Zdaniem głównego stratega rynkowego JPMorgan (NYSE:JPM) w przyszłym roku akcje przysporzą inwestorom sporo problemów. Zaleca on swoim klientom zredukowanie pozycji akcyjnej do minimum i skupienie się na innych aktywach, które nie tylko dadzą zarobić więcej, ale również będą cechować się dużo niższym ryzykiem. Jak to w ogóle możliwe?
Sytuacja bez wyjścia dla rynku akcji
Wg głównego stratega rynkowego banku JMorgan, przyszły rok będzie wyjątkowo trudny dla inwestorów posiadających w portfelu amerykańskie akcje. Marko Kolanovic w czwartkowym komentarzu dla klientów JPMorgan napisał, że rynek akcji znajdzie się w 2024 roku w ślepym zaułku. Jego zdaniem akcje i inne aktywa wysokiego ryzyka nie będą w stanie utrzymać dynamiki wzrostu bez istotnej zmiany w polityce monetarnej Fedu. Stopy procentowe w USA i w innych kluczowych gospodarkach muszą znacząco spaść, aby rynek akcji miał przestrzeń do wzrostów. Problem w tym, że radykalna zmiana w stronę luzowania polityki monetarnej i cięcia stóp procentowych musi zostać poprzedzona poważnymi problemami ze wzrostem gospodarczym, widmem recesji i spadkami wycen na rynku kapitałowym.Z tego powodu Marko Kolanovic zaleca w nadchodzącym roku klientom JPMorgan zredukowanie portfela akcyjnego i skupienie się na aktywach o niskim ryzyku, takich jak obligacje skarbowe i gotówka.
Strateg JPMorgana stwierdził w swoim komentarzu, że obecną sytuację rynkową można określić mianem „Paragrafu 22”, czyli sytuacji bez wyjścia. Wg Kolanovica nie ma szans na przyszłoroczne wzrosty na rynku akcji, bez wcześniejszych spadków i wysokiej zmienności, które mogłyby przyspieszyć obniżki stóp procentowych.
Oprócz tego analityk amerykańskiego giganta przekonuje, że „niezależnie od tego czy w przyszłym roku nadejdzie recesja czy nie, stosunek ryzyka do zysku na rynku akcji i w innych aktywach wysokiego ryzyka będzie mniej korzystny niż w przypadku obligacji i gotówki”.
Wg niego, nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu, rynek akcji osiągnie w 2024 roku zaledwie o 5 proc. wyższą stopę zwrotu od obligacji i gotówki, przy znacznie wyzym poziomie ryzyka.
W zakładanym przez Kolanovica, najbardziej prawdopodobnym, scenariuszu słabnącego wzrostu gospodarczego lub lekkiej recesji akcje mogą osiągnąć nawet o 20 proc. niższą stopę zwrotu niż wspomniane obligacje skarbowe i pozycja gotówkowa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Fatalne dane z USA! Zawyżone odczyty wpływały na decyzje FED?
Warto dla szerszego kontekstu dodać, że czołowy strateg rynkowy JPMorgan słynie ze swoich pesymistycznych prognoz, a jego bank inwestycyjny wydał najbardziej zachowawcze prognozy na 2023 rok ze wszystkich swoich konkurentów w USA.
Kolanovic już w październiku ostrzegał przed zbliżającą się 20 proc. przeceną notowań indeksu S&P500, wcześniej zaś wielokrotnie redukował pozycje akcyjne w portfelach klientów JPMorgan - w grudniu zeszłego roku, w styczniu tego roku, w marcu i w maju. Jak dotąd jednak tegoroczne założenia rynkowe JPMorgan się nie sprawdziły, biorąc pod uwagę ponad 19 proc. wzrost indeksu S&P500 od początku roku.
Amerykański bank inwestycyjny zakłada również, że 2024 rok będzie mało optymistyczny dla rynku akcji - docelowy poziom S&P500 na koniec przyszłego roku, wg JPMorgan, wyniesie 4200 pkt., co oznaczałoby 8 proc. spadek z obecnych poziomów. Prognoza ta jest znacznie poniżej średniej projekcji innych banków inwestycyjnych z USA, która wynosi 4700 pkt., co dawałoby nieznaczny, ale jednak wzrost - o 2,5 proc. od obecnych poziomów.
Zobacz także: USA nie mają już pieniędzy na pomoc Ukrainie