziemy mieli do czynienia rzeczywiście z niższym odczytem w I kwartale, a potem powolny wzrost".
"W tej chwili gospodarka rozwija się mniej więcej w tempie potencjalnego wzrostu. Można powiedzieć, że jest to sytuacja optymalna. Na krótki okres możemy się liczyć z potężnym czynnikiem stymulującym w postaci programu 500 plus. Ten program pomoże zwiększyć tempo wzrostu w tym roku. I w przyszłym roku, ale już oczywiście o wiele mniej. W tym roku dodatkowe 17 mld zł zasili gospodarkę, w przyszłym roku już tylko 5. Ten efekt będzie wygasał. Ale oczywiście to jest efekt nietrywialny. Więc myślę, że pewne przyspieszenie w drugiej połowie roku możemy obserwować".
====================================================
MAREK BELKA - 6.5 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Zjawisko deflacji w Polsce nie budzi jakiegoś wielkiego niepokoju, nie mówiąc o panice. Wręcz można powiedzieć, że z puntu widzenia konsumentów to jest tzw. dobra deflacja".
"Patrząc na zachowania gospodarstw domowych widzimy, że skłonność do oszczędzania spada. A w każdym razie nie ma charakterystycznej dla tej złej deflacji, w stylu japońskim z paru poprzednich lat, skłonności do odkładania zakupów. Nie ma tego. Można więc powiedzieć, że nie ma powód do paniki. Ale to znaczy, że nas to wszystkich i mnie osobiście to nie uwiera. Nie z powodów prezentacyjnych, tylko po pierwsze - obserwujemy bardzo uważnie stan finansów przedsiębiorstw. Jeżeli w którymś momencie, w którymś miejscu w gospodarce deflacja mogłaby - ta uporczywa deflacja - mieć negatywne skutki, to właśnie tam. Statystyki pokazują, że sytuacja przedsiębiorstw jest bardzo dobra. Patrzymy uważnie na skłonność do inwestowania. Ona nie jest zła, ale mogłaby być lepsza".
"Patrzymy ze szczegółami wszędzie, gdzie tylko ta deflacja mogłaby mieć jakieś negatywne skutki. Na razie nie ma powodów do niepokoju. Myślę jednak, że to zjawisko ustąpi. Sytuacja na rynku pracy poprawia się bardzo szybko. Wcześniej czy później będziemy mieli do czynienia z przyspieszeniem tempa wzrostu płac. Czyli z typowymi czynnikami, które deflację powinny odwrócić".